Znika świat, w którym wychowywali się ludzie kilkadziesiąt lat temu. Wiele osób deklaruje z tego powodu żal i przywiązanie do natury, jednak z drugiej strony ich działania i aspiracje przeczą słowom. To swoista biologiczna schizofrenia, albo biofobia, która często kończy się bezsensownym z ekologicznego punktu widzenia „protezowaniem natury”, napędzającym biznes. O tych nieoczywistych problemach i naszych sprzecznych w sobie oczekiwaniach rozmawiamy z architektką krajobrazu i przyrodniczką Małgorzatą Piszczek*.
Skopiuj adres i wklej go w swoim WordPressie, aby osadzić
Skopiuj i wklej ten kod na swoją witrynę, aby osadzić element