Nauka
Ziemia straciła siostrę. Badanie Wenus dowodzi, że nie jest podobna
17 grudnia 2024
Wiosną rozpocznie się misja Nekton – projekt, którego celem jest zbadanie podwodnych obszarów Oceanu Indyjskiego. Za pracę naukowców kciuki najmocniej trzymają władze Seszeli. Wyprawa może mieć ogromny wpływ na gospodarkę wysp Pierwszy etap badań prowadzonych z pokładu statku „Oceaniczny Zefir” rozpocznie się na wodach należących właśnie do Seszeli. Powierzchnia tego wyspiarskiego państewka jest mniejsza od Warszawy, ale obszar jego morskiej wyłącznej strefy ekonomicznej […]
Pierwszy etap badań prowadzonych z pokładu statku „Oceaniczny Zefir” rozpocznie się na wodach należących właśnie do Seszeli. Powierzchnia tego wyspiarskiego państewka jest mniejsza od Warszawy, ale obszar jego morskiej wyłącznej strefy ekonomicznej jest ponad czterokrotnie większy niż terytorium Polski. I jest to obszar w większości słabo zbadany poniżej głębokości 30 m.
Misja badawcza rozpocznie się w marcu. W kolejnych etapach zaplanowanej na kilka najbliższych lat ekspedycji zbadane zostaną inne rejony Oceanu Indyjskiego, którego wybrzeża są domem dla jednej trzeciej ludzkości, a głębiny pozostają tajemnicą niemniejszą niż przestrzeń kosmiczna.
W misję Nekton zaangażowanych jest wiele organizacji pozarządowych, a także przedsiębiorstw z całego świata. Jednym z jej celów jest wsparcie rządu i instytucji państwowych Seszeli. Wyniki badań mają pozwolić na rozwój kraju w ramach tzw. niebieskiej gospodarki. Dziś największe wpływy do budżetu zapewniają turystyka i rybołówstwo, ale oceaniczne głębiny kryją w sobie znacznie większy potencjał; być może misja Nekton pozwoli go ujawnić.
Kluczową zasadą niebieskiej gospodarki jest wykorzystywanie morskich zasobów przy zachowaniu zasad gospodarki zrównoważonej. Naukowcy zbadają podmorską biosferę, dzięki czemu powstaną metody zapewniające poszanowanie środowiska naturalnego podczas realizacji przedsięwzięć biznesowych.
Niebieska gospodarka uwzględnia zarówno zrównoważone rybołówstwo, jak i wydobycie surowców z dna oceanu. Nie chodzi wyłącznie o paliwa kopalne, ale też o minerały. Na głębokościach tysięcy metrów znajdują się bowiem na przykład siarczki polimetaliczne, zawierające cenne składniki, takie jak metale ziem rzadkich. Minerałów mających kluczowe znaczenie dla rozwoju elektroniki jest na dnach mórz i oceanów znacznie więcej niż na lądzie.
Władze Seszeli liczą, że eksploatacja oceanu przyniesie korzyści finansowe, ale jednocześnie kładą mocny nacisk na realizację kolejnych projektów proekologicznych. Wyspiarskie państewko w ochronie wód już teraz jest światowym liderem, ale celem na najbliższe lata jest objęcie ścisłą ochroną 30 proc. obszaru morskiego.