Nauka
Świat na baterie. E-rewolucja niebawem sięgnie przestworzy
24 listopada 2024
Kiedy Charlie Brooker, reżyser serialu „Black Mirror”, pokazał światu pierwszy sezon, widzowie nie mieli wątpliwości, że przedstawione w nim wizje przyszłości są prawdopodobne. Mało kto się jednak spodziewał, że niektóre z nich – w ciągu zaledwie 8 lat od premiery – staną się rzeczywistością Odcinek „Nosedive” wizualnie odbiega od rzeczywistości, do której przyzwyczaili nas już twórcy serialu. Jest pudrowo. Kostiumy bohaterów i wnętrza ich wymuskanych mieszkań są niezwykle […]
Odcinek „Nosedive” wizualnie odbiega od rzeczywistości, do której przyzwyczaili nas już twórcy serialu. Jest pudrowo. Kostiumy bohaterów i wnętrza ich wymuskanych mieszkań są niezwykle kolorowe, a scenografia nawiązuje do wizji świata z lat 60. XX w. Ale w miarę rozwoju akcji ta lukrowana rzeczywistość jest stopniowo demaskowana, a zachowania bohaterów okazują się powierzchowne i nieszczere. Społeczeństwo jest bowiem non stop recenzowane, a każde zachowanie, gest czy opinia podlega ocenie w pięciostopniowej skali.
Czy człowieka da się sprowadzić do ciągu cyfr? Takie rozwiązanie może przywodzić na myśl współcześnie praktykowaną metodę ratingowania poprzez aplikacje typu Uber czy Airbnb. Scenarzyści serialu stworzyli rzeczywistość, w której ocenianie ma powszechny charakter i dotyczy wszystkich obywateli. Przerażające?
W ciągu najbliższych dwóch lat chiński rząd, w ramach Systemu Zaufania Społecznego, planuje ocenić każdego obywatela. Uczestnictwo w powstającym programie będzie obowiązkowe, a władze dodatkowo planują uruchomienie systemu pozwalającego na pełną inwigilację obywateli w internecie. Rozwiązanie to weszło już w fazę testów.
„Osoby z oceną „A” są na czerwonej liście, pozostałe – na liście czarnej. Te z listy czerwonej są traktowane preferencyjnie, jeśli chodzi np. o przyjmowanie do szkół czy ubezpieczenia. Grupa „C” jest monitorowana dokładniej, otrzymuje pisemne instrukcje o pewnych ograniczeniach. Może to być na przykład zmniejszenie zakresu pomocy społecznej. Najniższa klasa to ludzie z oceną „D”, którzy nie mogą zajmować kierowniczych stanowisk i nie mają już zdolności kredytowej” – opisuje informatyk Zhang Chengwei.
Z kolei w odcinku „Crocodile” twórcy zajęli się kwestią czytania w ludzkich myślach, a raczej wczytywaniu się w umysł i przenoszeniu obrazów z głowy na ekran. Brzmi to nieprawdopodobnie, ale…
Zespół japońskich naukowców, pod kierownictwem Yukiyasu Kamitani, za pomocą sztucznej inteligencji odtworzył obrazy prosto z ludzkiego mózgu. Urządzenie działa na podstawie funkcjonalnego obrazowania metodą rezonansu magnetycznego (fMRI), co umożliwiło zrekonstruowanie myśli na komputerze. Do odtworzenia obrazów opartych na skanach pochodzących z mózgu Japończycy wykorzystali sieć neuronową, dzięki czemu zrekonstruowano obraz widziany przez ludzkie oko; efekty można ocenić poniżej.
W eksperymencie udział wzięły trzy osoby – kobieta i mężczyźni w wieku 23–33 lat. Przez kilka sekund oglądali przedstawione im obrazy, a następnie odtwarzali je z pamięci. Wyniki eksperymentu może nie są stuprocentowo zgodne z obiektywną rzeczywistością, ale w dużym stopniu ją przypominają.
Czy powinniśmy obawiać się sztucznej inteligencji i przyjąć, że tak jak w serialu „Black Mirror” rezultatem rozwoju technologicznego będą nieustająca inwigilacja, kontrola zachowań i całkowite zniewolenie? Odpowiadając na to pytanie, warto spojrzeć na inną stronę zagadnienia – czytanie w ludzkich umysłach mogłoby przecież umożliwić komunikację z osobami będącymi w śpiączce, a chipowanie ograniczyć problem osób zaginionych. Wizje twórcy „Black Mirror” są ponure, ale warto zauważyć, że w serialu – w charakterze podtytułu – użyte zostały słowa „Future is bright” („Przyszłość jest jasna”).