Nauka
Pierwszy satelita z drewna na orbicie. Japonia testuje nowy koncept
15 listopada 2024
Aż 57 proc. młodych doświadcza agresji ze strony rówieśników. Jej przyczyn może być wiele, tylko czy zawsze, kiedy uczeń krzyczy: „Nienawidzę cię!”, robi to w pełni świadomie? Nie bez winy są media oraz bierność i niekompetencja otoczenia.
Kiedy stajemy naprzeciwko kipiącego od emocji dzieciaka albo nieumiejącego opanować swojej potrzeby rozładowania napięć nastolatka, zastanawiamy się często, po czyjej stronie jest prawo do radykalnej reakcji – czy naszego podopiecznego, który przecież nie jest jeszcze do końca gotowy do tego, żeby radzić sobie z kryzysowymi sytuacjami, czy po naszej, którzy czujemy się obrażani, upokarzani i traktowani jak worek treningowy do bicia. Czy każde zachowanie ucznia, z którym trudno się nam pogodzić, bo wyraża wobec nas niechęć, brak akceptacji szczególnych wartości naszego świata czy wręcz nienawiść wobec tego, co dla nas kluczowe, można uznać za agresję? Zapewne nie. Zgodnie z definicją książkową agresja to świadome zachowanie, mające na celu wyrządzenie drugiej osobie krzywdę. Tylko czy kiedy uczeń krzyczy: „Nienawidzę cię!”, a nawet kiedy decyduje się uderzyć, zawsze robi to w pełni świadomie? Zawsze po to, żeby wyrządzić drugiej osobie krzywdę?
Przyczyn zachowań agresywnych w szkole może być wiele:
Skąd to się bierze?
Na początku 2023 roku szkoły publiczne w Seattle złożyły pozew przeciwko kilku największym firmom z branży mediów społecznościowych (TikToka, Facebooka, Instagrama, YouTuba czy Snapchatu) za kryzys zdrowia psychicznego wśród amerykańskiej młodzieży. Według skarżących, firmy te kultywowały i wykorzystywały ich uzależniającą naturę, co doprowadziło do rosnącej liczby dzieci dotkniętych lękiem i depresją, a także rosnącej liczby tych, którzy rozważają samookaleczenia lub ich dokonują. Na całym świecie aż 56 proc. użytkowników mediów społecznościowych doświadcza FOMO (fear of missing out, czyli strach, że coś ich ominie, jeśli nie będę ciągle obecny w sieci). Praktyka wymienionych mediów u części młodych użytkowników z jednej strony wzmacnia wycofanie i autoagresję, z drugiej – potrzebę wyróżnienia, bycia zauważonym za wszelką cenę, również z wykorzystaniem postaw oraz zachowań skierowanych przeciwko innym.
Polska fundacja „Dajemy Dzieciom Siłę” w raporcie „Dzieci się liczą 2022” podała, że ponad 40 proc. dzieci w naszym kraju doświadcza przemocy ze strony bliskich dorosłych, a aż 57 proc. – ze strony rówieśników. Sytuacje przemocowe, w których znajdują się dzieci na całym świecie, są konsekwencją norm kulturowych, wciąż lokujących osoby niedorosłe w pozycji wymuszonego posłuszeństwa. Drugim środowiskiem, które boryka się z podobnymi wyzwaniami, są kobiety. W efekcie w Stanach Zjednoczonych do więzień trafia coraz więcej przedstawicielek płci żeńskiej. Większość pochodzi z biednych rodzin, a ich przeszłość to opowieść o przemocy i traumie. Na początku lat 80. w USA za kratkami siedziało mniej niż 25 tysięcy kobiet, 40 lat później – już ponad 230 tysięcy! To, jak w domach są traktowane ich mamy, nie pozostaje bez wpływu na zachowania przyszłych więźniarek (więźniów oczywiście też).
W sposób szczególny o wpływie dorosłych na postawy agresywne dzieci i młodzieży w książce „Agresja – nowe tabu” pisze też Jesper Juul: „Czy jest możliwe, aby rodzice, wychowawcy i pedagodzy żyli w jakiejś innej sferze rzeczywistości, w której istnieje tylko miłość? Bynajmniej! Oni tylko przyjęli pewien sposób mówienia i zachowania, który, formalnie rzecz biorąc, nie jest agresywny. Ale tak naprawdę to tylko maska. W istocie dużo w nich agresji, szczególnie pod postacią przemocy werbalnej, którą dorośli – starsi i bardziej elokwentni – mogą łatwo stosować wobec swoich podopiecznych. Nie ponoszą też żadnego ryzyka, ponieważ agresja ta nie jest łatwa do wychwycenia – doświadczają jej tylko ci, których dotyka, czyli dzieci”.
Naturalne procesy uczenia się i rozwijania w wielu dziedzinach wymagają istnienia bodźców z zewnątrz. Kłopot pojawia się wówczas, gdy informacji i stymulantów jest więcej, niż układ nerwowy potrafi przyjąć. Powodem agresji mogą być również trudności w przetwarzaniu bodźców sensorycznych typu dźwięki, zapachy, dotyk itp. W każdej z tych sytuacji uczeń może się czuć zagrożony i reagować agresywnie. Skumulowana frustracja budzi gniew. Ten, jak go opisuje w swojej książce „Technika uwalniania” David R. Hawkins, przejawia się w wielu odsłonach:
…od wściekłości po obrażanie się. Jego energię ma zemsta, znieważanie, oburzenie, furia, zazdrość, pamiętliwość, niechęć do kogoś, nienawiść, pogarda, irytacja, kłótliwość, wrogość, sarkazm, niecierpliwość, frustracja, krytycyzm, agresja, przemoc, wstręt, podłość, buntowanie się, gwałtowność, roztrząsanie, obrażanie się, spieranie, podżeganie, dąsanie się i nieustępliwość.
Niesie w sobie wyjątkowo dużo energii. Daje duże poczucie władzy oraz sprawczości. Skumulowana energia bywa tak silna, że może zaślepić a pozostający pod jej wpływem uczniowie przestają myśleć i działać racjonalnie. Towarzyszące tym wybuchom wrażenia dają poczucie spełnienia, choć chwilę później pojawiają się wyrzuty sumienia i niekiedy kolejna fala gniewu na to, że ktoś zmusza nas do takich zachowań.
Używki to szczególne wyzwanie. Sięgają po nie zarówno uczniowie, którym się nie wiedzie, jak i ci, którzy z pozoru wydają się być wzorem do naśladowania. Dlaczego tak się dzieje? Istnieje klika kluczowych powodów, a wśród nich:
Wiosną 2019 r. w ramach międzynarodowego projektu „European School Survey Project on Alcohol and Drugs” (ESPAD) zrealizowano audytoryjne badania ankietowe na próbie reprezentatywnej uczniów w wieku 15-16 lat, które wykazały, że najbardziej rozpowszechnioną substancją psychoaktywną wśród młodzieży nie są bynajmniej narkotyki, ale „tradycyjne” napoje alkoholowe. Chociaż raz w ciągu całego swojego życia piło 80 proc. uczniów z młodszej grupy i pond 92 proc. ze starszej. Wczesna inicjacja picia alkoholu czy używania innych środków psychoaktywnych uznawana jest za czynnik podnoszący ryzyko rozwoju problemów społecznych i behawioralnych. To jeden z powodów występowania zachowań agresywnych, których przyczyną jest nie tyle chęć zrobienia komuś krzywdy, co raczej brak ograniczeń i zahamowań wobec podejmowania zachowań ryzykownych, prowokowania, napastliwości czy wreszcie prób bezpośredniej presji na innych. Te, pozbawione naturalnych hamulców, mogą się skończyć bardzo źle – zarówno dla ucznia znajdującego się „pod wpływem”, jak i jego ofiary.
Codzienny lęk o samego siebie, nieustająca konkurencja, poczucie niesprawiedliwości i zagubienia, nadmiar wymagań i ciągłe podkreślanie braku zaangażowania i kompetencji to liczne powody, by myśleć o tym, jak albo na kim to odreagować. I znaczna część uczniów tak właśnie się zachowuje. Dzieje się tak, ponieważ:
Szkoła potrzebuje wsparcia a nauczyciele kompetencji. Przede wszystkim zaś niezbędna jest zmiana kultury współpracy oraz reakcji na czynniki decydujące o poziomie skłonności do podejmowania działań agresywnych przez uczniów.
Kluczowym wzorem rozwiązań w tym zakresie jest znana na całym świecie koncepcja Marshalla Rosenberga Nonviolent Communication, czyli Porozumienie bez Przemocy. Model ten to zbiór zasad, technik i specyficznych narzędzi. Bazuje na czterech krokach:
O ile pierwsze trzy kroki są niezbędne do nawiązania pełnego porozumienia, o tyle czwarty nie zawsze musi się pojawić. Czasem wystarczy wypowiedzieć czy nazwać to, co czujemy i czego potrzebujemy, aby poczuć ulgę i zrozumienie.
Innym rozwiązaniem jest postępowanie mediacyjne. Tu kluczowi są zarówno sprawca, jak i ofiara. To oni, dzięki pracy mediatora, wyjaśniają powody swoich zachowań a następnie wspólnie ustalają sposób rekompensaty wyrządzonych krzywd. Praktyka mediacji pozwala stronom naprawdę się zrozumieć. Uświadomić sobie, że sprawca niekiedy sam jest zagubionym i na różne sposoby skrzywdzonym człowiekiem, a poszkodowany może znaleźć w sobie bohatera odnajdującego drogę porozumienia i akceptacji drugiej strony. Szczególnie wartościowe wydają się mediacje rówieśnicze, dzięki którym młodzi ludzie uczą się prowadzenia dialogu w koncepcji tzw. sprawiedliwości naprawczej, w której najważniejsze jest nie tyle ukaranie winnego, ile odnalezienie w sobie siły do przeprosin i przyjęcia wybaczenia.
W kontekście agresji w szkole kluczowymi postaciami są nauczyciele. Właściwa reakcja na agresję uczniów to przestrzeganie następujących zasad:
I na koniec, podkreślić należy, że powinniśmy reagować na zachowania, a nie na osoby. Uczniowie – bez względu na to, jak się zachowują – nie oczekują orzeczenia winy bądź kary. Dzięki nam chcą raczej stawać się dorosłymi, w pełni doświadczającymi swoich praw i odpowiedzialności.