Aktywiści klimatyczni oblali zupą Mona Lisę. Co chcą osiągnąć takim działaniem?

W paryskim Luwrze dwóch protestujących rzuciło zupą w Mona Lisę. Pomarańczowa mikstura rozprysła się na kuloodpornym szkle, które chroni słynny obraz. Dzieło sztuki nie doznało żadnych uszkodzeń. Powstaje pytanie, czy ekolodzy osiągnęli zamierzony cel swojego protestu.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Po incydencie z zupą dwie protestujące kobiety przedarły się przez barierę ochronną i stanęły obok obrazu, unosząc ręce w geście pozdrowienia. Aktywiści klimatyczni a sztuka – to pozornie odległe sfery, które jednak coraz częściej przenikają się.

Zobacz też:

Aktywiści klimatyczni nienawidzą sztuki?

„Co jest ważniejsze? Sztuka czy prawo do zdrowego i zrównoważonego systemu żywnościowego?” – pytały po francusku aktywistki. „Nasz system rolniczy jest chory” – dodawały.

Ochroniarze muzeum zareagowali błyskawicznie i natychmiast odciągnęli kobiety na bok. Niejasne pozostaje, jak protestującym udało się przedostać przez system bezpieczeństwa muzeum z zupą. Pracownicy muzeum starali się ukryć incydent i zasłonić obraz, o czym pisze New York Times, jednak ta próba okazała się nieskuteczna.

Czytaj również: Biologiczna Bzdura Roku 2023 została przyznana. Otrzymał ją Jaś Kapela

Na jednej z koszulek ekolożek widniał napis „Riposte Alimentaire” (fr. odwet żywnościowy), prezentujący organizację ekologiczną, będącą częścią większej koalicji grup protestacyjnych, znaną jako ruch A22. W jej skład wchodzą również Extinction Rebellion i Just Stop Oil – dwie grupy, których członkowie w ostatnich latach przyklejali się do dzieł sztuki i obrzucali eksponaty w muzeach jedzeniem.

Grupa Riposte Alimentaire przedstawia się jako kolektyw wspierający działania na rzecz zmian klimatycznych i zrównoważonego rolnictwa. Na swojej stronie internetowej owa grupa twierdzi, że francuski rząd nie dotrzymuje zobowiązań klimatycznych i wzywa do stworzenia systemu analogicznego do francuskiej opieki zdrowotnej, finansowanego przez państwo. Ma on zapewnić lepszy dostęp do żywności i jednocześnie umożliwić rolnikom osiąganie godziwych dochodów.

Pexels

Ataki na dzieła sztuki nie są nowością

Mona Lisa była celem wandalizmu już od dziesięcioleci. Dwa lata temu obraz został posmarowany ciastem. W latach 50. XX wieku dzieło Leonarda da Vinci padło ofiarą jednego z turystów, który postanowił oblać go kwasem. Po tym incydencie obraz został zabezpieczony specjalnym szkłem.

Mona Lisa nie jest jedynym słynnym obiektem ataków aktywistów. „Dziewczyna z perłą” Johannesa Vermeera również padła ich celem. Wszystko wydarzyło się w haskim muzeum Mauritshuis w październiku 2022 roku. Dwójka ekologów przykleiła się do obrazu i sąsiedniej ściany, a inny uczestnik happeningu obrzucił dzieło gęstą czerwoną substancją. Obraz, chroniony szkłem, nie został uszkodzony.

Aktywiści ekologiczni oblali też zupą pomidorową „Słoneczniki” Vincenta van Gogha w National Gallery w Londynie w 2022 roku. Inni aktywiści, tym razem z grupy Last Generation, rzucili purée ziemniaczanym na „Stogi siana” Claude’a Moneta w poczdamskim Muzeum Barberini.

Komu to potrzebne?

Czy takie działanie ma sens? Akty wandalizmu i utrudnianie życia zwykłym ludziom zdają się sprawiać szczególną przyjemność tak zwanym aktywistom klimatycznym. Grupy te chwalą się incydentami na swoich stronach internetowych, choć brakuje na nich informacji o realnych skutkach takich działań. Można się zastanawiać, czy takie efekty w ogóle istnieją.

Trudno nie dostrzec konsekwencji w działaniach aktywistów i ekologów, ale forma ich protestów budzi zastrzeżenia. Informacje o podobnych wybrykach młodzieży kiedyś elektryzowały media, ale obecnie nie robią już takiego wrażenia. 

Jaką formę sprzeciwu mogą przyjąć aktywiści, skoro obecnie stosowane metody przestają budzić zainteresowanie? Do czego są zdolni w imię swoich idei?

To może Cię również zainteresować:

Opublikowano przez

Mateusz Tomanek

Autor


Krakus z urodzenia, wyboru i zamiłowania. Uprawiał dziennikarstwo radiowe, telewizyjne, by ostatecznie oddać się pisaniu dla Holistic News. W dzień dziennikarz naukowy, w nocy zaprawiony muzyk, tekściarz i kompozytor. Jeśli nie siedzi przed komputerem, to zapewne ma koncert. W jego kręgu zainteresowań znajduje się technologia, ekologia i historia. Nie boi się podejmować nowych tematów, ponieważ uważa, że trzeba uczyć się przez całe życie.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.