Nauka
Ziemia straciła siostrę. Badanie Wenus dowodzi, że nie jest podobna
17 grudnia 2024
Wyniki badań naukowców są niezwykle pesymistyczne. Ich zdaniem są dwa możliwe scenariusze rozwoju sytuacji – zły i katastroficzny
Lodowce w Alpach topnieją w zastraszającym tempie. Do połowy wieku może przetrwać zaledwie połowa z nich. Wszystko przez stale rosnącą temperaturę, spowodowaną m.in. zwiększoną emisją dwutlenku węgla. Takie wyniki przynoszą badania przeprowadzone przez naukowców z Politechniki Federalnej w Zurychu oraz Federalnego Instytutu Badań Lasów, Śniegu i Krajobrazu.
Kompleksowa analiza dotyczy przyszłości wszystkich 4 tys. alpejskich lodowców. Punktem wyjścia badań był stan pokrywy lodowcowej z 2017 r., liczącej wtedy 100 km sześc. W badaniach naukowcy brali pod uwagę różne scenariusze emisji gazów cieplarnianych, które mają duży wpływ na podnoszenie się poziomu temperatury na Ziemi.
Wyniki badań są niezwykle pesymistyczne. Do 2050 r. Alpy stracą połowę lodu, niezależnie od tego, czy uda się zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych. To, co wydarzy się w drugim półwieczu, jest już jednak w rękach człowieka. „Dalszy los lodowców zależy od zmian klimatycznych” – mówi współautor analizy Harry Zekollari. „Jeśli uda się powstrzymać lub przynajmniej ograniczyć globalne ocieplenie, są szanse na ocalenie większej ilości lodu” – dodaje.
Zdaniem naukowców są dwa potencjalne scenariusze rozwoju sytuacji: zły i katastroficzny. W pierwszym wariancie, nawet jeśli emisja dwutlenku węgla spadnie do zera, to do końca wieku stopi się „jedynie” dwie trzecie alpejskiego lodu. Ale jeśli emisja będzie nadal rosła w obecnym tempie, Alpy czeka prawdziwa katastrofa.
„W pesymistycznym wariancie w Alpach do 2100 r. nie będzie lodu. Na dużych wysokościach zostaną jedynie pojedyncze płaty, co będzie stanowiło 5 proc. lub mniej obecnej ilości lodu” – ostrzega Matthias Huss, glacjolog z Zurychu.
Zmniejszenie pokrywy lodowcowej niesie poważne konsekwencje dla milionów Europejczyków. Chodzi m.in. o dostępność wody dla rolnictwa czy elektrowni wodnych, zwłaszcza podczas suszy. Brak lodowców wpłynie także destrukcyjnie na lokalną przyrodę i turystykę. „Topnienie lodowców w Alpach to jeden z najbardziej wyraźnych wskaźników zmian klimatu”– podkreśla glacjolog Daniel Farinotti.
Do podobnych wniosków doszli również naukowcy w innych częściach świata. Przeprowadzone przez nich badania wykazały, że jeśli emisja dwutlenku węgla utrzyma się na dotychczasowym poziomie, to mogą stopić się ogromne lodowce w Azji, m.in. w pasmach Hindukuszu i Himalajów.
Utrata dwóch trzecich pokrywy lodowcowej w Himalajach będzie miała poważne konsekwencje dla prawie 2 mld ludzi zamieszkujących m.in. Chiny, Indie, Pakistan, Nepal i Bhutan. Topniejący latem lodowiec stanowi bowiem ważne źródło wody zasilającej miejscowe rzeki. Tym samym sytuacja będąca rezultatem zmian klimatycznych może stać się poważnym źródłem konfliktów międzynarodowych.
Źródło: Guardian