Atmosfera świąt nie wszystkim się udziela. Szczególnie, gdy ludzie wychodzą poza schemat

Święta to czas wypełniony szczególną atmosferą. Jest w tych dniach coś takiego, co sprawia, że chcemy być najbliżej tych, których kochamy. To właśnie wtedy szczególnie doskwiera samotność, gdyż w polskiej kulturze Boże Narodzenie należy do najbardziej rodzinnych świąt. Są jednak tacy, którzy zamiast z radością jechać do domu rodzinnego wolą wskoczyć do lodowatej rzeki i to bynajmniej nie dlatego, że nie lubią swoich najbliższych. Nie chcą po prostu konfrontować się z tym, co czeka każdego Polaka przy wigilijnym stole. „Życzliwych” życzeń, pytań i dobrych rad.

Spotkania w gronie rodzinnym nie należą do najłatwiejszych. Szczególnie dla osób, które żyją w inny sposób, niż wymaga tego presja kulturowa i społeczna. Bywa, że niektórzy z nas celowo wybierają sobie życie „poza schematem” i zwrócenie uwagi na tę oryginalność nie wzbudza szczególnych uczuć. Nie na
wszystko jednak mamy wpływ i mimo iż chcielibyśmy, żeby koleje losu układały się inaczej, nasze życie jest po prostu takie, jakie jest.

Kiedy w końcu się ustatkujesz?

Z każdym pokoleniem coraz później podejmujemy decyzję o założeniu rodziny. Spada również liczba osób, która chce sformalizować swój związek i mieć dzieci. Niektórzy podejmują decyzję o tym, że życie z kimś nie jest dla nich i postanawiają zostać sami.

W społeczeństwach konserwatywnych, takich jak kraje Europy Wschodniej czy Ameryki Południowej, usamodzielnienie się jest związane nie tylko z wyprowadzeniem się z domu rodzinnego, ale przede wszystkim z byciem w relacji ze stałym partnerem lub partnerką i posiadaniem dzieci. W taki sposób
definiowana jest podstawowa komórka społeczna, a kolektywizm, który stanowi dominujący model kulturowy, każe poświęcać dobro własne dla dobra ogółu.

Fot. Nicole Michalou / Pexels

Jedną z przyczyn dużej presji na stabilne związki i posiadanie dzieci jest kwestia zastępowalności pokoleń. W społeczeństwach kolektywistycznych obowiązek opieki nad starszymi członkami rodziny tradycyjnie spoczywa na młodszym pokoleniu, stąd wymagania, aby zapewnić sobie na starość „oparcie” w postaci młodszego pokolenia, które zapewni byt swoich rodziców.

No, a kiedy ślub?

Małżeństwo jest najbardziej rozpowszechnioną na świecie formą sformalizowanego związku. W społeczeństwach, w których wyznanie stanowi ważną wartość, ceremonia religijna jest najbardziej oczekiwanym sposobem na trwałe związanie się ze sobą.

Przedstawienie rodzinie swojej partnerki lub partnera to zdecydowanie stresujące wydarzenie. Pojawia się wówczas lęk, czy inni członkowie zaakceptują nasz wybór, czy przyjmą życzliwie osobę, którą kochamy. Pojawienie się kogoś nowego w przestrzeni, w której wszyscy bardzo dobrze się znają, z pewnością przysparza wielu trudności zarówno temu, kto odwiedza naszą rodzinę jak i samym członkom domowej społeczności. Każda strona chce wypaść jak najlepiej, aby nie sprawiać nam zawodu oraz, aby nas nie
krzywdzić.

Zobacz też:

Z czasem jednak, kiedy wszyscy coraz lepiej się poznają, pojawia się coraz więcej szczerości, nierzadko niezbyt subtelnej. Bywa, że oczekiwania pozostałych członków rodziny nie są zgodne z naszymi przekonaniami, lub, my sami nie jesteśmy jeszcze pewni, czy chcemy podejmować bardzo poważną decyzję, jaką jest wstąpienie w związek małżeński. Być może, nigdy wcześniej o tym nie rozmawialiśmy. Wówczas pytania dotyczące naszej formalnej przyszłości, stawiają nas i naszego partnera w bardzo kłopotliwej sytuacji. Powodują nie tylko dyskomfort, ale są również zarzewiem konfliktu, spowodowanego zbyt wczesnym i nieprzygotowanym podjęciem bardzo istotnego tematu.

A kiedy dzieci?

Szczególnie starszemu pokoleniu wydaje się, że życie młodego człowieka przebiega zgodnie z utartym schematem: młodość, małżeństwo, dzieci. Jedną z najsilniejszych presji społecznych wobec młodych par jest oczekiwanie posiadania przez nie potomstwa. Tymczasem coraz więcej młodych małżeństw i związków partnerskich decyduje się na odłożenie powiększania rodziny w celu skupienia się na karierze i zapewnieniu stabilności finansowej. Czasami również po prostu kierują się oni chęcią skupienia się na własnej relacji.

Przesunięcie w czasie decyzji o powiększeniu rodziny nie zawsze jest – jak się wydaje ludziom ze starszego pokolenia – oznaką egoizmu. Wręcz przeciwnie, często świadczy to o poczuciu odpowiedzialności. Gdy młodzi ludzie nie są jeszcze pewni swoich pragnień i gotowości do podjęcia zadań rodzicielskich, lepiej, aby dali sobie czas na osiągnięcie dojrzałości w tej kwestii, co pozwoli na spokojniejsze przeżywanie tego dużego normatywnego kryzysu, jakim są narodziny potomstwa.

Zobacz też: Świąteczny prezent dla Czytelników Holistic News. Wesołych Świąt!

Ślubu nie będzie

Gdy zdajemy sobie sprawę z tego, że życie jest bardziej skomplikowane, niż byśmy chcieli, przychodzi czas, kiedy musimy podjąć określone decyzje. Często uświadamiamy sobie, że formalizowanie związku, to nie nasza potrzeba, a oczekiwania zewnętrzne. Jeśli jednak działamy w zgodzie ze sobą i w porozumieniu z naszym partnerem, łatwiej jest nam znieść docinki i presję ze strony najbliższych nam osób.

Przede wszystkim, warto sobie uświadomić, że niczego nie musimy, a spokój psychiczny osiągniemy tylko wówczas, gdy wyzbędziemy się zależności od innych. Brzmi, jak recepta, jednak nie jest to prosty przepis, a cel, który można osiągnąć pracą nad wglądem we własne potrzeby.

Dzieci? To nie wasza sprawa!

Decyzja o posiadaniu dzieci to tylko i wyłącznie sprawa dwojga ludzi, którzy mogą i chcą sprawić, że na świat przyjdzie nowe życie. Nie wolno nam ograniczać decyzji o posiadaniu potomstwa do pobudek demograficznych, religijnych czy obyczajowych.

Jest to kwestia osiągnięcia odpowiedzialności, gotowości i wzbudzenia w sobie postawy miłości do obdarzenia innych miłością bezgraniczną, hojną i życiodajną. Babcia musi nieraz pogodzić się z faktem, że takiej gotowości, po prostu w nas nie ma…

Polecamy:

Trudno jest nieraz pozwolić samemu sobie na to, aby żyć dla samego siebie, a z czasem obdarzyć swoimi czasem i przestrzenią kogoś kolejnego. Warto jednak podjąć wysiłek, aby odkryć to, czego chcemy od życia, jakie mamy potrzeby i wizje ich realizacji. Będąc w całkowitej zgodzie z samym sobą, łatwiej jest obronić nasze życie, takim, jakie jest.


Może Cię zainteresować:

Opublikowano przez

Krzysztof Zaniewski

Autor


Uważny obserwator rzeczywistości, muzyk, hobbystycznie lubiący filozoficzne rozważania, a zawodowo pracujący terapeutycznie z dziećmi i młodzieżą, od których czerpie inspirację i pozytywną energię. Dumny właściciel psa Izoldy, która jest dla niego przykładem miłości bezwarunkowej. Gorący wielbiciel muzyki Ryszarda Wagnera.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.