Humanizm
Geniusze, artyści, szaleńcy. Wybitne umysły są podatne na zaburzenia
29 marca 2025
Grafika, historia sztuki czy prawo? Jakie studia wybrać? Dziś prawie 270 tys. maturzystów poznało wyniki egzaminów. Przed nimi jedna z najważniejszych decyzji w życiu
Gośćmi Dominiki Kardaś i Łukasza Grzesiczaka są tegoroczny maturzysta Piotr Gurgul i badacz kultury i literatury popularnej z Uniwersytetu Jagiellońskiego dr Tomasz Z. Majkowski.
„Jak poszła mi matura? Zawsze mogło być lepiej, nie napisałem wszystkiego na 100 proc., ale jestem zadowolony z wyników” – mówi Piotr Gurgul. 19-latek zdawał przedmioty podstawowe – jęz. polski, matematykę i jęz. angielski. Dodatkowo napisał maturę z jęz. angielskiego, historii i historii sztuki na poziomie rozszerzonym. Zdał też egzaminy ustne z jęz. angielskiego i jęz. polskiego.
„Wybieram się na grafikę, mogę się też wybrać na historię sztuki, myślałem również o prawie, ale kieruję się w tę stronę artystyczną, myśląc o grafice” – tłumaczy Gurgul. „Wśród znajomych mówimy o tym, że najważniejsze jest spełnienie się w zawodzie, ale zawsze na drugim miejscu są pieniądze. Fajnie jest znaleźć taką pracę, gdzie jest się w stanie zarobić tę dolę na godne życie” – dodaje.
Jego zdaniem maturzyści często decyzję o wyborze studiów podejmują przypadkowo. „Idziemy na studia, by nie iść na budowę czy do Żabki” – tłumaczy.
„Kiedy zaczynałem studia w drugiej połowie lat 90., nie było Żabek, ale były dwa kierunki, które gwarantowały zatrudnienie – prawo i filologia angielska. Trzecim kierunkiem cieszącym się popularnością był marketing i zarządzanie” – tłumaczy dr Tomasz Z. Majkowski. „Bardzo namawiano mnie, bym wybrał któryś z nich i nie marnował swojej przyszłości. Zignorowałem to” – dodaje.
Majkowski poszedł na studia polonistyczne. Jego zdaniem była to najlepsza decyzja, jaką mógł podjąć. „Kiedy skończyłem studia, rynek na anglistów się już wysycił i okazało się, że nie wystarczy znajomość języka, trzeba mieć jakieś dodatkowe kompetencje, bo każdy zna teraz język angielski, który wszedł już do programu szkół średnich” – podkreśla.
„Rynek prawników się zaczopował i bardzo trudno było znaleźć pracę w zawodzie, nie będąc w absolutnej elicie swego roku albo – przede wszystkim – nie mając krewnych, którzy praktykują prawo i są w stanie człowieka upchnąć w swojej kancelarii” – zaznacza.
„O marketingu i zarządzaniu nawet nie wspominam. Okazało się, że nie może być tak, że wszyscy zarządzają. Wielu przedstawicieli mojego pokolenia, którzy wybrali tego rodzaju studia, znaleźli się na lodzie, a ja nie narzekam” – dodaje dr Majkowski.