Nauka
Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
20 grudnia 2024
Milenialsi zaczęli przypominać swoich rodziców. W ostatnich latach centra wielkich metropolii doświadczyły masowego eksodusu osób urodzonych po roku 2000. Co jest przyczyną tej zmiany pokoleniowej?
W poszukiwaniu niższych kosztów życia, wielu milenialsów zdecydowało się na przeprowadzkę poza miejskie aglomeracje. Tendencja nadal się utrzymuje.
Zobacz też:
Milenialsi coraz częściej wybierają życie, które kiedyś stanowczo odrzucali – mieszkanie na przedmieściach. Sprzyjają temu zmiany na rynku nieruchomości oraz to, że z każdym rokiem są starsi i zmieniają się ich życiowe priorytety. W USA przez dwadzieścia ostatnich lat centra miast zamieniły się w ekskluzywne dzielnice dla osób bezdzietnych. W odróżnieniu od pokolenia X i „baby boomers” milenialsi masowo osiedlali się w miastach i pozostali tam na dłużej. Bardziej cenili lokalne bary rzemieślnicze i szybkie dotarcie do pracy niż ogrodzone domy.
Ostatnie lata przyspieszyły ten trend, ale odmładzające się centra miast stały się domem nie dla milenialsów, ale dla pokolenia Z. Szacuje się, że około jedna trzecia dorosłych przedstawicieli tego pokolenia mieszka z rodzicami, a wielu z nich nie wierzy w możliwość posiadania własnego domu. Milenialsi natomiast im są starsi, tym bardziej skłonni są do przeprowadzki na przedmieścia.
Amerykańska firma Suburban Jungle Group, specjalizująca się w doradztwie w zakresie nieruchomości dla mieszkańców Nowego Jorku, otrzymuje liczne zgłoszenia od młodych osób zaniepokojonych wzrostem kosztów życia w mieście.
Klienci dzwonią do nas w panice, mówiąc: 'Muszę podjąć decyzję o przedłużeniu najmu w ciągu 30 lub 60 dni, a mój czynsz wzrasta o ponad 30 procent’
relacjonuje Allison Levine, dyrektor ds. komunikacji w tej firmie.
Pandemia tylko nasiliła trend wypychający milenialsów z miast, który obserwowany jest od lat. Rosnące koszty mieszkań w centrach, COVID-19 i zamknięcie znacznej części kraju spowodowały wzrost popytu na domy. Dane spisu powszechnego z 2022 roku wskazują, że dorośli w wieku 20-29 lat częściej deklarowali przeprowadzkę z miast z powodów mieszkaniowych niż rodzinnych czy zawodowych.
Podobny trend obserwuje się także w Polsce. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2021 roku około 50 tys. Polaków opuściło miasta, przenosząc się na wieś.
Przed pandemią obszary wiejskie zyskiwały rocznie około 25-30 tysięcy mieszkańców z miast. Dane GUS wskazują, że w 2020 roku liczba ta wzrosła do 40 tysięcy, a w 2021 roku – do 50 tysięcy. Tak intensywny ruch ludności z miast na wieś był w Polsce obserwowany ostatnio przed kryzysem finansowym w 2008 roku
– zauważa dr Andrzej Zborowski z Instytutu Geografii i Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Jagiellońskiego w wypowiedzi dla portalu Forsal.
W Polsce również obserwujemy to zjawisko, zwłaszcza w średnich miastach. Oprócz niskiego przyrostu naturalnego, na poziomie całego kraju, w większych ośrodkach coraz większy problem stanowią wysokie ceny mieszkań. Miasta średnie tracą dodatkowo na atrakcyjności z powodu braku ofert edukacyjnych i zawodowych dla wykwalifikowanych specjalistów. W aglomeracjach miejskich zamożniejsi mieszkańcy coraz częściej decydują się na przeprowadzkę do sąsiednich, mniejszych gmin, zamieniając mieszkania w centrum na domy.
Warto jednak zaznaczyć, że dostępne dane mogą nie oddawać pełnego obrazu sytuacji ze względu na niezarejestrowane osoby wynajmujące mieszkania w miastach.
Zmiana pokoleniowa w centrach miast nie jest zjawiskiem nowym, jednak jej przyczyny różnią się od tych obserwowanych w przeszłości. Przejęcie centrów metropolii przez pokolenie Z częściowo wynika z braku możliwości zakupu własnych mieszkań. Młode pokolenie jest zmuszone mieszkać z rodzicami w ciasnych mieszkaniach, ponieważ nie stać ich na samodzielną przeprowadzkę. Pytanie nie brzmi, co państwo może zrobić, by temu zaradzić, ale czy w ogóle powinno interweniować. Jeśli to drugie, to najważniejsze, by robić to mądrze.
To może cię również zainteresować: