Nauka
Rosnący problem mediów. Odbiorcy mówią: dość
24 listopada 2025

Autonomiczne auta zbierają dane, które mogłyby zapobiec tysiącom wypadków. Ale prawie nikt ich nie udostępnia. Najnowsze badanie naukowców z Cornella ujawnia, dlaczego firmy tak zaciekle ukrywają kluczowe informacje – i dlaczego może to uderzyć w bezpieczeństwo kierowców.
Autonomiczne taksówki krążą już po San Francisco, Atlancie, Dubaju i Pekinie. Giganci transportu pompują miliardy w samojeżdżące ciężarówki. Na polach – także w Polsce – pracują traktory bez kierowców. Technologia pędzi naprzód jak szalona.
Ale jedna rzecz stoi w miejscu: branża AV wciąż nie chce dzielić się danymi o wypadkach autonomicznych pojazdów. Dlaczego akurat te informacje są tak pilnie ukrywane?
Jak tłumaczy Hauke Sandhaus z Uniwersytetu Cornella:
„Sednem konkurencji na rynku AV jest to, kto ma dane o kolizjach, bo dzięki nim można łatwiej wytrenować AI, by nie powtarzała błędów”.
W praktyce oznacza to, że bezpieczeństwo staje się towarem, a nie wspólnym dobrem.
Czy tak powinno być? Obecne regulacje w USA i Europie wymagają jedynie szczątkowych raportów: czas zdarzenia, producent, informacja o ewentualnych obrażeniach. Bez kontekstu, bez przyczyn, bez wartości dla nauki. Źródłami tego problemu i szukaniem rozwiązań postanowił zająć się Sandhaus i inni badacze z Uniwersytetu Cornella. Ich wnioski opublikował niedawno magazyn Proceedings of the ACM on Human-Computer Interaction.
Naukowcy przeprowadzili wywiady z 12 pracownikami firm zajmujących się autonomicznymi pojazdami (AV). Wyniki zaskoczyły ich samych. Okazuje się, że każda firma buduje własne, hermetyczne zbiory danych. „Naprawdę niewiele jest wiedzy współdzielonej między firmami” – mówił jeden z rozmówców.
Dlaczego firmy tak zaciekle bronią tych danych? Bo to ich technologiczne „sekrety”. W surowych raportach kryje się wszystko: jak naprawdę działa model odpowiedzialny za jazdę, gdzie autonomiczne auta najczęściej popełniają błędy i jakie sytuacje kompletnie je zaskakują.
Udostępnienie takich informacji oznaczałoby jedno — odsłonięcie całej architektury swojej AI przed konkurencją. A tego w branży nie robi nikt.
Badacze z Uniwersytetu Cornella podkreślają, że to nie technologia jest problemem, tylko brak chęci. Firmy nie widzą żadnego zysku w dzieleniu się wiedzą. „Dane to nowe złoto. Kto pierwszy je wykorzysta, ten pierwszy wprowadzi rozwiązania na rynek” — usłyszeli od jednego z inżynierów.
Autorzy badania sugerują też, że uczelnie mogą stać się „pośrednikami danych”: odbierać informacje od firm, przetwarzać je, standaryzować i udostępniać w formie bezpiecznej dla prywatnych podmiotów. Akademicy robią to już w medycynie czy lotnictwie, więc mogliby również w transporcie autonomicznym.
Przykłady z innych branż pokazują, że to działa. Standardy testów bezpieczeństwa, wspólne rejestry wypadków, jasne procedury – wszystko to da się przenieść na grunt AV. Ale wymaga zmiany myślenia osób decyzyjnych w firmach.
Jak sztuczna inteligencja miesza w naszym życiu uczuciowym? Sprawdź na naszym kanale na YouTube:
Czy autonomiczne taksówki mogą zabrać pracę prawdziwym taksówkarzom? Sprawdź artykuł: W Dubaju AI zabiera pracę kierowcom. To głównie imigranci
Black Friday przez cały listopad! -20% na cały koszyk z kodem: BLACK20
Do zobaczenia!
Księgarnia Holistic News