Pakt z przodkami, krew i rakija. Tak świętują na Bałkanach

Bałkańska bogata kultura i obyczajowość przejawia się także w zwyczajach i świętach. A niektóre z nich są typowe tylko dla tego regionu. Wspólnym mianownikiem jest tradycja, łączność pokoleniowa (także ze zmarłymi) i wspólnotowość. Tak się także dziwnie składa, że rakija i muzyka ludowa, której nie może zabraknąć nawet na pogrzebach również bywają elementami łączącymi. Ale bez tego ciężko byłoby sobie wyobrazić Bałkany.

Bałkańskie tradycje i obyczaje: Slava

Slava to jak uważa się powszechnie najbardziej serbski ze zwyczajów, niemal emanacja serbskości. Znane jest nawet słynne powiedzenie „Gdzie Serb, tam i Slava”. Slava, najkrócej mówiąc, to świętowanie imienin patrona rodziny – czyli świętego, który przodkowie wybrali na opiekuna. Oczywiście po linii męskiej. To też jedna z najstarszych bałkańskich tradycji i obyczajów.

Tym, który wprowadził ten zwyczaj, jest święty Sawa, pochodzący z pierwszej dynastii królewskiej Nemanjiciów, największy serbski święty i założyciel serbskiej cerkwi autokefalicznej. I to właśnie on zapoczątkował ceremonię wybierania świętego, który ma być patronem rodziny i świętowania jego dnia. Uroczystość w cerkwi powinna być początkiem obchodów, które następnie przenoszą się do domu. Tam muszą pojawić się nieodzowne elementy: ikona świętego, specjalny placek, nie może też zabraknąć małych, wąskich świeczek, które pali się za zmarłych, czerwone wino i woda święcona. Nie może oczywiście zabraknąć dobrego jedzenia, bo jest to święto także towarzyskie, na które zaprasza się rodzinę i przyjaciół.

Święty patron przechodzi z pokolenia na pokolenie po linii męskiej. Na przykład patronem mojej rodziny jest święty Mikołaj. To dzień radosny, który ma przypominać o tym, skąd się pochodzi i jednoczyć.

Wiła wianki i rzucała je do fal…

Obchodzony 6 maja dzień świętego Jerzego uważany jest za święto Cyganów, a sam święty jest ich patronem. Ale patronem także zakochanych. Symbolem tej uroczystości jest konwalia, kwiat poświęcony świętemu Jerzemu. W barwnej romskiej tradycji tego dnia wieczorem puszcza się wianki ze świecami na rzekach. Można odnaleźć pewne podobieństwo tej bałkańskiej tradycji dzisiaj z polską nocą świętojańską.

Pięknie to zresztą pokazał w swoim Czasie Cyganów Emir Kusturica. Motywem muzycznym jest tam natomiast piosenka Ederlezi, którą wcześniej po serbsku jako Djurdjevdan wykonywała bałkańska super grupa Bijelo Dugme (sama melodia oczywiście pochodzi z folkloru).

Historia piosenki jest ponoć tragiczna. 6 maja 1942 grupa około 3000 Serbów z Sarajewa została przez chorwackich faszystów, ustaszy deportowana do obozu koncentracyjnego w Jasenovcu. W pewnym momencie jeden z mężczyzn zaczął śpiewać słowa piosenki o nieszczęśliwej miłości i tęsknocie za wiosną, której symbolem jest konwalia. Słysząc rzewną piosenkę, ustasze jeszcze szczelniej zamknęli drzwi i uszczelnili dach wagonu. Ściśnięci ludzie zaczęli się dusić – na miejsce dotarło już tylko 2000 żywych osób, z czego zaledwie 200 przeżyło obóz. I to od nich pochodzi opowieść o piosence i jej słowa.

W 1988 nagrał ją zespół Bijelo Dugme. Goran Bregović, który był liderem grupy, nagrywał ten utwór później wielokrotnie w różnych aranżacjach i w różnych wersjach językowych.

Warto przeczytać: Pomagamy, ale chcemy zmian. Coraz gorszy stosunek do Ukraińców

Bałkańskie tradycje i obyczaje. Fot. Djordjeuuu/Pixabay
Fot. Djordjeuuu/Pixabay

Bałkańskie tradycje i obyczaje: Vidovdan

Czyli kolejna Slava, dzień świętego Wita, męczennika to następny bardzo ważny dla historii Serbii i jej tożsamości dzień. 28 czerwca w kalendarzu gregoriańskim, a 15 czerwca w juliańskim. 28 czerwca 1389 roku, czyli właśnie w ten dzień na Kosowym Polu starły się wojska koalicji chrześcijańskiej pod wodzą serbskiego księcia Lazara Hrebljanovicia i sułtana tureckiego. Bitwa zakończyła się śmiercią tysięcy rycerzy, w tym wodzów obu armii. I choć teoretycznie nie została rozstrzygnięta, to była początkiem okupacji Serbii przez Turcję.

Wraz ze śmiercią księcia Lazara rozpadła się bowiem koalicja i Turkom było łatwiej podbijać Bałkany. Z bitwą łączy się mitologia narodowa. Książę Lazar w noc poprzedzającą walkę miał sen, w którym Bóg dał mu możliwość wyboru: albo zwycięstwo doraźne, w bitwie albo męczeńską śmierć, ale w zamian za „niebiańskie królestwo” dla siebie i Serbii. Książę wybrał to drugie i od tego momentu zaczyna się przekonanie o mesjanistycznym charakterze dziejów Serbii i Serbach jako narodzie wybranym.

Bałkańskie tradycje dzisiaj: o Vidovdan śpiewają kolejne pokolenia

Dzień ten do tego stopnia jest elementem serbskiego historycznego DNA, że często celowo był wybierany na ogłoszenie ważnych decyzji – np. przed II wojną światową na wprowadzenie przez króla nowej konstytucji, czy zerwanie przez Titę współpracy z ZSRR. No i oczywiście nie bez powodu to tego dnia w 1914 roku Gavrilo Princip dokonał zamachu na arcyksięcia Ferdynanda w Sarajewie. Z kolei w 1989 roku, w 600-lecie bitwy na Kosowym Polu mało znany wówczas polityk serbski, Slobodan Miloszević wygłosił słynne przemówienie dla kilkusettysięcznego tłumu z deklaracją, że „nikt więcej nie podniesie już ręki na Serbów”.

Każdego roku obchody Vidovdana wywołują silne emocje. Nie zabrakło także piosenki o tym tytule – w 1989 roku Gordana Lazarović wylansowała przebój, który śpiewają kolejne pokolenia.

O tym się mówi: Wybory w Rumunii. Bunt przeciw starym elitom i cień Moskwy

Bałkańskie tradycje dzisiaj. Czarnogóra. Fot. pixelRaw/Pixabay
Fot. pixelRaw/Pixabay

Śmierć zakrapiana rakiją

Na osobne omówienie zasługują zwyczaje związane ze śmiercią i pogrzebem, bo one także mają swoją specjalną oprawę. W bałkańskich tradycjach i obyczajach śmierć nie jest kwestią indywidualną, ale społeczną.

Zaczyna się od ogłoszenia informacji o odejściu zmarłego. Na klepsydrach najczęściej jest jego zdjęcie, pełna informacja o rodzinie, czasem o okolicznościach śmierci. W związku z powyższym nawet zupełnie obcy ludzie mają prawo przyjść do domu zmarłego, wypytać rodzinę o samego nieboszczyka, ile lat miał, na co chorował, jak umarł, kogo osierocił, a rodzina musi gości poczęstować rakiją. Ale zanim wypije się rakiję, trzeba najpierw uronić kilka kropli na podłogę za pokój duszy, a dopiero wtedy wypić resztę i oczywiście złożyć kondolencje krewnym.

Rakija pojawia się także na cmentarzu; niedaleko grobu stawia się ławeczkę lub stolik z kieliszkami rakiji. I po samym pogrzebie goście również powinni wylać kilka kropli na ziemię za wieczne spoczywanie zmarłego. Podobnie zresztą powinno to wyglądać podczas stypy. Bałkańskie stypy bywają zresztą nieraz bardziej huczne, liczebne i żywe od niejednego wesela na zachodzie Europy. Płacze, alkohol, muzyka, opowieści o zmarłym, jedzenie, śmiechy, wyrównywanie rachunków – wszystko to jest obecne.

Zgodnie z bałkańskimi obyczajami dzisiaj, zwłaszcza na wsiach pojawiać się mogą zamawianie przez rodzinę płaczki, które mają lamentować. W Czarnogórze najbardziej prestiżowe i jednocześnie najdroższe jest wynajęcie lamentującego mężczyzny. Są bowiem wciąż ludzie wyspecjalizowani w repertuarze pogrzebowym, prawdziwi profesjonaliści trzymający się kanonu i ich obecność podnosi prestiż samego pogrzebu.

Ciekawe: Od łez do śmiechu, od życia do śmierci. Czym jest bałkańska dusza

Bałkańskie tradycje i obyczaje: wiara w siłę wilka

A skoro jesteśmy już w Czarnogórze, to warto dodać o innym tamtejszym ciekawym zwyczaju. Nadawaniu synowi imienia Vuk (wilk), czy też Vukan. Są także nazwiska wywodzące się z tego słowa (np. Vucić, Vuković, Vucković) itd.

Skąd taka popularność? Według Vuka (nomen omen) Karadźicia, który w XIX wieku skodyfikował serbski język, wzięło się to z wiary w siłę wilka. W rodzinach, w których umierali pierworodni, pierwszemu synowi, który przeżył, nadawano imię Vuk. Był to dowód wdzięczności dla wilka, który przepędził lub zabił czarownice czyhające na życie dziecka. Bo to właśnie czarownice i rzucane przez nich uroki obwiniano o śmierć noworodków i starszych dzieci. I tylko wilki mogły zabić czarownice, ocalając tym samym dzieci.

Przyszłą żonę trzeba wykupić. Rakiją oczywiście

Mowa była o pogrzebach, zatem czas na wesela. Tradycyjne wesela zaczyna się stricte przed uroczystościami weselnymi. W restauracji spotykają się goście i od rana ucztują, po czym wraz z panem młodym wspólnie jadą do domu panny młodej, gdzie swatowie i sam pan młody muszą ją wykupić. Rakiją oczywiście. Nie trzeba też dodawać, że na każdym etapie jest obecna muzyka, najlepiej zespół wykonujący na żywo tradycyjną muzykę.

Już z panną młodą wszyscy udają się do cerkwi na ślub kościelny. W obrządku prawosławnym jest zwyczaj nakładania przez popa młodej parze koron na głowy i obchodzenia trzykrotnego ołtarza. Nie brak pięknych śpiewów chóru. Przed cerkwią czekają ponownie muzycy, a nowożeńców obsypuje się pieniążkami na szczęście. Kolejny etap to ślub cywilny. I wreszcie po nim wesele.

Niektóre wesela trwają nawet po dwa dni i są na kilkuset gości. Nieodłącznym elementem – poza uginającymi się od jedzenia stołami – jest rakija, muzyka ludowa i kolo. Kolo to najbardziej znany taniec ludowy, mający swoje regionalne odmiany, różniące się krokami i rytmem. To kolejny zresztą wspólny łącznik dla całych Bałkanów – taniec, w którym ludzie trzymają się za ramiona i tańczą w okręgu – stąd nazwa. Kolo pojawia się czasem także na pogrzebach. I tym samym zataczamy krąg.

Co najważniejsze, bałkańskie tradycje i obyczaje są tam wciąż żywe i dzisiaj. A nawet – w przypadku Slavy – zyskują wręcz na popularności, także wśród młodych ludzi.

Przeczytaj inny tekst Autorki: Ogień, rakija i tajemniczy wędrowiec. Wieczór Badnjaka na Bałkanach

Opublikowano przez

Dominika Ćosić

Autor


Polska dziennikarka, publicystka, pisarka. Współpracowała, jako korespondentka z Brukseli m.in. z „Dziennikiem Gazetą Prawną”, TVP i „Do Rzeczy”, publikowała też na łamach portalu Wirtualna Polska oraz Salonu24. Jest autorką książek: „Bałkany”, „Uśmiech Dalidy”, „Od Horyzontu do przewodnictwa” oraz „Balkan Express” i powieści „BruxELles”. Należy do Press Club Brussels Europe. Dziennikarka Euronews.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.