Nauka
Technologia wodorowa na morzach. Yamaha tworzy silniki przyszłości
20 listopada 2024
Lekcje religii na pierwszej lub ostatniej lekcji - o takie rozwiązanie od lat walczą aktywiści
Proponowane rozwiązanie będzie korzystne dla osób, które nie uczęszczają na zajęcia z religii, ale najczęściej nie mogą liczyć na lekcje etyki odbywające się w czasie „okienek”.
Dziś zazwyczaj muszą się oni podporządkować większości. Lekcje etyki prowadzone w wielu przypadkach przez księży, po kilku godzinach od zakończenia innych zajęć, brak informacji na temat możliwości ich zorganizowania, kilkuosobowe grupy zbierające uczniów z różnych roczników – to rzeczywistość osób niewierzących w szkole, o której opowiedziała w wywiadzie dla Holistic.news prezeska Fundacji Wolność od Religii Dorota Wójcik.
Z tematem postanowiła zmierzyć się Rada Miasta Krakowa. Według miejskich statystyk, 17 proc. uczniów uczęszcza na etykę lub lekcje innych religii niż rzymskokatolicka, które są zapewniane przez niektóre szkoły i dopasowane do wyznania ucznia. Tak więc organizowanie religii w ramach pierwszej lub ostatniej godziny lekcyjnej byłoby dla nich dobrym rozwiązaniem. Uchwała dotycząca zmiany planów lekcji, po gorącej debacie, przeszła jednym głosem.
„Sprawa jest dla mnie ideologiczna, kiepsko ideologiczna. Trochę już żyję na tym świecie i nawet za czasów poprzedniego systemu Rady Narodowe nie ingerowały w rozkład lekcji w szkołach” – mówił radny PiS Stanisław Pietrzyk. W podobnym tonie wypowiadał się jego klubowy kolega Stanisław Moryc, cytowany przez „Gazetę Krakowską”: „Rodzi się nowa PZPR? Zostawcie ludzi wierzących i ich dzieci w spokoju”.
Wśród zwolenników propozycji była z kolei radna Nowoczesnej Nina Gabryś. „Jako jedna z nielicznych osób z Rady Miasta do szkoły chodziłam dość niedawno, bo niecałe 10 lat temu. Na lekcje religii nie uczęszczałam nigdy. Dobrze pamiętam, że tydzień w tydzień spędzałam ten czas pod drzwiami, pod klasą, na korytarzu, bez opieki, bez żadnej kontroli nad tym, gdzie jestem i czy jestem bezpieczna” – podkreśliła.
Czy uchwała będzie miała przełożenie na rzeczywistość? Wszystko zależy teraz od prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. Funkcjonowanie szkół nadzorują podlegli mu urzędnicy, a uchwała przegłosowana przez radnych była „kierunkowa”, a więc wzywała go do podjęcia działań. Prezydent może posłuchać radnych, ale może także przychylić się do głosu krakowskiej kurii.
Archidiecezja krakowska w oficjalnym oświadczeniu oceniła, że decyzja Rady Miasta Krakowa „kwestionuje kompetencje dyrektorów szkół i nauczycieli oraz stoi w sprzeczności z porządkiem prawnym Rzeczypospolitej Polskiej”. Hierarchowie stwierdzili także, że miejskie władze nie mogą mieszać się do układania planów lekcji, bo leży to w kompetencjach dyrekcji każdej placówki.
Mimo to magistrat przygotowuje rekomendacje zalecające dyrektorom organizowanie lekcji religii na pierwszej lub ostatniej lekcji. Nie wiadomo jednak, czy dokument przyniesie oczekiwane skutki, ponieważ dostosowanie się do jego zapisów nie będzie obowiązkowe.