Bez pardonu w walce z terroryzmem w Egipcie

Władze w Kairze przestały się patyczkować z terrorystami. Świadczą o tym zdecydowane działania prowadzone przez policję i służby specjalne

Władze w Kairze przestały się patyczkować z terrorystami. Zdecydowane działania policji i służb specjalnych związane są z zamachem bombowym na cudzoziemców w okolicach piramid w Gizie oraz zbliżającym się piłkarskim Pucharem Narodów Afryki

Największe egipskie telewizje pokazały ubiegłej nocy lądujący na lotnisku w Kairze wojskowy samolot, na pokładzie którego znajdował się Hisham al-Ashmawy. Ten były oficer służb specjalnych Egiptu to najbardziej poszukiwany dżihadysta z Afryki Północnej. Ashmawy jest odpowiedzialny za zamachy bombowe, w których zginęło ponad 50 osób, w tym minister spraw wewnętrznych Egiptu Mohammed Ibrahim.

Egipt zaostrza walkę z organizacjami terrorystycznymi

W środową noc Ashmawy został przekazany władzom Egiptu. Czeka go śmierć przez powieszenie. Ashmawy został schwytany pod koniec 2018 r., ale przebywał do tej pory w więzieniu na terenie Libii. W Egipcie – zaocznie – został skazany na karę śmierci. Decyzja o jego deportacji zapadła po spotkaniu w Benghazi szefa egipskiego wywiadu Abbasa Kamela z dowódcą Libijskiej Armii Narodowej gen. Chalifem Haftarem.

Autokar, który przewoził 25 turystów z RPA, tuż po wybuchu bomby. Kair, 19 maj 2019 r. (AHMED GOMAA / XINHUA / EAST NEWS)

Władze Egiptu sięgają po coraz bardziej radykalne środki w zwalczaniu terroryzmu. Zgodnie z prawem wprowadzonym w ubiegłym roku na karę śmierci można zostać skazanym za samo zatajanie wiedzy na temat działalności grup terrorystycznych. Pomoc i uczestnictwo w nich bezwzględnie karane są śmiercią. Egipt walczy z dżihadystami od 2013 r., gdy Bractwo Muzułmańskie zostało uznane za organizację terrorystyczną.

Do dziś na Synaju trwa klasyczna wojna z resztkami partyzantki Państwa Islamskiego, które przedostały się na teren Egiptu z Syrii i Iraku. W wojnie, „o której milczy świat”, zginęło już ponad tysiąc osób.

Libijski element wojennej układanki

Po upadku egipskiego prezydenta Muhammada Mursiego na teren Libii uciekło wielu jego towarzyszy z Bractwa Muzułmańskiego. Wśród nich był właśnie Ashmawy, który znalazł schronienie w libijskiej Darnie. Nad Morzem Czerwonym próbował utworzyć tzw. Wolną Armię Egipską składającą się z radykalnych działaczy bractwa. Jego plany pokrzyżowały jednak nieporozumienia w gronie tej organizacji oraz gen. Haftar, który w tej chwili okupuje ze swoimi wojskami wschodnią część Libii i szykuje się do decydującego ataku na stolicę – Trypolis.

Działania Haftara jawnie popiera Egipt. W Trypolisie rządzą bowiem zwolennicy Bractwa Muzułmańskiego, jednocześnie zaciekli przeciwnicy obecnych władz w Kairze. Rządzący Egiptem zapowiedzieli, że zrobią wszystko, by zapobiec „szerzeniu się terroryzmu wokół granic oraz na terenie własnego kraju”.

Szybka akcja odwetowa po zamachu w Gizie

W ostatnich dniach – na usprawiedliwienie przed międzynarodową opinią publiczną swoich radykalnych działań – służby bezpieczeństwa Egiptu dostały do ręki mocne argumenty. Dziesięć dni temu na autostradzie, tuż przed piramidami w Gizie, wybuchła bomba pod autokarem wiozącym 25 turystów z RPA. W wyniku zamachu rannych zostało 17 osób. Na szczęście nikt nie zginął. W odwecie służby specjalne Egiptu w niespełna 24 godziny później zastrzeliły 12 podejrzanych za ten zamach dżihadystów.

W tym samym czasie w dzielnicy Al-Shorouk w Kairze w trakcie wymiany ognia zginęło kolejnych pięć osób podejrzewanych o podłożenie bomby w Gizie. Jak poinformowało ministerstwo, w obu kryjówkach znaleziono broń, amunicję oraz materiały wybuchowe.

Wszyscy zabici, według egipskiego MSW, byli dżihadystami z organizacji Hasm – zbrojnego ramienia Bractwa Muzułmańskiego. Według nieoficjalnych informacji jej członkowie przygotowywali ataki bombowe, które miały nastąpić podczas rozpoczynającego się 21 czerwca w Egipcie Pucharu Narodów Afryki.

Władze szykują się na Puchar Narodów Afryki

Piłkarski turniej, który potrwa 29 dni, rozgrywany będzie na pięciu stadionach: w Suezie, Ismailii, Aleksandrii i Kairze. To największa i najważniejsza impreza sportowa w Afryce w tym roku. Władze Egiptu podziewają się przyjazdu ponad 250 tys. kibiców z całego kontynentu oraz Europy.

Dla prezydenta Abd al-Fattaha as-Sisiego zapewnienie bezpieczeństwa w tym czasie to sprawa „o fundamentalnym znaczeniu, bez względu na podejmowane działania prewencyjne, liczbę zamykanych do więzień lub likwidowanych terrorystów”.

Opublikowano przez

Artur Kulikowski


Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.