Nauka
Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
20 grudnia 2024
Eksperci mają coraz więcej dowodów na to, że żywność modyfikowana genetyczne może szkodzić zdrowiu konsumentów. Od 2022 roku w Stanach Zjednoczonych producenci muszą etykietować wszystkie produkty, które zostały zmienione w laboratorium.
Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (United States Department of Agriculture, USDA) definiuje żywność bioinżynieryjną (GMO) jako produkt „zawierający materiał genetyczny, opracowany za pomocą określonych metod laboratoryjnych, którego nie można wyhodować naturalnie”.
Eksperci mają obawy, że samo podawanie informacji na temat GMO na opakowaniach to za mało. Lekarz Syed Haider uważa, że podobne produkty nie zostały odpowiednio przetestowane. Dlatego mogą negatywnie wpływać na zdrowie.
„Wpływ żywności zmodyfikowanej genetycznie na organizm ludzki jest nieznany. Takie jedzenie może być toksyczne, wywoływać alergie, zmniejszać odporność”
– przekonuje Haider.
„Badacze pobierają gen i wstawiają go do DNA żywności, którą chcą zmodyfikować. Problem polega na tym, że nie rozumiemy, w jaki sposób działa kod genetyczny i jak wpływa na wzrost roślin oraz zwierząt. Możliwe, że tworzą się w nich nowe toksyny. Musimy pamiętać, że metoda ta jest w powijakach”
– mówi Haider.
Ekspert jest „przerażony” tym, że stosujemy rozwiązania, których nie rozumiemy. Nie wiadomo, jakie będą konsekwencje manipulacji w kodzie genetycznym. Konsumenci są mimo to bombardowani informacjami, że bioinżynieria nie stanowi żadnego zagrożenia. Ma to być jest bezpieczna (a nawet konieczna) alternatywa dla hodowli naturalnych.
„Powszechna jest narracja, że bez żywności modyfikowanej genetycznie ludzkości groziłby głód. To nieprawda. Nie mówi się jednak, że sztuczne zmiany w naturze mogą nieść za sobą wiele negatywnych skutków ubocznych”
– przekonuje naukowiec.
American Cancer Society (amerykańskie stowarzyszenie zajmujące się zwalczaniem chorób nowotworowych) przyznaje, że żywność modyfikowana genetycznie „może zawierać substancje powodujące reakcje alergiczne i inne szkodliwe dla zdrowia związki”. Eksperci nie mają jednak bezpośrednich dowodów na to, że bioinżynieria zwiększa ryzyko raka.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przekonuje, że manipulacje DNA w roślinach i zwierzętach hodowlanych są bezpieczne dla konsumentów. Jednak jeszcze w 1999 roku przeprowadzono badania, które wykazały że szczury karmione zmodyfikowanymi genetycznie ziemniakami częściej zapadały na choroby nowotworowe, miały problemy z metabolizmem i układem odpornościowym.
Jeśli ktoś sprzeciwi się oficjalnym komunikatom WHO, firm farmaceutycznych oraz przedsiębiorstw czerpiących zyski z manipulacji genetycznych, to zostaje bardzo szybko wyśmiany przez mainstreamowe media. Zdaniem Haidera jest to coraz poważniejszy problemem.
„Sam zostałem zaatakowany, gdy skrytykowałem bezkrytyczną wiarę w dobrodziejstwa modyfikacji genetycznych”
– mówi naukowiec.
„Podobnie dzieje się w przypadku koncernów farmaceutycznych. Pojawiają się liczne pytania na temat leków, ale nie można ich zadać i przeprowadzić niezależnych badań. Całe finansowanie pochodzi z budżetów powiązanych ze sobą firm i rządów”
– twierdzi Haider.
Ekspert jest również zaniepokojony tym, że naukowcy wciąż poszukują nowych sposobów na modyfikowanie żywności. Przykładem może być wstrzykiwanie zwierzętom hodowlanym szczepionek mRNA. Mają one chronić przed chorobami i przyspieszać wzrost. Nieznane są długofalowe skutki stosowania podobnych praktyk.
Polecamy:
„Zwolennicy takich działań powiedzą, że to konieczne. To wypaczona wersja rzeczywistości przedstawiana przez ludzi, którzy mogą na tym zarobić i nie pozwalają wypowiadać się nikomu o innym punkcie widzenia. Jeśli zaprzeczysz ich twierdzeniom, zostaniesz nazwany antynaukowcem”
– mówi Haider.
Spora grupa osób twierdzi, że „proekologiczne” działania prowadzą do licznych chorób i wyludnienia. Dlatego na świecie pojawiają się inicjatywy, których celem jest wyraźne oznaczanie produktów zmodyfikowanych w laboratorium.
Eksperci mają też wątpliwości co do owadów. Są one hodowane, mielone i sprzedawane jako źródło białka. Badania z 2021 roku wykazały, że na podobnych „farmach” ponad osiemdziesiąt procent zwierząt było zakażonych szkodliwymi dla ludzi patogenami. Tym bardziej zdumiewa agresywna promocja żywności opartej na takim białku.
„Im częściej chorujemy, tym więcej pieniędzy zarabiają firmy farmaceutyczne. Być może dlatego do żywności dodawanych jest coraz więcej środków chemicznych”
– mówi Holly Jones, przedstawicielka Republikanów w Izbie Reprezentantów (USA).
Żywność modyfikowana genetycznie (GMO) pojawiła się kilkadziesiąt lat temu. Wcześniej w rolnictwie i hodowli stosowano substancje chemiczne, które były szkodliwe dla ludzi. Mamy ograniczoną kontrolę nad tym, co spożywamy. Rosnąca świadomość społeczna powoduje, że sklepy z ekologicznymi produktami pojawiają się jak grzyby po deszczu. Nic nie zastąpi jednak naszej uważności: czytajmy etykiety i wybierajmy tylko rzeczy sprawdzone. Dzięki temu dłużej zachowamy zdrowie.
Zobacz też:
Polecamy: