Humanizm
Rozmowy z chorymi na demencję są trudne. Polski wynalazek je ułatwi
14 listopada 2024
W ciągu trzech ostatnich miesięcy w 132 wioskach w indyjskim stanie Uttarakhand nie odnotowano narodzin ani jednej dziewczynki
Statystyki są niepokojące, gdyż według tych samych źródeł podczas ostatnich trzech miesięcy w 500 wioskach w dystrykcie Uttarkashi w stanie Uttarakhand w sumie przyszło na świat 947 dzieci. Większość noworodków (479) stanowiły dziewczynki. Chłopców przyszło na świat 468. Do 132 miejscowości, w których wszystkie noworodki były płci męskiej, wysłano 25 przedstawicieli władz regionalnych w celu zbadania sytuacji.
Ashish Chauhan, sędzia okręgowy regionu Uttarkashi, zapowiedział, że rodzice, którym zostanie udowodnione przeprowadzenie aborcji ze względu na płeć, poniosą konsekwencje prawne. Aborcja selektywna została oficjalnie zakazana w Indiach w 1994 r. Wciąż jednak są miejsca, gdzie jest ona praktykowana.
„To głęboko zakorzenione normy społeczne obowiązujące w moim kraju są odpowiedzialne za taki stan rzeczy” – powiedział Alok Vajpayee z organizacji Fundacja Ludności Indii. Przykładem może być zwyczaj wnoszenia ślubnego posagu. Pomimo jego oficjalnego zniesienia w 1961 r. w wielu konserwatywnych regionach Indii praktyka ta przetrwała, znacząco obciążając finansowo rodziców wydających córkę za mąż.
Badania prowadzone w 2011 r. przez brytyjski magazyn medyczny „The Lancet” wskazały, że w ciągu ostatnich 30 lat w całych Indiach aborcji poddano 12 mln żeńskich płodów. W rezultacie na tysiąc mężczyzn przypada obecnie jedynie 930 kobiet.
Proporcje te stawiają Indie na jednym z najniższych miejsc w światowym rankingu pod względem wskaźnika feminizacji. W wymiarze lokalnym, oznacza to, że młodzi mężczyźni ‒ zwłaszcza z północnych stanów, takich jak Pendżab czy Hariana ‒ borykają się z problemem znalezienia żony w regionie, z którego sami pochodzą.
W 2015 r. indyjski minister ds. kobiet i rozwoju dzieci powiedział, „że codziennie w Indiach zabijanych jest ok. 2 tys. dziewczynek. Niektóre z nich rodzą się, ale potem są duszone”. W tym samym roku premier Indii rozpoczął program „Ocalić córki, edukować córki” („Save daughters, educate daughters”), mający na celu m.in. zmianę nastawienia społeczeństwa do rodzących się dziewczynek.
Program został oceniony przez media negatywnie. Oszacowano, że ponad połowę funduszy przeznaczono na reklamę, a jedynie 25 proc. faktycznie trafiło do poszczególnych regionów w celu podjęcia konkretnych działań.
Ranjana Kumari, dyrektorka Centrum Badań Społecznych w New Delhi, określiła rządowe próby wprowadzenia zmian na tym polu jako nieefektywne. „Ludzie tacy jak my, zajmujący się tą problematyką, nie widzą postępu” – tłumaczyła.
Źródła: Al Jazeera, Telegraph, Independent