Humanizm
Najpierw intuicja, potem kultura
20 grudnia 2024
ChatGPT wywołał poruszenie w środowisku szkolnictwa wyższego. Uniwersytety spieszą się, aby opracować wytyczne dotyczące jego używania w salach wykładowych. Nauczyciele akademiccy udostępniają w mediach społecznościowych różnorodne propozycje reguł dotyczących sztucznej inteligencji. A studenci i uczniowie eksperymentują z AI, której używają coraz częściej w swoich pracach.
Wydaje się, że ChatGPT ledwo dotarł do świata edukacji w szkołach podstawowych i średnich, a już jest obiektem żywego zainteresowania. Aktywna współpraca nauczycieli z uczniami w zakresie zdefiniowania nowych standardów dotyczących AI może prowadzić do ożywienia edukacji na niespotykaną dotychczas skalę. Zamiast pogłębiać obawy związane z posługiwaniem się generatywną sztuczną inteligencją, powinniśmy poszukać nowych obszarów jej zastosowania. Jednym z nich powinna być edukacja.
ChatGPT coraz częściej wyręcza uczniów w pracy. Znane są przypadki, w których recenzenci na uniwersytetach odrzucali prace studentów korzystających z pomocy sztucznej inteligencji. Warto jednak przypomnieć, że internet i Google miały na początku opinię narzędzi, które pozbawią uczniów edukacji. Nauczyciele stopniowo oswajali się z nowinkami technicznymi, uczyli się z nich korzystać i w końcu zaczęli przekazywać swoją wiedzę na ich temat uczniom. Wydaje się, że obecnie to samo powinno stać się ze sztuczną inteligencją.
Zobacz również:
Na naszych oczach AI stała się osobistym korepetytorem. Łatwo ją, co prawda oszukać, ale zawsze może stanowić swego rodzaju pomoc. Wpływ narzędzi bazujących na uczeniu maszynowym jest niezwykle istotny. Trudno go przewidzieć, zarówno w szkołach publicznych w dużych miastach jak i w miejscach, gdzie dostęp do edukacji jest ograniczony. Psycholog Benjamin Bloom przedstawił we wczesnych latach 80. XX wieku dowody na to, że nauczanie indywidualne pozwalało praktycznie wszystkim uczniom osiągnąć ponadprzeciętne wyniki w nauce.
ChatGPT z pewnością nie jest w stanie zastąpić interakcji z człowiekiem, ale nawet najwięksi krytycy muszą przyznać, że jest to krok we właściwym kierunku w dziedzinie edukacji. Być może tylko jeden procent uczniów będzie korzystać z bota ChatGPT w prawidłowy sposób. Może narzędzie jest tylko w połowie tak skuteczne jak ludzki korepetytor, ale jego potencjał w zakresie dostępu do edukacji jest ogromny. Nauczyciele języka angielskiego mogliby wykorzystać bota do przeprojektowania niejasnych pytań testowych, aby pomóc uczniom w skuteczniejszym przygotowaniu się. Mogliby też dostarczać uczniom wytyczne do prac, które mają napisać.
Żaden nauczyciel nie byłby w stanie poświęcić tyle czasu i energii, by wyjaśniać różnorodne aspekty zadanej pracy lub oceniać setki pięciostronicowych esejów. Chatbot może uczynić to z powodzeniem.
Grono pedagogiczne może również skorzystać z pomyłek, które popełnia ChatGPT, aby wygenerowane przez narzędzie błędne interpretacje i manipulacje stały się przykładami w nauce o dezinformacji. Możemy sobie wyobrazić sytuację, w której ChatGPT jest używany do pisania esejów zawierających ukryte błędy logiczne. Nauka rozróżniania co jest prawidłową odpowiedzią a co halucynacją AI, jest przecież kluczowym elementem krytycznego myślenia. Narzędzie może więc przygotować uczniów do stawiania czoła takim wyzwaniom jak politycznie poprawna cenzura czy deepfake’i.
Z pewnością istnieją mniej pozytywne wizje rozwoju AI i jej wpływu na sektor szkolnictwa. Jedynym sposobem, żeby ujarzmić tę nowinkę, jest nauczenie się korzystania ze sztucznej inteligencji tak, żeby generowała pożądane treści. System edukacji musi otworzyć się na nowe narzędzia. Zamiast trzymać się kurczowo przestarzałych standardów, trzeba opracować nowe ramy i regulacje, które pomogą uczniom uczyć się przy pomocy AI.
Źródła:
1. Rohan Mehta, „Banning ChatGPT will do more harm than good”, 2023