Lepiej być chciwym czy hojnym? Nauka zna odpowiedź na to pytanie

Czy chciwi ludzie są z siebie zadowoleni? Powinni, w końcu potrafią zadbać o siebie i zwykle niczego im nie brakuje. Co innego z ludźmi hojnymi i wdzięcznymi za los. Tacy poprzestają na tym, co mają i często nie dorabiają się wielkiego majątku, więc można pomyśleć, że nie są szczęśliwi. Psycholodzy w kilku niezależnych badaniach postawili pytanie — jak jest naprawdę — i znaleźli na nie odpowiedź.

Badania nad chciwością: siła czy uzależnienie

Oczywiście to pewne uproszczenie, bo nie każdy, kto dorobił się fortuny, musiał ją zbić na chciwości. Tak jak i nie wszyscy hojni ludzie poprzestali na niewielkich zyskach. Jednak co do zasady chciwością psycholodzy najczęściej nazywają „nienasycony głód czegoś więcej”, który jedni uznają za przekleństwo, a inni za „siłą napędową ludzkich zachowań”. Pozostaje pytanie — jak wyglądają relacje chciwość a szczęście. Wyniki naukowych badań dają odpowiedź na to pytanie.

Chciwość a szczęście. Czy chciwi mają lepiej

Jak pisze m.in. Neel Burton, psychiatra i wykładowca na Oxfordzie: „Chciwość może dotyczyć czegokolwiek, ale najczęściej dotyczy jedzenia, pieniędzy, dóbr materialnych, władzy, sławy, statusu, podziwu i seksu”.

Dr Burton zauważa na łamach Psychology Today, że chciwi ludzie „mają kłopot z satysfakcją, wspaniałomyślnością, zdolnością wybaczania i dawania innym czegoś od siebie, tylko z dobrej woli, bez chęci uzyskania czegoś w zamian. Chciwa osoba skupiona jest jedynie na tym, aby wziąć jak najwięcej”. Ta cecha nie wzięła się znikąd. Teoretycy ewolucji uważają, że chciwość w czasach kryzysu zwiększa szanse na przeżycie. Oczywiście tych, którzy najlepiej zadbają o siebie.

Czy zatem chciwość przynosi bezpieczeństwo i satysfakcję? Pod koniec 2023 r. naukowcy z Holandii przeprowadzili w tym celu badania na grupie blisko 2,4 tys. dorosłych osób. Wszyscy wypełnili kwestionariusz określający stopień chciwości. Wśród badanych były zarówno osoby pazerne, jak i nieposiadające tej cechy. Kwestionariusz badał aspekty ekonomiczne, ewolucyjne oraz psychologiczne. Miał dać odpowiedź na pytania, m.in., czy „chciwcy” wytwarzają większy dochód gospodarstwa domowego, czy mają więcej partnerów seksualnych, dłuższe związki i więcej potomstwa, a także czy generalnie są bardziej zadowoleni z życia.

Nieszczęśliwy, ale chciwy

– Najpierw przyjrzeliśmy się aspektowi ekonomicznemu, czyli wynagrodzeniom. Doszliśmy do wniosku, że osoby chciwe faktycznie mają wyższy dochód w gospodarstwie domowym niż osoby pozbawione tej cechy – relacjonowała badania dla portalu Newseria dr Karlijn Hoyer, psycholog ekonomii z Uniwersytetu w Tilburgu. – Badania nad aspektem ewolucyjnym, pozwoliły nam na sformułowanie kilku wniosków: osoby chciwe mają mniej dzieci, ich związki uczuciowe trwają krócej, ale mają więcej partnerów seksualnych – stwierdziła psycholog.

Z kolei w aspekcie psychologicznym chciwi ludzie odczuwają mniejsze zadowolenie z życia i „są bardziej nieszczęśliwi”. Jednym z powodów takiego stanu może być „problem w nawiązywaniu i utrzymywaniu relacji z innymi”.

– Jedno z wcześniejszych badań wykazało, że takie osoby nawiązują mniej udane przyjaźnie i częściej odczuwają samotność. Sama chciwość też może wpływać na ten aspekt, ponieważ ludzie z taką cechą wciąż chcą więcej i nigdy nie są usatysfakcjonowani tym, co mają. Ten brak satysfakcji może sprawiać, że są nieszczęśliwi – przyznała dr Karlijn Hoyer.

Przeczytaj też: Badacze przeanalizowali codzienne nawyki zwykłych ludzi. Co przynosi nam szczęście?

Chciwość a szczęście. Fot. Kaboompics.com/Pexels
Fot. Kaboompics.com/Pexels

Naukowcy z Chin i USA przeprowadzili badania nad chciwością

Badania nad dobrostanem ludzi chciwych opublikował też w oksfordzkim wydawnictwie Social Cognitive and Affective Neuroscience zespół naukowców z Chin i Stanów Zjednoczonych. Ich testy z udziałem ponad 400 studentów wykazały, że chciwość może być też powiązana z objawami depresji.

„Długotrwały stan niezadowolenia i odpowiadające mu pragnienie idealistycznego, ale prawdopodobnie nieosiągalnego stylu życia może dodatkowo wywołać utratę zainteresowania obecnym otoczeniem, objawiając się jako symptomy psychopatologiczne” – czytamy w opracowaniu. Co więcej „osoby chciwe mogą być bardziej skłonne do agresji wobec innych ze względu na większe doświadczenie negatywnych emocji i niskiego poziomu dobrego samopoczucia wynikającego z ogólnego niezadowolenia z braku odpowiednich środków”.

Chciwość a szczęście: atrakcyjny altruista

Czy opłaca się więc być hojnym altruistą? Jak czytamy na amerykańskiej platformie Neurolaunch, „z perspektywy ewolucyjnej, zachowanie polegające na dawaniu może wydawać się sprzeczne z intuicją. W końcu, czy nie powinniśmy skupić się na maksymalizacji naszych własnych zasobów dla przetrwania?” Jednak, jak tłumaczy portal, „psychologowie ewolucyjni twierdzą, że dawanie i współpraca były kluczowe dla ludzkiego przetrwania i rozwoju. Pomagając innym, zwiększamy prawdopodobieństwo, że oni pomogą nam w przyszłości, co jest koncepcją znaną jako wzajemny altruizm”.

Co ciekawe, hojne osoby mogły być uznawane za atrakcyjniejszych partnerów, co prowadziło do większego sukcesu reprodukcyjnego. „Tę ideę potwierdzają badania, które pokazują, że zarówno mężczyźni, jak i kobiety uważają hojność za atrakcyjną cechę potencjalnych partnerów” – informuje Neurolaunch.

Naukowcy zbadali też powiązania między chciwością a egoizmem, czyli cechami uznawanymi za nierozłączne. Okazało się, że nie można ich całkiem utożsamiać.

Osoba egoistyczna nie musi wcale przynosić więcej zysku rozumianego w aspekcie ekonomicznym. Dr Karlijn Hoyer przyznała też, że osoby chciwe „mają tendencję do skupiania się na osobistych korzyściach i własnym zysku. A to może być postrzegane jako egoistyczne, ale niekoniecznie musi tak być”.

– Niektórzy twierdzą, że Robin Hood też był chciwy, ale jego celem było zdobycie jak największej ilości pieniędzy i rozdzielenie ich między ubogich. Takie zachowanie rzeczywiście można postrzegać jako swego rodzaju chciwość, ale niekoniecznie zaliczymy je do egoizmu – stwierdziła.

Warto przeczytać: Strata dziecka zmienia wszystko. I nic już nie jest takie samo

Robin Hood i Janosik byli chciwy czy hojni?

Przywołanie przez holenderską psycholog Robin Hooda jako pozytywnej wersji człowieka chciwego nie bardzo spodobałoby się zwolennikom religijnego odniesienia do chciwości.

Biblia uczy, że chciwość jest formą bałwochwalstwa. Namawia też, by brać „w obronę biedaka i sierotę, ubogiemu i potrzebującemu wymierzajcie sprawiedliwość! Ratujcie biedaka i nędzarza”. Nie jest jednak obojętne, skąd czerpie się środki na wsparcie potrzebujących. Św. Augustyn, który najpewniej nie pochwaliłby rozbójniczego procederu Robin Hooda czy Janosika, pouczał: „Jałmużna, na której ciąży nieprawość jest obrzydzeniem dla Boga. Czy spodziewasz się spotkać Boga, gdy udzielasz jałmużny z niesprawiedliwego dobra?”. Zatem „Sprawiedliwość ma pierwszeństwo przed uczynnością”.

Chciwość a szczęście. Fot. Hellio42/Pixabay
Fot. Hellio42/Pixabay

Chciwość ma swoje dobre strony. Ale tylko pozornie

Choć ludzie chciwi nie znajdą uznania ani w ujęciu religijnym, ani kulturowym mogą liczyć na pochlebną opinię wśród ekonomistów. Cytowana wcześniej psycholog dr Karlijn Hoyer na podstawie badań uznała wprawdzie, że „chciwi ludzie w większym stopniu są skłonni do zachowań niemoralnych i łatwiej dają się skorumpować”, ale przyznała też, że „ekonomiści uważają chciwość za dobrą cechę, twierdząc, że wpływa ona na wzrost gospodarczy”.

– Przykładowo osoby chciwe są dużo bardziej kreatywne, tworzą nowe firmy i zatrudniają ludzi, potem rozwijają swoją działalność i zatrudniają kolejne osoby, co stymuluje rozwój gospodarki – podkreśliła.

Jednak takie podejście, choć często prawdziwe, wydaje się być pewnym uproszczeniem. Amerykański psycholog dr Arthur Nikelly w pracy pt. Patogeneza chciwości: powody i konsekwencje wskazuje, że „wzrost gospodarczy wywołany chciwością przynosi niewielkie korzyści i nie trafiają one do kieszeni biednych…”. Te warunki tworzą kulturę napędzaną chciwością, zaraźliwą jak wirus, powodując, że rynki wymykają się spod kontroli.

Gorący temat: Ukryta przemoc w domu. „To przecież tylko kłótnia…”

Pazerni drapieżnicy

Symbolem podobnego pazernego „drapieżnika” jest postać „Gordona Gekko” w filmie Wall Street Olivera Stone’a z 1987 r. Jego pochwała chciwości stała się cytowaną klasyką gatunku:. „Chodzi o to, panie i panowie, że chciwość jest dobra. Chciwość działa, chciwość ma rację, chciwość wyjaśnia, przecina i przechwytuje istotę ducha ewolucyjnego. Chciwość we wszystkich formach, chciwość życia, pieniądza, miłości, wiedzy wyznaczyły rozwój ludzkości”.

26 lat później pojawił się inny film, do którego scenariusz powstał na podstawie książki Wilk z Wall Street. To historia prawdziwego inwestora giełdowego Jordana Belforda bez skrupułów naciągającego swoich klientów. Jego życie było wzorem pazerności i nadmiaru we wszystkim.

Jako sprawny motywator zarażał tym innych, równie zaślepionych nieziemskim zyskiem. Belford czy podobny mu Bernard L. Madoff, twórca gigantycznej piramidy finansowej, nacinający inwestorów na grube miliardy dolarów, stali się symbolami chciwości, która była u nich silniejsza niż przewidywane konsekwencje, bo obydwaj wiedzieli, że prędzej czy później wpadną.

Kwartalnik dla ludzi ciekawych świata i drugiego człowieka

magazyn Holistic News kwiecień
Kwartalnik Holistic News możesz kupić TUTAJ

Chciwość a szczęście. „A do życia potrzeba bardzo mało”

Czy jednak chciwość dotyczy tylko bogatych? Nie po to firmy wydają ogromne pieniądze na marketing, by pazerna konsumpcja ograniczyła się jedynie do najzamożniejszych. Codziennie łapiemy „okazje”, bez względu na to, czy są nam potrzebne, czy nie. Wiele małżeństw na co dzień motywuje się do działania nadmierną chęcią posiadania, choćby dla samego prestiżu wynikającego z przebywania w klasie średniej.

Prof. Wanda Półtawska, psychiatra zajmująca się m.in. poradnictwem małżeńskim i rodzinnym, podczas wykładu wygłoszonego w łódzkim Civitas Christiana, narzekała, że kobiety chcą posiadać wszystko.

– Grzeszą pchając mężczyzn w materializm. Zmuszają ich do „gonienia za forsą”.(…) Ani jedna kobieta z tych, które spotkałam w mojej poradni, nie była zadowolona z tego, ile zarabia mąż. Chcą mieć firanki, złoto, perfumy… A to wszystko jest niepotrzebne! Do życia potrzeba bardzo mało – twierdziła prof. Półtawska. Nic dziwnego, że przyjaźniła się z Janem Pawłem II, który mówił: „Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest i nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi”.

Przeczytaj inny tekst Autora: Sukces zaczyna się w głowie. Tak wiara w siebie wpływa na wyniki

Opublikowano przez

Sławomir Cedzyński

Autor


Dziennikarz, publicysta, wydawca i komentator. Był m.in. redaktorem naczelnym informacji i publicystyki w Wirtualnej Polsce oraz wydawcą portalu i.pl. Współpracował także z TVP, z tygodnikiem „Do Rzeczy”, serwisami superhistoria.pl oraz wprost.pl.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.