Ciemno wszędzie, głucho wszędzie. Czym są słowiańskie dziady?

Noc z 31 października na 1 listopada jest szczególnym świętem dla Słowian. Obok letniego przesilenia, jest to najważniejsza uroczystość dla kultury słowiańskiej. Jak obchodzili je nasi przodkowie, a jak obchodzi się je dzisiaj?

Dziady mogą kojarzyć nam się ze szkolną lekturą, w której autor przedstawił osobliwy rytuał, którego celem było przywołanie duchów zmarłych. Opis obrzędu, który tam się pojawia, nawiązuje do pogańskiego święta zmarłych obchodzonego jesienią. Obecnie ta uroczystość praktycznie nie istnieje w świadomości społecznej, ale warto poznać sposób, w jaki nasi przodkowie traktowali tych, którzy udali się w zaświaty.

Święto zmarłych wiosną

Nie tylko ludy słowiańskie obchodziły święto zmarłych. W innych kulturach europejskich pojawiają się podobne obrzędy. Ciekawostką jest fakt, że nasi przodkowie przywiązali dużą wagę do osób, które odeszły, obchodząc dziady nawet kilka razy w roku. Najważniejszymi z nich były jednak uroczystości jesienne i wiosenne.

Zobacz też:

Samo określenie dziady dla Słowian miało dwa znaczenia. Pierwsze odnosiło się do ojca mamy lub taty, czyli po prostu dziadka. Drugie oznaczało przodka. W czasie święta zacierał się granice między światem żywych i umarłych, a zbłąkane dusze przybywały na Ziemię do swoich rodzin. Przybyszy należało ugościć, dlatego gospodarz urządzał na cześć swoich przodków mniejsze lub większe poczęstunki. Słowianom zależało na przychylności dusz, ponieważ wierzyli, że mają one wpływ m.in. na plony. Zadowolenie dziadów dawało więc gwarancję urodzaju, co dla ludów rolniczych było szczególnie ważne.

Spotkania odbywały się w centralnym miejscu wsi lub na cmentarzu, gdzie umieszczano specjalnie przygotowane stoły. Na nich znajdowały się pieczenie, warzywa, owoce i alkohol. Biesiadnicy, spożywając posiłek, rozrzucali wokół siebie resztki jedzenia i rozlewali nieco alkoholu, zapraszając w ten sposób do ucztowania swoich zmarłych przodków. Po uczcie nie sprzątano, ponieważ resztki były przeznaczone dla dziadów.

Dziady kiedyś

W słowiańskiej tradycji podobnie jak w innych kulturach ludowych, istnieje wiele przesądów. W czasie dziadów do wsi mogły przywędrować złe duchy, więc mieszkańcy zakładali drewniane maski, zwane karaboszkami, aby je odstraszyć. Dzień po dziadach były palone, żeby nie zniechęcić dobrych dusz. W wielu regionach słowiańszczyzny w dzień święta zakazane było szycie ze względu na troskę o zbłąkaną duszę, która mogła się zaplątać w nici. Urażenie jej mogło negatywnie wpłynąć na plony, więc mieszkańcy chętnie przestrzegali tego zakazu. Przesądów związanych z duszami było oczywiście więcej. Nie można było palić w piecu, żeby dusza mogła przejść przez komin. Zakazane było także wylewanie wody przez okno, ponieważ mogłaby oblać przodka.

Innym obrzędem było palenie ognisk wokół wsi, aby wskazywały drogę zmarłym i chroniły ludzi. Nasi przodkowie wierzyli, że w miejscach, gdzie zdarzyło się jakieś nieszczęście, działała zła magia. Aby zapobiec przedostawaniu się demonów do świata żywych również rozpalano ogień, lub zapalano świecę i stawiano ją w oknie. Zwyczaj ten poniekąd przetrwał do dzisiaj w postaci zniczy, które stawiamy na grobach.

Miejsce przy stole w czasie dziadów mieli także żebracy i wędrowcy. Wierzono, że posiadają oni moc i mogą komunikować się ze zmarłymi. Dlatego zostawiano dla nich wolne nakrycia.

Dziady dzisiaj

Tradycja spożywania uczty w dniu zmarłych i przyzywania dusz swoich przodków nie przetrwała w pierwotnym kształcie. Częściowo została przejęta przez Kościół katolicki i wciąż jest kultywowana. W dniu Wszystkich Świętych odwiedzamy groby zmarłych z naszych rodzin i przyjaciół. Ponieważ 1 listopada jest dniem wolnym od pracy, często spędzamy ten czas z najbliższymi. Podczas wspólnego obiadu, mimochodem wspominamy osoby, które odeszły. Mimo że obecnie wiemy, że ich dusze nie przychodzą w tym dniu do naszych domów, pozwalamy w pewien sposób naszym przodkom na chwilę wrócić do świata żywych.

Coraz częściej do Polski przenika jednak anglosaski sposób obchodzenia dnia zmarłych. Dla Amerykanów jest to dzień, w którym dzieci zbierają słodycze od sąsiadów, a dorośli świętują na różnego rodzaju balach przebierańców. Nieodłącznym symbolem tego święta w Stanach Zjednoczonych są dekoracje. Właściciele domów często prześcigają się w kupowaniu ozdób, nierzadko bardzo drogich i upiornych.

Jednak obchodzenie dziadów w pogański sposób nadal jest obecne w Polsce. Grupy rodzimowierców, czyli osób wyznających religię pogańską, organizują w ten dzień obchody święta, kontynuując zapomnianą tradycję naszych przodków. Choć pogan w Polsce jest właściwie garstka, to ich działania nie są rekonstrukcją, tylko prawdziwą uroczystością, która bezpośrednio nawiązuje do tradycji naszych przodków.

To może cię również zainteresować:

Opublikowano przez

Mateusz Tomanek

Autor


Krakus z urodzenia, wyboru i zamiłowania. Uprawiał dziennikarstwo radiowe, telewizyjne, by ostatecznie oddać się pisaniu dla Holistic.news. W dzień dziennikarz, w nocy zaprawiony muzyk, tekściarz i kompozytor. Jeśli nie siedzi przed komputerem, to zapewne ma koncert. W jego kręgu zainteresowań znajduje się technologia, ekologia i historia. Nie boi się podejmować nowych tematów, ponieważ uważa, że trzeba uczyć się przez całe życie.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.