Prawda i Dobro
Bez kompromisów i bez litości. Walka z narkotykami na Filipinach
21 listopada 2024
Jak informuje NASA w tym miesiącu dwie kobiety, wspomagane przez całkowicie damską drużynę, wybiorą się na pierwszy spacer w kosmosie bez mężczyzny.
Astronautki Christina Koch i Anne McClain wyjdą 29 marca z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, żeby wymienić baterie zainstalowane latem ubiegłego roku. Otrzymają wsparcie od dyrektorki lotów Mary Lawrence. Misja astronautek w otwartej przestrzeni ma trwać około siedmiu godzin.
Według danych Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) od momentu jej zbudowania w 1998 r. zorganizowano 213 misji w otwartej przestrzeni w celach konserwacji, napraw lub testowania nowego sprzętu czy eksperymentów naukowych. Z danych wynika też, że mniej niż 11 proc. z ponad 500 osób, które przebywały w kosmosie, to kobiety. Zespoły wysyłane w przestrzeń były do tej pory albo wyłącznie męskie, albo mieszane. Co więcej, w ciągu ostatnich 60 lat historii lotów kosmicznych tylko cztery razy w wyprawach uczestniczyła więcej niż jedna astronautka przeszkolona do spacerów kosmicznych.
Pojawiają się jednak zmiany – najnowsza grupa przyszłych astronautów NASA wybrana w 2017 r., składa się z pięciu kobiet i sześciu mężczyzn. Grupa, w której w 2013 r. była Anne McClain, przygotowała do lotów w kosmos dokładnie tyle samo osób obu płci.
Margaret Weitekamp, kuratorka w dziale historii kosmicznej w Narodowym Muzeum Lotnictwa i Przestrzeni Kosmicznej w Waszyngtonie, w rozmowie z magazynem „The Atlantic” podkreśla, że nie chodziło wcale o ustalony parytet płci. Dwie kobiety w grupie McClain miały atut, do którego dostępu brakowało wcześniejszym damskim astronautkom: są żołnierkami. Anne McClain pilotowała śmigłowce podczas misji bojowych w Iraku.
Ona ma doświadczenie, które stawia ją na równi z kolegami. Jednak męscy kandydaci dostali dostęp do takich możliwości już pokolenie wcześniej
– mówi Weitekamp.
Polecamy: Ruch raeliański: naukowcy przybyli z kosmosu
We wczesnych latach 60., gdy amerykańsko-radziecki wyścig kosmiczny trwał w najlepsze, lekarz William Lovelace, pracujący dla NASA, postanowił stworzyć program treningowy dla kobiet. Chciał sprawdzić, czy są w stanie spełnić konieczne kryteria, żeby polecieć w kosmos. W efekcie 13 doświadczonych pilotek zaliczyło takie same psychologiczne i fizyczne testy, co pierwsi amerykańscy astronauci.
Ówczesny świat był pełen uprzedzeń. Kobiety astronautki – co za niedorzeczny pomysł!
– wspominała jedna z uczestniczek programu w dokumencie „Merkury 13” Davida Singtona i Heather Walsh.
Wyszło nam tak dobrze, że im się nie spodobało
– dodała inna.
Projekt był finansowany z prywatnych środków, a NASA odmówiła kontynuowania kobiecych szkoleń – Amerykanki w kosmos nie poleciały.
Czy William Lovelace był feministą? Niestety nie, choć jego program wydawał się być postępowy, to myślenie o kobietach okazało się tradycyjne oraz stereotypowe. Lekarz i naukowiec wyobrażał sobie, że w przyszłości wokół Ziemi będzie krążyło mnóstwo stacji kosmicznych.
Myślał, że jeśli w stacjach znajdą się tysiące ludzi, będziemy potrzebować sekretarek, telefonistek, asystentek w laboratoriach – generalnie kobiet
– wyjaśnia Margaret Weitekamp.
Dowiedz się więcej: Czterdzieści lat temu ludzie wysłali wiadomość w kosmos. Wciąż czekamy na odpowiedź
Prowadzone przez lata badania pokazują jednak, że kobiety w kosmosie są bardziej narażone na infekcje dróg moczowych i mają niższy próg narażenia na promieniowanie ze względu na ryzyko raka piersi, jajników czy macicy.
Większa wrażliwość na promieniowanie jest faktem. Generalnie astronauci obu płci nie mogą gromadzić dawki, która zwiększałaby ryzyko zachorowania na śmiertelny nowotwór o więcej niż trzy procent. Półroczna misja na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wystawia ich na ok. 40-krotnie większą średnią roczną dawkę promieniowania, niż otrzymaliby w tym czasie na Ziemi.
Jednak zdaniem niektórych astronautek, z powodu przestarzałych i restrykcyjnych limitów ekspozycji na promieniowanie, ich kariery są po prostu hamowane, a ograniczenia, większe niż powinny – istnieją.
W każdym razie
żaden z tych czynników nie ma nic wspólnego z kobiecymi mózgami, temperamentami lub zdolnościami, które krytycy kiedyś uważali za dyskwalifikujące
– pisze „The Atlantic”.
Źródła:
Polecamy: Ekologia w kosmosie. Europa stawia na satelity zeroemisyjne