Humanizm
Hulaj dusza, piekła nie ma. Zetki, influencerzy i pieniądze
16 listopada 2024
Z danych Ośrodka Przetwarzania Informacji Państwowego Instytutu Badawczego wynika, że w Polsce co czwarta osoba, która podjęła naukę w szkole wyższej, rzuca studia. Nie świadczy to jednak o braku motywacji do kształcenia. Badania przeprowadzone przez Kodilla.com i Randstad wykazały, że coraz więcej Polaków zapisuje się na kursy przemysłowe, księgowe czy programistyczne.
Ostatnio zdobywanie praktycznych umiejętności w ramach kursów staje się coraz popularniejsze. Czy taki model kształcenia jest w stanie zastąpić edukację wyższą?
W miarę jak rozwija się gospodarka, zmienia się rynek pracy. Obecnie obserwujemy „nowy porządek, charakteryzujący się popularnością gig ekonomii (ekonomii współdzielonej – przyp. red.) oraz szybkim rozwojem techniki” zauważył John Fallon, były prezes Pearson, jednej z najpopularniejszych marek edukacyjnych. Fallon twierdzi, że w związku z tym osoby uczące się odkrywają nowe schematy przyswajania wiedzy.
Sondaż zrealizowany przez Pearson w dziewiętnastu krajach wykazał, że dla 68 proc. badanych świadectwo ukończenia kursu zawodowego wiąże się z większym prawdopodobieństwem zdobycia dobrze płatnej pracy niż dyplom uczelni wyższej. Głównym powodem rosnącej popularności takich szkoleń jest ich ukierunkowanie na pogłębianie twardych umiejętności, których poszukują pracodawcy. Czym są twarde kompetencje? Pojęcie to odnosi się do specjalistycznych zdolności, które są mierzalne i niezbędne do wykonywania określonego zawodu.
Z kolei, jak pisał amerykański politolog Charles Murray:
w uniwersytetach zbytnio skupia się na rozwijaniu umiejętności miękkich takich jak analityczne myślenie, kreatywność i komunikatywność, kosztem szkolenia zawodowego, które lepiej przygotowuje studentów do pracy.
Jego poglądy podzielają socjologowie Richard Arum i Josipa Roksa. W książce „Academically Adrift” zauważyli oni, że pomimo spędzenia lat na nauce wielu absolwentom szkół wyższych brakuje praktycznych kwalifikacji potrzebnych do osiągania sukcesu w pracy.
Mimo pojawiających się głosów, że kształcenie zawodowe jest przydatniejsze niż wykształcenie wyższe, stopnie naukowe wciąż mają znaczenie. Analiza autorstwa Chartered Institute of Personnel and Development wykazała, że podczas rekrutacji pracowników, trzech na pięciu pracodawców nadal zwraca uwagę przede wszystkim na tytuły naukowe.
Dyplom uniwersytecki jest najlepszą polisą ubezpieczeniową, jaką można mieć przed bezrobociem
– zauważa Anthony Carnevale, dyrektor Centrum Edukacji i Siły Roboczej Uniwersytetu Georgetown (Georgetown University Center on Education and the Workforce).
Co więcej, podczas gdy kursy zawodowe mogą podnieść kwalifikacje związane z codziennymi zadaniami w miejscu pracy, edukacja uniwersytecka zapewnia szerszy zestaw kompetencji. Według Carnevale’a umiejętności zdobywane w szkołach wyższych są niezbędne w prawie każdym zawodzie. Co ciekawe, ankieta przeprowadzona przez National Association of Colleges and Employers (NACE) wykazała, że 90% pracodawców uważa, że kandydaci po licencjacie posiadają lepsze umiejętności interpersonalne. W ich ocenie są oni także bardziej nastawieni na krytyczne myślenie i rozwiązywanie złożonych problemów.
Szkolenie zawodowe i szkolnictwo wyższe są często postrzegane jako przeciwstawne podejścia do edukacji. Mimo to eksperci dostrzegają potencjał płynący z ich połączenia. W wywiadzie dla Forbesa Peter Cappelli, profesor Uniwersytetu Pensylwanii, stwierdził, że:
synergia szkolenia zawodowego i akademickiego może być skuteczną kombinacją, pozwalającą studentom nabyć zarówno konkretnych umiejętności potrzebnych w danej dziedzinie, jak tych, które są rozwijane w środowisku uniwersyteckim.
Jak taka mieszana metodologia wygląda w praktyce? Studia coraz częściej uzupełniają tradycyjne wykłady o dużą liczbę zajęć praktycznych. Można to zauważyć na przykładzie zmian w edukowaniu lekarzy w Polsce. Od nowego roku akademickiego część seminariów zostanie zlikwidowana na rzecz ćwiczeń. Ministerstwo Zdrowia oraz resort edukacji i nauki wyjaśniają, że zwiększenie wymiaru praktyk ma na celu:
w większym stopniu odpowiadać na aktualne potrzeby w zakresie przygotowania absolwentów tych studiów do wykonywania zawodów.
Przeczytaj też: Libański drenaż mózgów
Planowane zmiany nie umniejszają jednak znaczenia umiejętności miękkich i – jak można przeczytać w uzasadnieniu projektu – „jednocześnie proponuje się rozszerzenie katalogu szczegółowych efektów uczenia się w kategorii umiejętności, w szczególności dotyczących profesjonalnej komunikacji z pacjentem i jego rodziną oraz komunikacji w zespole”.
Wątpliwe jest, by kursy zawodowe kiedykolwiek w pełni zastąpiły szkolnictwo wyższe. Niemniej jednak możliwa jest stopniowa reforma systemów edukacyjnych tak, aby w większym stopniu rozwijały kompetencje zwyczajowo zarezerwowane dla kształcenia kadr technicznych.
Źródła:
Może cię również zainteresować: