Humanizm
Nie tylko broda, kapelusz i Biblia. Amisze w USA współcześnie
02 grudnia 2024
Według danych japońskiego Ministerstwa Zdrowia opublikowanych w środę, wskaźnik urodzeń w kraju spadł do najniższego poziomu od ośmiu lat z rzędu. Jeden z urzędników rządowych określił wyludnienie Japonii jako sytuację krytyczną i wezwał władze do podjęcia wszelkich możliwych działań, aby odwrócić ten trend.
To już ósmy rok z rzędu, kiedy wskaźnik urodzeń w Japonii osiągnął nowy niski poziom. Japoński rząd określił ten stan rzeczy jako „sytuację krytyczną”.
Dane podkreślają długotrwałe problemy Japonii związane z szybko starzejącą się i kurczącą populacją. Ma to poważne konsekwencje dla gospodarki kraju i bezpieczeństwa narodowego, zwłaszcza w kontekście coraz większej aktywności Chin w regionie.
Współczynnik dzietności to średnia liczba dzieci, które statystyczna kobieta powinna urodzić w ciągu swojego życia. Najnowsze statystyki pokazują, że w Japonii wielkość ta w 2023 roku wyniosła zaledwie 1,2 dziecka na kobietę. Według ministerstwa w ubiegłym roku w Japonii urodziło się 727 277 niemowląt. Oznacza to spadek o 5,6 punktów procentowych w porównaniu z rokiem poprzednim. Co więcej, jest to najniższa dzietność od 1899 roku, kiedy to Japonia zaczęła sporządzać takie statystyki.
Polecamy: Dzieci musi rodzić się więcej. Tokio stawia na własną aplikację randkową
Z kolei inne dane dotyczące demografii pokazują, że liczba małżeństw w Kraju Kwitnącej Wiśni spadła w ubiegłym roku o 6 punktów proc. do 474 717. Według władz jest to kluczowy powód spadającego wskaźnika urodzeń. W tradycyjnym japońskim społeczeństwie narodziny dzieci poza związkiem małżeńskim są rzadkością, ponieważ ludzie w tym kraju cenią sobie tradycyjne wartości rodzinne.
Główny Sekretarz Gabinetu, Hayashi Yoshimasa, powiedział dziennikarzom, że jest to „sytuacja krytyczna”. Dodał, że najbliższe sześć lat, do 2030 roku, będzie „ostatnią szansą na odwrócenie niepokojącego trendu”. Hayashi zwrócił uwagę, że głównymi przyczynami takiego stanu rzeczy są między innymi: niestabilność gospodarcza, trudności w pogodzeniu pracy i wychowywania dzieci oraz inne czynniki, które określił jako „złożone”.
Dane zostały opublikowane, gdy japoński parlament zatwierdził w minioną środę nowelizację przepisów mających na celu zwiększenie wsparcia finansowego dla rodziców wychowujących dzieci lub spodziewających się dzieci. Rzad chce także poszerzenia dostępu do usług opieki nad dziećmi i rozwinięcie świadczeń z tytułu urlopu rodzicielskiego. Japończycy przeznaczyli na ten cel 5,3 bln jenów (34 mld USD) w ramach budżetu na 2024 r.; oczekuje się też, że rząd wyda 3,6 bln jenów (23 mld USD) z podatków rocznie w ciągu najbliższych trzech lat.
Eksperci twierdzą, że środki te są w dużej mierze przeznaczone dla małżeństw, które planują mieć dzieci lub już je mają. Nie dotyczą one rosnącej liczby młodych ludzi niechętnych do zawarcia małżeństwa. Takahide Kiuchi, ekonomista wykonawczy w Instytucie Nomura, powiedział, że środki te nie rozwiązują problemu.
„Proste środki ekonomiczne, takie jak zwiększenie dotacji, nie rozwiążą poważnego problemu malejącej liczby urodzeń”
napisał Kiuchi w raporcie analitycznym.
Ekspert dodał, że konserwatywny sposób myślenia popierający tradycyjne role płci w domu i w miejscu pracy również musi ulec zmianie. Walka Tokio o zachęcenie większej liczby ojców do skorzystania z hojnej polityki urlopów ojcowskich jest przykładem sposobu, w jaki nastawienie kulturowe utrudnia wdrażanie polityki.
Badanie rządowe przeprowadzone w 2020 r. wykazało, że nawet 13 proc. respondentów płci męskiej nie skorzystało z urlopu ojcowskiego. Pomimo możliwości wzięcia do 12 miesięcy płatnego wolnego po urodzeniu dziecka, większość japońskich mężczyzn nie przerywa pracy. Najczęstszymi powodami jest presja ze strony pracodawcy, albo z głęboko zakorzenione oczekiwania, że opieka nad dziećmi to praca kobiet.
Badania pokazują, że młodzi Japończycy są coraz bardziej niechętni do małżeństwa lub posiadania dzieci. Zniechęcają ich słabe perspektywy pracy, wysokie koszty utrzymania, które rosną w szybszym tempie niż pensje, oraz kultura korporacyjna oparta na płci. Stanowi ona dodatkowe obciążenie dla kobiet i pracujących matek.
Eksperci przewidują, że populacja Japonii licząca ponad 125 milionów ludzi spadnie o około 30 procent, do 87 milionów w 2070 roku, a cztery na każde 10 osób będzie w wieku 65 lat lub starszych.