Demokracja bezpośrednia: potrzebna choć pełna zagrożeń

Od starożytności idea demokracji bezpośredniej jest jednym z najważniejszych filarów ustroju politycznego. Taka forma rządów daje obywatelom bezpośredni wpływ na podejmowane decyzje i proces legislacyjny. Może być też nadużywana, co pokazało ostatnie referendum przeprowadzone 15 października w Polsce.

Początki demokracji bezpośredniej sięgają starożytnej Grecji. W V wieku p.n.e. mieszkańcy Aten mieli prawo do uczestnictwa w zgromadzeniach, gdzie zapadały kluczowe postanowienia. System ten miał liczne wady, na przykład wykluczał wiele grup społecznych. Do dziś pozostaje jednak fundamentem idei, która rozprzestrzeniła się po świecie.

Wielu filozofów, takich jak Jean-Jacques Rousseau, podkreślało znaczenie bezpośredniej partycypacji obywateli w życiu politycznym. To z niej po wiekach ewolucji wykształciła się demokracja przedstawicielska, znana nam tak dobrze dzisiaj. W wyborach powszechnych, które niedawno odbyły się także w Polsce, głosujemy na ludzi, którzy mają nas reprezentować i podejmować decyzje w naszym imieniu.

Pierwsze nowożytne referendum

Choć demokracja bezpośrednia była znana już w starożytnych Atenach, to system ten na przestrzeni dziejów nie zyskał szerokiego uznania. Przez większą część historii ludzkości dominowały systemy monarchiczne i autokratyczne. Mimo rozwoju technologii i szerokiego dostępu do mediów nawet dziś żyje wielu monarchów i dyktatorów, którzy mają praktycznie nieograniczoną władzę.

Jednak idea osobistego podejmowania decyzji przez obywateli zyskała w końcu na znaczeniu. Doprowadziło to do znaczących zmian, a nawet licznych rewolucji ustrojowych i politycznych.

Pierwsze referenda w nowożytności odbyły się w USA w stanach Massachusetts (w 1778 r.) oraz New Hampshire (w 1792 r.), gdzie zatwierdzano konstytucje stanowe. Również konstytucje francuskie z końca XVIII wieku były przyjmowane w referendach: jakobińska w 1793 r., dyrektorialna w 1795 r. oraz tzw. konsularna z 1799 r. W 1793 roku we Francji zapytano też przedstawicieli ludu o los króla Ludwika XVI, który ostatecznie został przez nich skazany na śmierć.

Dopiero w XX wieku idea referendum zyskała na popularności na całym świecie. W wyniku wydarzeń historycznych, takich jak powstanie Ligi Narodów po I wojnie światowej i rozkwitu demokracji w wielu krajach, to obywatele w referendach zaczęli decydować o najważniejszych sprawach politycznych.

Ciekawym przykładem jest Szwajcaria. Pierwsze ogólnokrajowe referendum odbyło się tam 6 czerwca 1848. Do dzisiaj w tym kraju przeprowadzono już 208 głosowań ludowych. Dlatego państwo to nazywane jest „republiką referendalną”. Co ciekawe władze muszą objaśnić obywatelom cel pytania oraz podać argumenty za i przeciw proponowanym rozwiązaniom.

Referenda w Polsce

W PRL pierwsze, sfałszowane referendum odbyło się w 1946 roku. Zapytano w nim Polaków o to czy chcą zniesienia Senatu, reformy rolnej oraz utrwalenia zachodnich granic wyznaczonych po II wojnie światowej. Na pierwsze dwa pytania większość obywateli odpowiedziała „nie”. Poparcie zyskały jedynie granice na Odrze i Nysie Łużyckiej. Operację fałszowania głosowania przeprowadziła specjalna ekipa przysłana z ZSRR.

Polecamy:

Kolejne referendum odbyło się w 1987 roku, dotyczyło ono zmiany systemu politycznego i gospodarczego PRL. Większość głosujących opowiedziała się za głębokimi reformami i demokratyzacją życia politycznego. Kolejne referenda miały miejsce w latach 1996 (w którym Polacy opowiedzieli się za bezpośrednią formą wyboru prezydenta), 1997 (w którym przyjęto obowiązującą do dziś Konstytucję), 2003 (referendum akcesyjne, w którym zdecydowano o przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej), 2005 (gdzie odrzucono pomysł wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu) i 2015 (w którym pytano o wprowadzenie obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego, jednak wynik referendum był niewiążący).

Referendum w Polsce w 2023 roku

Demokracja bezpośrednia, choć jest jedną z „najczystszych” form partycypacji obywateli w rządach, nie jest pozbawiona wad. Jednym z głównych problemów jest manipulacja. Pytania referendalne mogą być sformułowane w sposób prowadzący do pożądanego wyniku, a kampanie informacyjne mogą wprowadzać w błąd. Może to zafałszować wynik i zaszkodzić procesowi demokratycznemu.

Duże kontrowersje wzbudziło referendum przeprowadzone w Polsce razem z wyborami do Sejmu i Senatu w październiku 2023 roku. Wielu polityków i ekspertów zarzucało rządzącej partii, że celowo zmanipulowała pytania, aby podbić swój wynik w głosowaniu do parlamentu.

Brzmiały one następująco:

1. Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?

2. Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?

3. Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?

4. Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?

Frekwencja w referendum była zbyt niska, aby było ono wiążące. Jednak sama treść pytań może budzić kontrowersje, ponieważ prawdopodobnie niewielu z nas chciałoby wydłużenia wieku emerytalnego oraz obawia się fali imigrantów ze wschodu. Pokazuje to, że pytania w głosowaniu ludowym w łatwy sposób można wykorzystać do partykularnych interesów politycznych.

Demokracja bezpośrednia w Polsce i na świecie

Demokracja bezpośrednia to piękna koncepcja, jednak jej obecny stan na świecie należy ocenić jako zły. Obywatele często wydają się coraz bardziej zniechęceni i rozczarowani polityką. Powodem są manipulacje, dezinformacja i brak zaufania do instytucji państwowych. Bezpośrednio przekłada się to na niechęć do brania udziału w życiu politycznym.

W Polsce również można zauważyć podobne tendencje. Obywatele tracą wiarę w skuteczność i uczciwość referendów. W obliczu tych wyzwań kluczowa jest edukacja i budowanie na nowo zaufania do demokracji bezpośredniej oraz instytucji publicznych. To trudne, ale wykonalne zadanie a idea partycypacji ludzi w procesie decyzyjnym pozostaje fundamentalna dla zdrowego funkcjonowania społeczeństwa.

Dowiedz się więcej:

Fot. Edmond Dantes / Pexels

Polecamy:

Opublikowano przez

Rafał Cieniek

Author


Idealista wierzący w miłość, prawdę i dobro, których szuka na świecie i wokół siebie. Mimo to starający się racjonalnie patrzeć na człowieka i rzeczywistość. Od kilkunastu lat związany z mediami elektronicznymi, gdzie był autorem, redaktorem i wydawcą. Lubi być zaskakiwany nowymi odkryciami naukowców, czytać i pisać o rozwoju technologii, historii, społeczeństwie, etyce i filozofii. Ma doktorat z nauk o mediach.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.