Humanizm
Nie czas umierać. Machina medycyny i zarządzanie życiem
23 listopada 2024
Ponad połowa polskich internautów zetknęła się z niepokojącymi zjawiskami w sieci. Eksperci przyznają, że są powody do obaw
Państwowy Instytut Badawczy NASK przedstawił raport dotyczący manipulacji i dezinformacji w intrenecie. Farmy trolli, fake newsy, mikrotargetowanie czy trolling to tylko przykłady zjawisk, które mogą wpływać na opinię publiczną, nasze emocje czy zachowania.
W kontekście zbliżających się wyborów, zarówno do Parlamentu Europejskiego, Sejmu, Senatu, jak i wyborów prezydenckich, NASK postanowił sprawdzić, na ile polscy obywatele są świadomi skali problemu oraz czy przykładają wagę do weryfikacji informacji, które do nich docierają.
Badanie zostało przeprowadzone na reprezentatywnej próbie tysiąca dorosłych użytkowników internetu w Polsce. Wynika z niego, że większość internautów (56,2 proc.) spotkała się ze zjawiskiem dezinformacji w sieci. Aż 63,9 proc. deklaruje, że dostrzega takie działania pod kątem treści, które mają na celu wpływanie na wynik wyborów demokratycznych w Polsce.
Z manipulacjami w internecie, codziennie bądź kilka razy w tygodniu, styka się prawie co czwarty internauta. Najczęściej są to fake newsy, trolling, działania przez fałszywe konta internetowe i zmanipulowane zdjęcia.
Respondenci wskazali, że z takimi działaniami spotkali się na portalach informacyjnych (wskazało je 46,1 proc. badanych), stronach o tematyce politycznej na Facebooku (39,5 proc.) oraz na forach dyskusyjnych (35,6 proc.). Jak wynika z przeprowadzonego badania, Polacy uważają, że większość dezinformacyjnych działań podejmowana jest przez samych polityków (uważa tak 49,2 proc. respondentów).
Ponad połowa badanych deklaruje, że ma zaufanie do treści w internecie (56,1 proc.). „Osoby, które ufają treściom internetowym, nie dostrzegają także problemu dezinformacji w intrenecie, jeżeli już dostrzegają elementy manipulacji, to jako jej źródło wskazują polskie elity rządzące i osoby publikujące na stronach związanych z politycznym PR-em (strony partyjne, konta partyjne na portalach społecznościowych itp.)” – czytamy na stronie raportu.
NASK w raporcie wskazuje także na problem weryfikowania informacji, na które trafiamy w sieci. Jedynie co czwarty Polak sprawdza i doszukuje się źródeł, a ponad 37 proc. ankietowanych deklaruje, że robi to sporadycznie.
„Niestety, znaczna część badanych przyznaje się do tego, że nie weryfikuje prawdziwości informacji w internecie” – mówi kierownik Pracowni Badań Społecznych NASK dr Rafał Lange. „Te wyniki mogą niepokoić, szczególnie w zestawieniu z inną częścią badania, dotyczącą kompetencji medialnych. Z uzyskanych w niej odpowiedzi respondentów wynika, że duża część polskich internautów ma poważne problemy z odróżnianiem opinii od faktu” – dodaje.
Wyniki badania wskazują na stosunkowo niskie kompetencje polskich internautów w tym zakresie. Świadczyć o tym ma test, który przeprowadzono wśród respondentów. Jedynie 4,5 proc. badanych prawidłowo odpowiedziało na zadane pytania testowe, a ponad 40 proc. przy większości pytań nie potrafiło odróżnić, co jest faktem, a co opinią.