Zadręczali się otyłością swoich dzieci. To nie oni byli winni

Wielka porażka globalnej strategii

Czy możemy polegać na rodzicach w walce z epidemią otyłości dziecięcej? Międzynarodowy zespół ponad 70 naukowców z 47 instytucji właśnie odpowiedział na to pytanie. Uczeni przeanalizowali dane z 31 badań obejmujących niemal 29 tys. uczestników. Wyniki są bezlitosne.

Programy skierowane do rodziców dzieci do 12. miesiąca życia – od wizyt domowych po aplikacje mobilne – nie mają żadnego wpływu na BMI maluchów w wieku ok. 2 lat. To cios w strategię przyjętą przez WHO i większość rządów na świecie. Dlaczego dzieci są otyłe?

„Otyłość jest w dużej mierze napędzana przez czynniki środowiskowe i społeczno-ekonomiczne, których jednostki nie są w stanie zmienić. Rodzice odgrywają kluczową rolę, ale nasze badanie podkreśla, że nie można oczekiwać od nich samych zmniejszenia poziomów otyłości dziecięcej” – wyjaśnia dr Kylie Hunter z Uniwersytetu w Sydney, główna autorka badania opublikowanego w The Lancet. Dlaczego nawet najlepiej zaprojektowane programy zawodzą? Pierwszy rok życia dziecka to okres ogromnego stresu i przytłoczenia dla rodziców. Zmiany behawioralne wymagają zasobów, których młodzi rodzice po prostu nie mają.

Dlaczego dzieci są otyłe? U źródeł społecznego problemu

Istnieje jeszcze jeden problem: rodziny dzieci najbardziej dotkniętych otyłością – często z niższych grup społeczno-ekonomicznych – najrzadziej korzystają z programów profilaktycznych. „Po prostu nie mają zasobów ani czasu, aby uczestniczyć w programach i ich przestrzegać, szczególnie w obecnym kryzysie kosztów życia” – dodaje prof. Anna Lene Seidler z Uniwersytetu w Rostocku.

Badanie objęło programy z dziesięciu krajów: od brytyjskich zajęć grupowych w ośrodkach dla dzieci, przez australijskie wizyty domowe rozłożone na dwa lata, po amerykańskie ustalanie diet w ramach podstawowej opieki zdrowotnej i rozdawanie ulotek. Każdy program opierał się na czymś innym, ale rezultat był identyczny – brak efektów.

Jak wiele znaczą rodzice w wychowaniu dziecka? Dowiedz się na naszym kanale na YouTubie.

Nowa strategia na horyzoncie

Czy to oznacza kapitulację? Wręcz przeciwnie. Badacze wzywają do „skoordynowanych działań w całym społeczeństwie”, które sprawią, że zdrowe wybory staną się łatwiejsze dla wszystkich. Regulacja marketingu niezdrowej żywności, lepszy dostęp do terenów zielonych, przystępne cenowo zdrowe produkty – to może być prawdziwa recepta.

Może rozwiązanie problemu dziecięcej otyłości kryje się nie w edukacji, ale w zmianie środowiska, w którym dzieci dorastają? Wyniki badań pokazują, że stan zdrowia dzieci zależy nie tylko od wdrożonych programów profilaktycznych, ale też od ogólnego stanu społecznego rodzin. Uświadamianie, że warto wybierać zdrowszy tryb życia, nie pomaga, bo o tym ludzie raczej wiedzą. Problem tkwi w dostępności do takiego trybu życia dla mniej zamożnych grup społecznych.

W jaki sposób niezdrowa żywność może szkodzić dziecku? Przeczytaj artykuł: Słodziki zmieniają dojrzewanie dzieci. Naukowcy ostrzegają

Łap okazję!

Darmowa dostawa* w Księgarni Holistic News: użyj kodu DOSTAWA0

* Oferta ważna tylko do końca września!