Nauka
Roboty sprzątające AI i ChatGPT. Sztuczna inteligencja na co dzień
20 listopada 2024
Spędzanie czasu na świeżym powietrzu może zmniejszyć objawy depresji i zespołu stresu pourazowego wśród weteranów. Wzrost świadomości na temat korzyści płynących z takiej terapii skłania do poszukiwania sposobów na zwiększenie dostępu do tego rodzaju leczenia.
Takie działania są bardzo potrzebne, biorąc pod uwagę, że liczba weteranów zmagających się z poważnymi problemami psychicznymi nieustannie rośnie.
Zobacz też:
Średnio w 2019 roku każdego dnia aż siedemnastu weteranów popełniało samobójstwo. Tak wynika z rocznego raportu National Center for PTSD z 2021 roku. Szacuje się, że około 7 proc. wszystkich weteranów doświadczy zespołu stresu pourazowego, przy czym wskaźnik ten jest wyższy wśród kobiet i osiąga aż 13 proc. Inne badania pokazują, że weterani są bardziej narażeni na różnego rodzaju choroby. Ponad jeden na dziesięciu zmaga się z zaburzeniami związanymi z używaniem substancji psychoaktywnych, a co najmniej dwie trzecie osób, które służyły po 11 września, boryka się z problemami psychicznymi.
Uzdrawiająca moc natury jest znana od dawna. Starożytni Grecy odwiedzali naturalne źródła w celach regeneracyjnych. Podobno sam Herkules korzystał z nich, by odpocząć i nabrać sił pomiędzy swoimi pracami. Terapię ogrodniczą zalecano żołnierzom wracającym z obu wojen światowych. Pierwszym człowiekiem, który przeszedł Szlak Appalachów, był weteran armii Earl Shaffer, który stwierdził, że podjął to wyzwanie, aby „wyrzucić wojnę z siebie”.
Ostatnie badania potwierdzają, że kontakt z naturą bezpośrednio wpływa na nasze umysły i ciało. Aktywności na dworze obniżają ciśnienie krwi, tętno i poziom kortyzolu, redukują stres i niepokój oraz poprawiają funkcje poznawcze i koncentrację.
Takie otoczenie aktywuje przywspółczulny układ nerwowy, który nas uspokaja. Przypomina nam, że możemy sobie zaufać. Ludzie czują się lepiej, mogą swobodniej oddychać
– mówi Patricia Hasbach, licencjonowana psychoterapeutka.
Proponowane przez specjalistów aktywności to nie tylko spacery, na przykład po lokalnych ogrodach botanicznych, ale również wielotygodniowe wyprawy, zarówno z przewodnikiem, jak i bez. Chelsey Cook, weteranka armii amerykańskiej i przewodnik górski na Alasce, dostrzega korzyści nawet w tak prostych czynnościach, jak siedzenie na krześle w otoczeniu natury.
Jestem lepszą osobą dla siebie i innych, gdy codziennie spędzam czas na zewnątrz
– mówi.
Hasbach podkreśla, że lecznicze znaczenie kontaktów z przyrodą ma głębokie korzenie w historii ludzkości.
Jako gatunek ewoluowaliśmy w środowisku naturalnym, więc ponowne nawiązanie do naszych pierwotnych korzeni ma znaczący wpływ
Weterani mogą szczególnie skorzystać z tej formy terapii. Wielu z nich odstrasza formalna atmosfera klinik terapeutycznych, jest też problem z ich dostępnością. Z takiej formy rekonwalescencji może skorzystać mniej niż co drugi potrzebujący. Organizowane wyprawy wykorzystują zalety weteranów, takie jak przyzwyczajenie do wykonywania misji, radzenie sobie z ryzykiem i umiejętność pracy zespołowej. Grupowa atmosfera tych wędrówek sprzyja tworzeniu się więzi i może zmniejszyć poczucie izolacji.
Uczestnicy wielokrotnie mówili, że czują się po nich lepiej, że to im pomogło
– relacjonuje David Havlick, przewodniczący Wydziału Geografii i Studiów Środowiskowych Uniwersytetu Colorado w Colorado Springs, który bada programy outdoorowe dla weteranów od prawie dekady.
Naukowcy jeszcze nie określili, co dokładnie w tych aktywnościach przynosi najwięcej korzyści, ani które ich rodzaje lub ramy czasowe są najbardziej wartościowe. Weterani zgłaszają obniżenie poziomu stresu, poprawę życia domowego i w niektórych przypadkach zmniejszenie zależności od leków, alkoholu czy narkotyków.
Eksperci zdrowia psychicznego i badacze rekreacji nadal nie są pewni, jak długo utrzymują się efekty tych zabiegów. Jedno jest pewne: spędzanie czasu na świeżym powietrzu i w kontakcie z naturą ma pozytywny wpływ na zdrowie psychiczne, nie tylko weteranów, ale i wielu innych osób zmagających się z nadmiernym stresem. Może więc zamiast wizyty u specjalisty, wystarczy położyć się na łące i wsłuchać się w głos natury?
To może cię również zainteresować: