Niepokojąca zmiana w Morzu Bałtyckim. Naukowcy biją na alarm

Bałtyckie ryby kurczą się w oczach. To już nie tylko efekt przełowienia, ale głębokich zmian genetycznych, które mogą zburzyć równowagę całego ekosystemu. Naukowcy ostrzegają: przez dekady wybieraliśmy największe osobniki, wymuszając ewolucję w przyspieszonym tempie. Dziś dorsze i śledzie dojrzewają wcześniej, ale są mniejsze i słabsze. Co to oznacza dla Bałtyku – i dla nas?

Dlaczego dorsze z Bałtyku maleją?

Jeszcze 30 lat temu dorsz z Bałtyku był symbolem morskiego zdrowia – masywny, silny, trudny do uniesienia. Dziś coraz częściej przypomina cień samego siebie: mniejszy, chudszy, bez trudu mieści się na zwykłym talerzu. To nie przypadek.

Nowe badanie zespołu kierowanego przez dr Kwi Young Han z Centrum Badań Oceanicznych w Kilonii ujawnia, że dorsze z Bałtyku przeszły genetyczną transformację. Wszystko przez dekady intensywnych połowów, które systematycznie eliminowały największe i najzdrowsze osobniki.

Naukowcy przeanalizowali dane z lat 1996–2019, koncentrując się na rybach poławianych w rejonie Bornholmu – między Szwecją a Polską. Efekt? Tempo wzrostu dorszy spada, a ich genomy wykazują ewolucyjne zmiany.

„Po raz pierwszy w przypadku gatunku całkowicie morskiego dostarczyliśmy dowodów na zmiany ewolucyjne w genomach populacji ryb poddanych intensywnym połowom” – podkreśla dr Han, cytowana przez Financial Times.

Polecamy: Wymieranie dzikich zwierząt. Ekosystemy odczuwają skutki

Jak dorsze z Bałtyku przystosowują się do sieci

Aby zrozumieć, co dzieje się z dorszami z Bałtyku, naukowcy sięgnęli do ich… uszu. A dokładnie – do otolitów, mikroskopijnych struktur w uchu wewnętrznym ryb, które działają jak naturalny rejestr tempa wzrostu i wieku.

Analiza pokazała coś niepokojącego: większe, szybciej rosnące dorsze niemal zniknęły. Zostały tylko te, które rozwijają się wolniej, ale wcześniej dojrzewają płciowo. Biolodzy nazywają to selekcją kierunkową – efektem nacisku człowieka na naturę.

W praktyce oznacza to, że dorsze ewoluowały, by unikać połowów. Są dziś mniejsze, trudniejsze do złowienia, ale również mniej odporne, bardziej wrażliwe i mniej liczne. Bałtyk traci nie tylko ryby – traci ich siłę przetrwania.

Mniej ryb, mniej potomstwa

Zmniejszające się rozmiary ryb to nie tylko kwestia estetyki na talerzu. To realne zagrożenie dla przetrwania całych populacji. Mniejsze dorsze z Bałtyku produkują znacznie mniej jaj, a ich szanse na przeżycie dramatycznie maleją. Są słabsze, bardziej podatne na drapieżniki, choroby i coraz bardziej nieprzewidywalny klimat.

Co gorsza, nie jest to problem lokalny. Podobne zmiany zaobserwowano już u łososia atlantyckiego, tuńczyka i innych komercyjnych gatunków. To znak, że ewolucja pod presją człowieka może wpływać na cały morski świat – globalnie, nieodwracalnie.

Genetyczna pułapka dla dorsza

Zamiast 30 lat – zaledwie pięć. Tyle obecnie żyje większość dorszy w Bałtyku, choć naturalnie mogłyby dożyć nawet trzech dekad. Ale przy obecnym poziomie połowów – po prostu nie mają na to szans.

„Dorsz może żyć ponad 30 lat, ale przy obecnym poziomie połowów rzadko spotyka się dorsze starsze niż pięć lat” – zauważa prof. Rick Stafford z Uniwersytetu w Bournemouth.

To nie wyjątek – to część globalnego kryzysu. Według ONZ ds. Wyżywienia i Rolnictwa, ponad jedna trzecia ryb morskich na świecie jest dziś przełowiona. W Bałtyku widać to gołym okiem: średnia długość dorsza spadła z 40 do zaledwie 20 centymetrów.

A to nie pozostaje bez konsekwencji. Mniejsze dorsze oznaczają mniej pożywienia dla fok, ptaków morskich i większych ryb drapieżnych. Zmienia się cały morski łańcuch pokarmowy – od dna po szczyt.

Nowy numer Holistic News już dostępny w salonach Empik!

magazyn Holistic News 03/2025
Kwartalnik Holistic News można kupić TUTAJ

Zakaz połowów nie wystarczy

Co prawda Unia Europejska wprowadziła zakaz połowu dorsza we wschodnim Bałtyku w 2019 roku. To jednak może być za mało. Zmiany genetyczne, które zaszły w populacji, mogą się już nie cofnąć, nawet jeśli połowy zostaną ograniczone. Zasada jest brutalnie prosta i mówi, że jeśli przez lata łowimy największe osobniki, to zostają tylko te najmniejsze. I to one przekazują swoje geny dalej.

Ewolucja zwykle trwa miliony lat. W przypadku dorszy z Bałtyku zmuszono ją do działania w ekspresowym tempie. To ostrzeżenie nie tylko dla rybaków, ale i dla nas wszystkich – bo jeśli morze się zmienia, zmienia się też to, co z niego jemy.

Polecamy: Wyspy widma na Morzu Kaspijskim. Pojawiają się i znikają szybko

Opublikowano przez

Mateusz Tomanek

Autor


Krakus z urodzenia, wyboru i zamiłowania. Uprawiał dziennikarstwo radiowe, telewizyjne, by ostatecznie oddać się pisaniu dla Holistic.news. W dzień dziennikarz naukowy, w nocy zaprawiony muzyk, tekściarz i kompozytor. Jeśli nie siedzi przed komputerem, to zapewne ma koncert. W jego kręgu zainteresowań znajduje się technologia, ekologia i historia. Nie boi się podejmować nowych tematów, ponieważ uważa, że trzeba uczyć się przez całe życie.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.