Dronem w kosmos

W latach 30. XXI wieku na największym księżycu Saturna wyląduje sonda badawcza

W latach 30. XXI w. na największym księżycu Saturna wyląduje sonda badawcza. Urządzenie będzie wyjątkowe – nie będzie to łazik, a lotnik

Misja na powierzchnię Tytana wystartuje z Ziemi w 2026 r., przylot na księżyc Saturna nastąpi siedem lat później. Urządzenie o nazwie Dragonfly (ang. Ważka) to oktokopter – wiropłat z ośmioma śmigłami. Będzie się poruszał w sposób autonomiczny, podobnie jak bezzałogowe drony. 

Nowy sposób eksploracji kosmosu

Rosnąca popularność dronów podsunęła naukowcom z NASA myśl, by podobną technologię zastosować do eksploracji ciał niebieskich. Tym bardziej że jest to rozwiązanie skuteczniejsze technicznie od tradycyjnych kołowych łazików, które ogranicza ukształtowanie terenu i zasoby paliwa. Sam lot wymaga mniejszych nakładów energii.

Warto zaznaczyć, że marsjański pojazd Opportunity, w ramach trwającej już 14 lat misji, przemieścił się na odległość zaledwie 46 km. Z kolei łazik Curiosity od 2012 r. pokonał dopiero nieco ponad 21 km.

Dragonfly będzie bardziej mobilny. Śmigła pozwolą mu na prowadzenie badań w różnych punktach księżyca, oddalonych od siebie o dziesiątki kilometrów. I to w ciągu zaledwie dwóch i pół roku.

Latający zwiadowca na Marsie

Czerwona Planeta doczeka się swojego pierwszego pojazdu latającego i to znacznie wcześniej niż Tytan. Już w 2020 r. NASA zamierza wysłać na Marsa kolejny łazik, który będzie wyposażony w małego, latającego zwiadowcę. Trudno jednak porównywać jego zdolności do Ważki – na jego pokładzie nie będzie bowiem aparatury pomiarowej.

Misja Dragonfly ma pozwolić na przeprowadzenie wielu ciekawych badań. Naukowcy liczą na to, że przybliżą nas one do poznania tajemnic procesów, które przyczyniły się do powstania życia na Ziemi. Uważają także, że na księżycu Saturna panują obecnie podobne warunki, jak na naszej planecie około czterech miliardów lat temu.

Zarówno Dragonfly, jak i marsjański zwiadowca stanowiący część tradycyjnego łazika, to przełom w dziejach eksploracji kosmosu. Dotąd jedynymi urządzeniami unoszącymi się w atmosferze innych ciał niebieskich były balony towarzyszące radzieckim bezzałogowym misjom badawczym na Wenus (Wega 1 i Wega 2). Jednak ich żywotność wynosiła ledwie kilkadziesiąt godzin, a ich lotu nie można było kontrolować.

Trudne warunki misji

Środowisko Tytana jest skrajnie nieprzyjazne dla człowieka. Utrzymują się tam ekstremalnie niskie temperatury. Wprawdzie na powierzchni planety znajdują się rzeki i jeziora, jednak nie ma w nich wody, a płynne węglowodory, takie jak etan czy metan.

Woda w stanie płynnym znajduje się pod powierzchnią Tytana. To warunki, w których naukowcy upatrują istnienia „pierwotnej zupy” – chemicznej mieszaniny molekuł, z których mogą powstawać skomplikowane związki organiczne, jak proteiny.

Źródła: NASA, Space.com, AFP

Opublikowano przez

Michał Niepytalski


Specjalizuje się w tematach naukowych, nowej technologii i jej społecznym oddziaływaniu. Jest zafascynowany eksploracją kosmosu i tym, co jeszcze niedawno wydawało się domeną science-fiction, a staje się częścią codzienności.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.