Nauka
Ziemia straciła siostrę. Badanie Wenus dowodzi, że nie jest podobna
17 grudnia 2024
Czy przedsiębiorstwa społecznie odpowiedzialnie (CSR, Corporate Social Responsibility) pomogą okiełznać patologie rynkowe i przy okazji zmienić naszą rzeczywistość na lepszą? A może to kolejna „ekościema”, kwiatek do kożucha wielkich korporacji, które pomaganie przetworzyły zgrabny ruch marketingowy?
Stabilny rynek charakteryzuje się dużą liczbą zasad, norm etycznych i ograniczeń instytucjonalnych regulujących nieuczciwe zachowania maksymalizujące zyski. Oczywiście akolici libertariańskiej ideologii zmarszczą swoje czoła nad tego typu konstatacjami, bowiem uważają oni, że wolny rynek i społeczeństwo można zbudować wyłącznie na podstawie dobrowolnej wymiany, odrzucając jakikolwiek przymus.
W celu pogodzenia dwóch odmiennych postulatów: maksymalizacji zysku i zapewnienia działania na rzecz dobra społecznego, Do słownika pojęć stosowanych w debatach publicznych wprowadzono kategorię ideę społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR).
Odpowiedzialność społeczna to inaczej: „odpowiedzialność organizacji za wpływ podejmowanych przez nią decyzji i działań na społeczeństwo i środowisko poprzez przejrzyste i etyczne postępowanie, które przyczynia się do zrównoważonego rozwoju, w tym zdrowia i dobrobytu społeczeństwa”.
CSR nie ogranicza się do jednowymiarowego działania, ale operuje w ramach całościowej strategii zarządzania, w której przedsiębiorstwa dobrowolnie uwzględniają interesy społeczne, ekologiczne, dbają o relacje z otoczeniem, a także swoimi pracownikami.
Ray Anderson (1934–2011 r.), założyciel korporacji Interface, wdrożył do własnej firmy rozwiązania, które udowadniają, że działanie w duchu CSR może przyczyniać się do rozwoju przedsiębiorstwa oraz pomagać w budowie lepszego społeczeństwa. Firma Andersona jest potentatem w produkcji i sprzedaży wykładzin. Po osiągnięciu znaczącej przewagi na rynku jej nadrzędnym celem stało się zredukowanie śladu węglowego i tym samym – ograniczenia szkodliwego wpływu na środowisko.
W tym celu w Interface opracowano strategię domykającą cykl produkcyjny. Przy każdym etapie produkcji Interface koncentrował się na wprowadzaniu innowacji, które umożliwią odzyskanie całego wcześniej używanego nylonu i jego ponowne wykorzystanie w przyszłych produkcjach. Zasada cradle and return to cradle („od kołyski po kołyskę”) jest również ściśle związana z odpowiedzialnością za losy własnych produktów – firma Andersona wdrożyła program leasingu, aby odzyskać wykładziny od klientów, gdy te zostaną przeznaczone do utylizacji.
Wyniki badania, z 2018 roku na zlecenie „The Economist”, wykazały, że jeśli ceny produktów są konkurencyjne, to aż 85 proc. konsumentów decyduje się na zakup w firmie pozycjonującej się jako społecznie odpowiedzialna. Najnowsze badanie przeprowadzone przez Unilever pokazało natomiast, że 33 proc. konsumentów dokonuje zakupów z uwzględnieniem informacji na temat zrównoważonego rozwoju konkretnej firmy.
Obecnie przedsiębiorcy coraz częściej traktują społeczną odpowiedzialność biznesu jako długofalową strategię zarządzania ryzykiem i wartościami swoich organizacji. To stanowisko jest szczególnie widoczne wśród dużych firm, które najszybciej reagują na nowe trendy i innowacje. Tego typu strategie służą oczywiście zwiększeniu zysków przynoszonych przez firmy, dlatego coraz częściej obserwujemy posługiwanie się strategią CSR jako wyłącznym elementem polityki marketingowej lub przykrywki dla negatywnych ruchów firmy na rynkach inwestycyjnych.
W ciągu minionych kilku lat powstało wiele agencji, które można nazwać firmami ratingowymi ESG, czyli organizacjami zajmującymi się oceną, czy strategia firmy odpowiada ideom przedsiębiorstwa społecznie odpowiedzialnego. Ocena składa się trzech elementów: E – środowisko (z ang.: environmental), S – społeczna odpowiedzialność (z ang.: social responsibility) i G – ład korporacyjny (z ang.: corporate governance). Wiele agencji ratingowych funkcjonuje nawet jako osobne działy w istniejących już firmach, z których każda obiecuje oceniać wyniki własnej korporacji w zakresie ESG w podobny sposób, w jaki agencje ratingowe oceniają wiarygodność kredytową obligacji korporacyjnych.
W maju 2023 roku „The Guardian” poinformował, że fundusze inwestycyjne określane jako ekologiczne lub społecznie odpowiedzialne są stosowane przez niektórych gigantów do inwestowania setek milionów dolarów w spółki czerpiące zyski z wydobywania paliw kopalnych. Z opublikowanego raportu wynika, że amerykańskie spółki BlackRock (w 2022 roku największe przedsiębiorstwo obracające aktywami na świecie), State Street oraz brytyjski Legal & General znaleźli się wśród zarządzających aktywami, którzy za pomocą funduszy opatrzonych etykietą ESG inwestują w firmy zajmujące się paliwami kopalnymi.
Od lutego do kwietnia tego roku tylko BlackRock, State Street i Legal & General posiadały w swoich funduszach ESG obligacje wyemitowane przez spółki z branży paliw kopalnych o wartości 1 mld dolarów. Co ciekawe, dwa lata wcześniej, Larry Fink, dyrektor generalny giganta inwestycyjnego BlackRock, argumentował przeciwko obowiązkowi ujawniania informacji o ryzyku klimatycznym. Powiedział, że dzięki samoregulacjom stosowanym przez korporacje: „nie będziemy potrzebować zmian rządowych ani odgórnie narzucanych regulacji”.
Zdania na temat efektywności CSR są podzielone. Wielu wciąż wierzy, że przy odpowiedniej presji opinii publicznej, ofercie zachęt i obietnic, firmy będą w końcu zachowywać się etycznie i z korzyścią dla społeczeństwa. Dla przeciwników taka nadzieja to objaw naiwności i nieuzasadnionego optymizmu.
Źródła: