Nauka
Roboty sprzątające AI i ChatGPT. Sztuczna inteligencja na co dzień
20 listopada 2024
Stosowanie antydepresantów w leczeniu stanów lękowych i depresji jest dzisiaj powszechne i nikogo już nie dziwi. Naukowcy jednak dowiedli, że ich zażywanie może prowadzić do dość nieoczekiwanych efektów w mózgu.
Miliony ludzi stosują antydepresanty, zwane selektywnymi inhibitorami wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI), w leczeniu lęku i depresji. Jednak ich stosowanie budzi kontrowersje z wielu powodów. Przede wszystkim brakuje danych na temat długoterminowej skuteczności tych leków. Co więcej, wciąż nie do końca rozumiemy, jakie jest działanie antydepresantów.
Z tego powodu psycholog z Uniwersytetu Kopenhaskiego, Vibeke Dam, postanowiła bliżej przyjrzeć się wpływowi tych leków. Skupiła się na pacjentach z umiarkowaną lub ciężką depresją. W badaniach wykorzystano skany mózgu oraz ocenę funkcji poznawczych i nastroju przed i po przyjmowaniu SSRI.
Po wstępnych ocenach ochotnikom przepisano dzienną dawkę antydepresantu. Skany zostały powtórzone pod koniec ośmiotygodniowego okresu leczenia u 40 pacjentów. Następnie przeprowadzono ostatnią rundę oceny funkcji poznawczych i nastroju. Po zakończeniu leczenia pacjenci wykazali prawie 10-procentową redukcję liczby receptorów komórkowych, co porównano z liczbą wykrytą przed podaniem leku.
Badani wykazali również poprawę w testach pamięci, zwłaszcza w zakresie zdolności do przypominania sobie słów. Co interesujące, osoby, u których zaobserwowano najmniejsze zmiany w receptorze serotoniny, znanym jako 5HT4, osiągnęły najlepsze wyniki w pamięci werbalnej. Warto jednak zauważyć, że zmiany te nie korelowały bezpośrednio z poprawą nastroju. Naukowcy sugerują, że SSRI mogą przeciwdziałać obniżonemu poziomowi receptorów, zwiększając poziom serotoniny w synapsach. To z kolei prowadzi do tego, że pozostałe receptory serotoniny stają się bardziej wydajne.
„Nasza praca pokazuje, że istnieje związek między poprawą funkcji poznawczych a specyficznym receptorem 5HT4” – wyjaśnia Dam.
Polecamy: Pigułka (nie)szczęścia. Wyścig do sukcesu poprzez uzależnienie od leków
Naukowcy już wcześniej wykazali, że pacjenci z dużym zaburzeniem depresyjnym, którzy nie są leczeni, mają mniej receptorów 5HT4 niż osoby zdrowe. Dam i jej zespół sugerują, że to może wyjaśniać, dlaczego osoby z depresją często mają problemy z pamięcią.
„To pierwszy wynik, więc musimy przeprowadzić jeszcze wiele badań, aby zbadać dalsze konsekwencje” – ostrzega neurobiolog z Uniwersytetu Kopenhaskiego, Vibe Froekjaer.
Co więcej, ograniczenia etyczne uniemożliwiły zastosowanie placebo jako alternatywy dla antydepresantów. To obniżyło pewność, że obserwowane wyniki były całkowicie wynikiem działania SSRI.
„Nasze badanie sugeruje możliwość stymulowania tego konkretnego receptora. Mogłoby to pomóc w leczeniu problemów poznawczych, niezależnie od tego, czy pacjent przezwyciężył podstawowe objawy depresji” – dodaje Froekjaer.
Polecamy: HOLISTIC NEWS: Moda na depresję? Pacjenci przychodzą do gabinetu psychiatry i proszą o lek #PoLudzku
Cała koncepcja udziału serotoniny w depresji jest obecnie przedmiotem debaty. Należy jednak podkreślić, że nikt nie powinien przerywać stosowania SSRI bez konsultacji z lekarzem, ponieważ może to prowadzić do poważnych skutków ubocznych. Co więcej, nadal nie możemy być pewni, że leki te nie działają w sposób, który dopiero odkryjemy. Biorąc pod uwagę, jak wielu ludzi na świecie polega na tych lekach, istotne jest, byśmy kontynuowali badania nad ich mechanizmem działania.
„Przyszłe badania są potrzebne, aby jeszcze bardziej naświetlić mechanizmy działania przeciwdepresyjnego zarówno SSRI, jak i alternatywnych strategii, w celu rozwinięcia precyzyjnej psychiatrii w przypadku dużych zaburzeń depresyjnych” – piszą naukowcy w swoim artykule.
Polecamy: Naukowcy zbadali wpływ światła na człowieka. To może pomóc w leczeniu depresji