Nauka
Wielkie odkrycie w Peru. Miasto sprzed 3500 lat zadziwia archeologów
22 lipca 2025
Kupujesz coś pod wpływem chwili, choć obiecałeś sobie oszczędzać? Odkładasz ważny telefon, bo czujesz dziwną niechęć? To nie jest twój brak dyscypliny, a cichy sabotażysta w twojej głowie – twój własny nastrój, który każdego dnia prowadzi cię do podejmowania nieracjonalnych decyzji. Socjolodzy nie mają wątpliwości: to, czy masz dobry, czy zły humor, kompletnie zmienia twoje wybory.
Wydawałoby się, że dobry nastrój to najlepszy doradca życiowy. Owszem, gdy jesteś w euforii, działasz szybciej i bardziej kreatywnie, ale jest też druga, mroczniejsza strona medalu…
Badania pionierki w tej dziedzinie, Alice Isen, rzucają na to jednak zupełnie nowe światło. Owszem, gdy jesteś w euforii, twój mózg faktycznie działa na wyższych obrotach – podejmujesz decyzje szybciej i z większą kreatywnością. Jest też druga, bardziej podstępna strona medalu: w tym stanie szczęścia twój umysł chętniej idzie na skróty. Zaczynasz myśleć w bardziej uproszczony, stereotypowy sposób, ignorując ważne szczegóły, które mogłyby kompletnie zmienić twoją ostateczną decyzję.
Polecamy: Mamo, coś się stało. Jak rozmawiać z dzieckiem o złym dotyku
I to właśnie tutaj zaczyna się największa wewnętrzna walka – starcie twojego racjonalnego „ja” z przyszłości z twoim emocjonalnym „ja” z teraźniejszości. Gdy myślisz o wyborze studiów, partnera czy oszczędzaniu na emeryturę, emocje podpowiadają ci, czego pragniesz i co jest dla ciebie ważne. Jednocześnie jednak kuszą, byś skupił się wyłącznie na natychmiastowej przyjemności i tym, co czujesz „tu i teraz”. To prosta droga do sabotowania własnej przyszłości dla chwilowej gratyfikacji i ulgi.
Doskonale ilustruje to socjolog i coach Natalia Tatarczuch, podając przykład oszczędzania na emeryturę. Mimo że logicznie zdajesz sobie sprawę z wagi odkładania pieniędzy, silna potrzeba nagrodzenia samego siebie tu i teraz może łatwo pokrzyżować te plany. Taka postawa wymaga samokontroli, ale przede wszystkim świadomości tego wewnętrznego konfliktu..
Czy to oznacza, że masz całkowicie ignorować emocje i stać się robotem? Wręcz przeciwnie. Potraktuj je jak swój osobisty, wewnętrzny kompas, który jest niezastąpiony, zwłaszcza gdy nie masz wszystkich danych lub musisz działać pod presją czasu. To właśnie emocje chronią cię przed podjęciem zimnej, czysto wykalkulowanej decyzji, której możesz później żałować.
Kluczem nie jest więc tłumienie uczuć, ale ich świadoma interpretacja. Zanim podejmiesz ostateczną decyzję, zadaj sobie proste pytanie: „Co teraz czuję i dlaczego?”. Użyj tej odpowiedzi jako jednej z najważniejszych informacji w swojej logicznej analizie. W ten sposób przestaniesz być niewolnikiem nastroju, a zaczniesz używać go jako jednego ze swoich najpotężniejszych narzędzi do podejmowania mądrych, harmonijnych decyzji.
Polecamy: Jesteśmy razem, ale osobno. Rozbijamy się o emocje
Nauka
22 lipca 2025
Zmień tryb na ciemny