Humanizm
Byle nie do okopu. Wielu mężczyzn nie chce bronić kraju
19 lutego 2025
Etyczna konsumpcja to temat, który coraz częściej pojawia się w debacie publicznej, ale co tak naprawdę kryje się za tym pojęciem? Decyzje zakupowe nie sprowadzają się dziś jedynie do rozważenia ceny czy jakości produktu – dla wielu osób równie ważne są aspekty środowiskowe, społeczne i moralne. Konsumenci, choć świadomi swojego wpływu na świat, często stają przed dylematami związanymi z kosztami, wygodą i ograniczoną dostępnością rzetelnych informacji. Sprawę utrudnia też narastające „ekoznużenie”, czyli rozczarowanie brakiem widocznych efektów konsumenckiego aktywizmu. Czy w obliczu takich wyzwań etyczna konsumpcja to idealistyczna mrzonka, czy realna możliwość zmiany – zarówno dla nas, jak i dla systemu?
Co wpływa na to, jaką wodę mineralną wybierasz? Czy tylko cena, czy również smak, rodzaj opakowania, a może narodowość i reputacja producenta? Jeden z uczestników internetowej ankiety, którą przeprowadziłam na użytek tego artykułu, tak opisał własne decyzje zakupowe: „Na samym początku w ogóle często mam wątpliwości, czy ją kupować w plastikowych butelkach, biorąc pod uwagę, że mógłbym się napić kranówki i byłoby to zdecydowanie lepiej dla środowiska, bo jednak jednostkowe wybory przekładają się w jakimś odsetku na poziom globalny. Ale jednak kupuję, z wygody, potrzeby czy po prostu przyzwyczajenia. I wtedy zastanawiam się z kolei, jakiej firmy wodę kupuję.
Odrzucam różne marki nie tylko ze względu na preferencje smaku, ale biorę pod uwagę różne aspekty, które chyba można uznać za etyczne. Nie chcę wody spod szyldu [X], skoro wiem, że to konsorcjum blokuje dostęp do wody w innych częściach świata. […] Staram się wybrać markę, która jest polskiego pochodzenia. Zarówno ze względu na wspieranie polskiego biznesu, jak i ograniczenie kosztów dowozu i produkcji tej wody, ponownie, ze względu na środowisko. I tak ląduję z [wodą Y], bo nie dokopałem się do niczego negatywnego na jej temat, a w miarę mi odpowiada w smaku”.
Chociaż na całym świecie koszty życia rosną, konsumpcja nie spada i wciąż napędza PKB. Konsumenci z klasy średniej zaskakują ekonomistów, deklarując duże wydatki na żywność, wyjścia do restauracji, podróże i przyjemności. Inflacja i niepewność gospodarcza miały jednak zauważalny wpływ na inny rodzaj decyzji zakupowych. Na wybór produktów i usług związanych ze zrównoważonym rozwojem.
Najbardziej świadomi konsumenci w Europie i Stanach Zjednoczonych nadal twierdzą, że etyczna konsumpcja jest dla nich ważna. W szczególności są to przedstawiciele pokolenia Y i Z. Badania firmy McKinsey z 2024 roku pokazują jednak, że młodzi ludzie rzadziej niż kiedyś wybierają dziś marki ze względu na ich moralność. Częściej decydującym czynnikiem jest cena. Euromonitor nazwał to zjawisko „ekoznużeniem”, tłumacząc je nie tylko oszczędnością, ale także rozczarowaniem. Skoro bowiem zainwestowaliśmy czas i dodatkowe pieniądze w odpowiedzialne kupowanie, chcemy widocznych efektów. A tych brak. Aż 58 proc. konsumentów uważa, że zbyt mocno podkreśla się indywidualną odpowiedzialność, a za mało mówi się o odpowiedzialności dużych firm.
Polecamy: Wyspy widma na Morzu Kaspijskim. Pojawiają się i znikają szybko
Wystarczy obejrzeć wiadomości. Firma Unilever, producent kosmetyków Dove, znanych z przyjaznych dla kobiet kampanii reklamowych, produkuje 6,4 mld jednorazowych plastikowych saszetek rocznie. Odpowiada tym samym za ogromną część zanieczyszczenia plastikiem w oceanach południowo-wschodniej Azji. L’Oréal Paris znalazł się na listach bojkotowanych marek, kiedy dziennikarze śledczy BBC natknęli się na przypadki nielegalnego zatrudniania dzieci u jednego z dostawców firmy. Z kolei firma Apple została oskarżona w belgijskim sądzie o nieuczciwe spowalnianie starszych modeli iPhone’a tuż przed wypuszczeniem na rynek nowego modelu. Firmę Lindt pozwano o sprzedaż produktów z niebezpiecznie wysoką zawartością ołowiu. Marks & Spencer wywołał zaś skandal, gdy odkryto, że firma regularnie wywozi tony niesprzedanej odzieży do Ghany. Pod ostrzałem znalazło się wiele innych korporacji, w tym giganci tacy jak Amazon, Zara, Nike, Nestle, Tesco czy Coca-Cola.
Na sprawy, które dla wielu z nas są bardzo ważne – sprawiedliwe społeczeństwo, równe szanse, prawa pracownicze i humanitarne traktowanie zwierząt oraz szacunek dla środowiska naturalnego – często składają się bardzo złożone, połączone siecią koronkowych zależności zmienne. Mają skomplikowane historyczne i systemowe tło. W tym gąszczu złożoności konsumenci są coraz bardziej zagubieni i coraz mniej pewni swojej sprawczości i wpływu.
Jak pisze brytyjski Guardian, etyczna konsumpcja to prawie zawsze dylemat. Dylemat, który najczęściej dotyczy stosunku między ceną a humanitarną produkcją. „Weźmy prosty przykład: jajka” – pisze Guardian. „Czy chcesz je kupić od gospodarstw rolnych, które dają kurczakom (względnie) najlepszą jakość życia? Jaja ekologiczne i te z wolnego wybiegu kosztują ponad dwa razy tyle, ile zapłacisz za tańszą opcję z hodowli klatkowej, upchaną na dolnych półkach sklepu”.
Kim byłby idealnie etyczny konsument? Naukowcy nie dają jednoznacznych odpowiedzi. Z metaanaliz wiemy, że najczęściej odpowiedzialnie konsumują raczej starsze, lepiej wykształcone kobiety o wyższych niż przeciętne zarobkach. Wiemy też, że etyczne decyzje zakupowe wiążą się z wyznawanym światopoglądem. Dokonują ich ludzie prowadzeni religijną moralnością lub wiarą w wartości takie jak uniwersalizm, solidarność i altruizm. Jeśli chodzi o konkretne działania, w badaniach często pojawia się podział na dwa typy decyzji konsumenckich – bojkoty i „buycotty”. Ta pierwsza strategia oznacza aktywne omijanie produktów i usług oferowanych przez firmy, o których wiadomo, że mają coś na sumieniu. Natomiast buycott to angielski neologizm, który oznacza pozytywne kupowanie – od marek, które produkują i sprzedają przyzwoicie.
Polecamy: Hulaj dusza, piekła nie ma. Zetki, influencerzy i pieniądze
Postanowiłam na własny użytek sprawdzić, co myślą o odpowiedzialnej konsumpcji inni. Dlatego na użytek tego artykułu przeprowadziłam równolegle ankiety w trzech grupach w mediach społecznościowych. Pytanie dla uczestników brzmiało: „Czym dla Ciebie jest etyczna konsumpcja?”. W sumie w ankietach wzięło udział ponad 600 osób, zamieszkałych głównie w Warszawie, Trójmieście i Wrocławiu. Respondenci mieli możliwość wybrać jedną z zaproponowanych przeze mnie odpowiedzi, dodać własną opcję albo uzupełnić ankietę osobistym komentarzem.
Najczęściej wybieraną opcją okazało się „kupowanie mniej” (20 proc. respondentów), a zaraz po nim „kupowanie z drugiej ręki” (17 proc.). Inne popularne odpowiedzi to „naprawianie lub upcykling” (16 proc.), „oszczędzanie, np. wody, gazu, prądu, papieru” (10 proc.). Wymieniano także „bojkotowanie nieetycznych marek”, „wymianki” oraz „kupowanie produktów fair trade” (każda odpowiedź zebrała po 8 proc. poparcia). Zaskakująco mało głosów zyskała odpowiedź „kupowanie produktów eko” (tylko 1 proc.). Być może odzwierciedla to nieufność wobec marek, które co innego deklarują w reklamach i na opakowaniach, a co innego robią w rzeczywistości. Być może też pokazuje, że wielu konsumentów nie stać na zakup produktów ekologicznych, nieraz dwukrotnie droższych od tych „zwykłych”.
To też Cię zainteresuje: Bojkot sklepów w Chorwacji słabnie. Czy w Polsce byłby skuteczny?
Uczestnicy badania dodawali własne odpowiedzi, uzupełniając moje wstępne propozycje. Wśród wpisów znalazły się „niekupowanie w ogóle” (5 proc. respondentów zgodziło się, że to dobry sposób na etyczną konsumpcję) oraz „korzystanie z bibliotek i sąsiedzkich wymianek”. W komentarzach pod ankietą można było znaleźć dodatkowe pomysły na bycie przyzwoitym graczem na rynku dóbr i usług. „Sprzedanie lub oddanie po użyciu, zamiast wyrzucenia”. „Minimalizowanie liczby zwrotów, rezygnacja z nieekologicznych czy pojedynczych (o ile nie są konieczne) opakowań czy choćby chodzenie na zakupy z własnymi torbami”. Jedna z respondentek podzieliła się także refleksją dotyczącą trudności finansowych. To właśnie w momentach zaciskania pasa uważniej przyglądamy się swoim wydatkom i konsumpcji. Wówczas, często z potrzeby oszczędności, dokonujemy ostrożniejszych i bardziej odpowiedzialnych wyborów.
Etyczne decyzje zakupowe często opierają się więc na oszczędzaniu zasobów, dzieleniu się z innymi i ponownym wykorzystaniu już raz użytych rzeczy. Przeczy to przekonaniu, że odpowiedzialna konsumpcja dużo kosztuje albo że jest samotnym projektem. Etyczni konsumenci są również świadomi społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR). Aktywnie poszukują informacji o praktykach firm, często angażując się w działania przeciwko nieetycznym metodom biznesowym.
„Etyczna konsumpcja to w dużej mierze koncepcja bardzo subiektywna, uznaniowa z perspektywy jednostki, nawet jeśli utarło się myślenie w kategoriach bardziej ogólnych. To, jakich ktoś dokonuje wyborów konsumenckich i co rozumie jako etyczne, może się łączyć z bardzo wieloma czynnikami naraz” – napisał cytowany na początku artykułu respondent jednej z moich ankiet.
Bardzo wiele osób wciąż pragnie być etycznymi konsumentami. Różne bariery utrudniają im jednak konsekwentne dostosowywanie codziennych decyzji do własnego systemu wartości. Sprostanie tym wyzwaniom wymaga oczywiście nie tylko indywidualnej świadomości, ale także systemowych zmian w sposobach pozyskiwania surowców, wytwarzania produktów, ich transportu i promocji oraz gospodarki odpadami. Tu mogą pomóc działania wspólnotowe, takie jak lobbying czy kampanie społeczne. Natomiast dla osób, które chcą mieć poczucie, że podejmują może nie doskonałe, ale „wystarczająco dobre” decyzje zakupowe na indywidualnym poziomie, inspiracją mogą być pomysły konkretnych działań pochodzące od moich internetowych respondentów.
Może Cię także zainteresować: Nadzieje, obawy i dużo zamieszania. Jawność wynagrodzeń w UE