Fani gier komputerowych protestują po słowach Trumpa

Kontrowersyjna wypowiedź dotyczyła dwóch strzelanin, do których doszło w USA w odstępie zaledwie 13 godzin

Gracze protestują przeciwko słowom prezydenta USA, który stwierdził, że gry komputerowe są odpowiedzialne za ostatnią falę przemocy. Wypowiedź dotyczyła dwóch strzelanin, do których doszło w odstępie zaledwie 13 godzin

Wypowiedź prezydenta USA padła podczas konferencji prasowej w Białym Domu, zorganizowanej po atakach z użyciem broni palnej, do których doszło w El Paso w Teksasie oraz Dayton w Ohio. W obu masakrach zginęło łącznie 31 osób.

Kontrowersyjna wypowiedź prezydenta USA

W trakcie konferencji Donald Trump przedstawił listę działań, które miałyby ograniczyć liczbę takich tragedii. „Musimy skończyć z gloryfikacją przemocy. Dotyczy to także makabrycznych i brutalnych gier wideo, które cieszą się ogromną popularnością. (…) Młodzi ludzie otaczają się kulturą, która celebruje przemoc. Musimy ją zatrzymać albo przynajmniej ograniczyć, a trzeba to zrobić jak najszybciej” – oświadczył.

Do krytyki dołączył się także lider Republikanów w Izbie Reprezentantów Kevin McCarthy. Podobnie jak prezydent ocenił, że to gry wideo są odpowiedzialne za wzrost aktów przemocy z użyciem broni palnej.

Zdecydowana reakcja graczy

Na reakcję graczy nie trzeba było długo czekać. W akcie protestu przeciwko słowom prezydenta stworzyli na Twitterze hashtag #VideoGamesAreNotToBlame. W akcję włączył się Rod Breslau, który jest graczem oraz dziennikarzem zajmującym się e-sportem. W telewizji Fox News ostro skrytykował słowa Donalda Trumpa, przypominając, że gry wideo są popularne na całym świecie, ale masowy wzrost przestępstw z użyciem broni obserwuje się tylko w USA.

Na krytyczne wobec branży gier komputerowych słowa zareagowała także amerykańska giełda. Tuż po konferencji prasowej akcje firmy Activision, producenta znanej serii strzelanek „Call of Duty”, spadły o 6 proc. Podobny los spotkał także akcje pozostałych gigantów, takich jak np. Electronic Arts, Take-Two Interactive czy producenta krytykowanej za brutalność gry „Grand Theft Auto” firmę Rockstar.

Po strzelaninie w El Paso wicegubernator Teksasu Dan Patrick przekazał informacje na temat manifestu, który zamachowiec opublikował w sieci. W jednym ze zdań miał on wspomnieć o serii „Call of Duty”, co nasiliło falę krytyki pod adresem gier i ich fanów.

Równolegle do protestu graczy prowadzona jest podobna akcja zorganizowana przez ich przeciwników – odbywa się ona na Twitterze pod hashtagiem #VideoGamesAreToBlame.

Źródła: CNN, CBS, Yahoo, Forbes

Opublikowano przez

Mateusz Tomanek

Autor


Krakus z urodzenia, wyboru i zamiłowania. Uprawiał dziennikarstwo radiowe, telewizyjne, by ostatecznie oddać się pisaniu dla Holistic.news. W dzień dziennikarz, w nocy zaprawiony muzyk, tekściarz i kompozytor. Jeśli nie siedzi przed komputerem, to zapewne ma koncert. W jego kręgu zainteresowań znajduje się technologia, ekologia i historia. Nie boi się podejmować nowych tematów, ponieważ uważa, że trzeba uczyć się przez całe życie.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.