Francuskie wino nie tylko dla snobów

Producenci wytrawnego trunku szykują się na wielką pokoleniową zmianę na rynku. Komercyjnym pomysłom towarzyszą jednak kontrowersje

Producenci wytrawnego trunku szykują się na wielką pokoleniową zmianę na rynku. Komercyjnym pomysłom towarzyszą jednak liczne kontrowersje

Wśród milenialsów wino uchodzi za trunek przeznaczony dla ludzi starszych. Taka właśnie odpowiedź pada w zwycięskim dokumencie z przeglądu ogłoszonego przez francuskie stowarzyszenie Vin & Société. Uczestników konkursu poproszono o przygotowanie krótkich klipów przedstawiających prawdziwe lub wymyślone powiązania między winem i przedstawicielami tzw. pokolenia Y.

Jedną z misji Vin & Société – obok szerzenia wiedzy na temat dziedzictwa kulturowego i krzewienia kultury winiarskiej – jest „odkrywanie nowych idei dla wina i jego przyszłych konsumentów”. Na rzecz przyszłych amatorów trunku działa więc specjalnie powołane do tego laboratorium. W takich ramach badawczych Vin & Société, wspólnie z milenialsami, chce uczynić wino „mniej snobistycznym i bardziej dostępnym”.

Winiacz zamiast wina

Ale jak w kraju enologii i wysokiej kultury winiarskiej „trunek dla ludzi starszych” przerobić na coś bardziej„młodzieżowego”? W 2010 r. na francuskim rynku pojawiły się napoje aromatyzowane na bazie wina. Śladowa ilość alkoholu, jaką zawierają, maskowana jest cukrem i wyszukanymi aromatami gumy balonowej czy karmelu. Od surowego chateau różną je także butelka zamykana kapslem, a nie korkiem, oraz cena – 3,50 euro za butelkę.

Jednak zdaniem rzeczniczki Vin & Société Valérie Fuchs produkt ten nie jest winem, ale napojem smakowym na bazie alkoholu, który pod wino co najwyżej się podszywa. Fuchs zwraca też uwagę, że dla lobby winiarskiego pozyskanie młodego klienta jest priorytetem, w związku z czym międzynarodowe koncerny rozwijają marketing zorientowany właśnie na takich konsumentów.

Firma konsultingowa IRI France przytacza dość zaskakujące dane. W roku 2015 przychód francuskiej branży winiarskiej sięgnął 88 mln euro. Trzy lata później młody rynek win aromatyzowanych osiągnął przychód na poziomie 60,5 mln euro. Ta tendencja rynkowa jest jednak oceniana przez ekspertów negatywnie, jako szkodliwa dla zdrowia publicznego.

„Laboratorium pomysłów” dla pokolenia Y

Aromatyzowane wina zawierają oczywiście nie owoce, lecz cukier rozpuszczony w rozcieńczonym barwnikiem alkoholu. Jednak by sprostać oczekiwaniom generacji Z, czyli pokolenia najmłodszych konsumentów, nowe produkty muszą być rozwijane jako wino o niskiej zawartości alkoholu – kolorowe, słodkie i łatwo dostępne. Warto zaznaczyć, że pokolenie Z stanowi we Francji ponad trzymilionową grupę przyszłych konsumentów.

„Laboratorium pomysłów na temat wina i generacji Y” utworzone przez Vin & Société chce w związku z tym uczynić z wina napój nieco bardziej „demokratyczny”. Nowe trendy poszukiwane są w obrębie tradycji, która ma zostać jedynie zrewitalizowana, a nie przewrócona do góry nogami. Laboratorium zajmuje się „młodymi ludźmi, którzy na Instagramie mówią o winie bez kompleksów i ceremonii”.

Źródło: Le Monde

Opublikowano przez

Paulina Żebrowska


Zawody wystudiowane: polonista-komparatysta oraz krytyk literacki. Z temperamentu zajawkowiec, typ bezpoglądowca, podmiot wątpiący. Pochodzi z Suwałk, mieszka w Krakowie – bez kota i spleena

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.