Nauka
Ziemia straciła siostrę. Badanie Wenus dowodzi, że nie jest podobna
17 grudnia 2024
Zmiany klimatyczne potęgują niebezpieczne zjawisko, które w negatywny sposób odbija się na rolnictwie. Na odwrócenie sytuacji zostało już niewiele czasu
Jeśli nie podejmiemy zdecydowanych działań, to do połowy XXI w. 90 proc. światowej gleby może ulec degradacji. A to oznacza katastrofalne problemy z produkcją żywności – ostrzega Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO). Podobne alarmistyczne opinie padały z ust uczestników współorganizowanego przez FAO światowego sympozjum w Rzymie.
„Zbliżamy się do punktu krytycznego. Jeśli nie zaczniemy działać przeciwko degradacji gleby, nie będziemy w stanie w przyszłości się wyżywić” – przekonywała cytowana przez Agencję Reutera Lindsay Stringer z brytyjskiego University of Leeds.
Milionom osób wprawdzie nadal doskwiera głód, ale nie wynika to z braku jedzenia na świecie, lecz z problemów z jego dystrybucją. Żywności właściwie produkujemy aż nadto, biorąc pod uwagę, że około 1/3 jest wyrzucana, a koszt marnowanej żywności globalnie to bilion dolarów rocznie.
Tymczasem erozja gleby może całkowicie zmienić tę sytuację. Już teraz w niektórych miejscach świata jest to realny problem wpływający w negatywny sposób na rolnictwo. Proces ten dotyka gigantyczne połacie ziemi uprawnej w Indiach czy w północnych Chinach, na skutek czego wyludniły się już tysiące wsi.
Sytuację pogarszają wichury, które unoszą ogromne masy ziemi, pozbawiając grunty rolne składników najważniejszych z punktu widzenia upraw. Rolnictwo jest zresztą wrażliwe na wiele innych klęsk żywiołowych, jak pożary i niszczące uprawy susze. Coraz częstsze pojawianie się ekstremalnych zjawisk pogodowych jest związane ze zmianami klimatycznymi. Erozja gleby związana jest także z wylesianiem i intensyfikacją upraw.
Podczas sympozjum w stolicy Włoch eksperci przekonywali, że należy wdrażać sprawdzone i proste rozwiązania, jak na przykład sadzenie drzew na polach uprawnych czy stosowanie naturalnych nawozów.
Dostrzegli również problem, jakim jest rezerwa rolników wobec inwestycji zapobiegających erozji, wynikająca z oszczędności. Dlatego podkreślali, że ważna jest tu rola rządów, ale – jak na razie – ociągają się w działaniach.
„Władze muszą zajmować się biedą, ochroną zdrowia, drogami, czyli rzeczami, które są tu i teraz. A erozja gleby to problem długofalowy. Jest jak piasek przesypujący się w klepsydrze. Stąd podejście na zasadzie: »Wiemy, że coś się dzieje, ale zajmiemy się tym jutro«” – przestrzegał Richard Cruse z Uniwersytetu Stanu Iowa.
Źródła: Reuters, FAO, Nauka w Polsce