Prawda i Dobro
Psychologia zdrady stanu. Co siedzi w głowie zdrajcy?
18 lipca 2025
Mój wykładowca logiki testował, jak długo wytrzyma bez snu. Po kilkunastu dniach nawrzeszczał na kolegę z pracy za coś, co… mu się przyśniło. Profesor pomylił sen z rzeczywistością. To skrajny przykład, ale niedobór snu dotyka dziś milionów pracowników – i kosztuje Polskę miliardy złotych rocznie.
Od czterech lat ukazuje się raport UCE RESEARCH i ePsycholodzy.pl Sen Polaków. Straty dla gospodarki. Tegoroczna edycja wykazuje, że aż 41,4 proc. Polaków narzeka na jakość swojego snu. Z kolei 52,7 proc. nie ma z nim problemu, zaś grupa 5,9 proc. jest pod tym względem niezdecydowana. Skutki braku snu są widoczne w wielu sferach życia człowieka. Spada zdolność regeneracyjna organizmu, zwiększa się prawdopodobieństwo zachorowania lub złapania infekcji. Pogorszeniu ulegają zdolność koncentracji, uczenia się i odporność na stres. Człowiek niewyspany ma obniżoną czujność i wydłużony czas reakcji, co może być powodem wypadków i błędów.
Przewlekły niedobór snu zwiększa ryzyko chorób układu krążenia, otyłości, cukrzycy i problemów psychicznych. Wiąże się to z kolei z częstszymi wizytami u lekarzy i korzystaniem tak z publicznej, jak i prywatnej (również dofinansowywanej przez pracodawcę) opieki zdrowotnej. To zaś pochłania nie tylko środki finansowe, ale i czas.
Co więcej, niewyspani pracownicy są mniej zadowoleni z miejsca pracy, bardziej podatni na pogorszenie nastroju i wystąpienie lęków, a co za tym idzie – są bardziej skłonni zmienić zawód. Pracodawca będzie częściej stawał przed koniecznością przeprowadzenia rekrutacji i wdrażania nowej osoby.
W naszym kraju problemy ze snem przynoszą gospodarce ok. 9 mld złotych strat rocznie. W Stanach Zjednoczonych osoby, które narzekają na jakość spoczynku nocnego, opuszczają ok. 2,5 razy więcej dni w miesiącu niż ich dobrze śpiący koledzy. Przekłada się to na ok. 44,6 mld dolarów straty rocznie na poziomie całej gospodarki. Te ogromne kwoty pozwalają wyobrazić sobie realne koszty, jakie niosą za sobą niedobory snu.
Michał Pajdak – współautor raportu Sen Polaków z platformy ePsycholodzy.pl – zajmował się wyliczeniem kosztów niewyspania dla polskiej gospodarki. To obliczenia szacunkowe. Przyjął minimalną jednoprocentową utratę efektywności spowodowaną nieobecnością w pracy lub jej nieefektywnością mimo fizycznej obecności w miejscu jej wykonywania.
„W pierwszym kwartale 2025 roku osób pracujących w naszym kraju było 17 mln 742 tys. Problemy ze snem miało 41,4 proc. dorosłych Polaków. Roczny wymiar wynosi 1992 godz. pracy. Utrata efektywności na poziomie 1 proc. to ok. 2,5 dnia. Koszt dnia pracy, zakładając średnie wynagrodzenie i wydatki pracodawców, to 492 zł. W sumie w zaokrągleniu to minimum 8,75 mld zł” – tłumaczy Pajdak.
Są to jednak wyliczenia bazowe, które nie uwzględniają innych kosztów, takich jak zastępstwa pracowników, szkolenie nowych osób, straceni klienci itp. Rzeczywiste koszty dla gospodarki mogą być jeszcze wyższe.
Żadna instytucja ani firma nie zastąpią zdrowego rozsądku i troski o samego siebie. Niemniej pracodawcy mogą stworzyć takie środowisko pracy, które będzie sprzyjać poprawie jakości snu zatrudnionych ludzi. Działania pracodawcy mogą skupić się na edukowaniu, lepszej organizacji pracy oraz modyfikowaniu środowiska pracowniczego.
Wśród działań edukacyjnych możemy wyróżnić programy szkoleniowe na temat higieny snu oraz radzenia sobie ze zmęczeniem. Mają one skupiać się na wskazywaniu dobrych (techniki relaksacji, ćwiczenia fizyczne) i złych praktyk (nadużywanie kofeiny). Szkolenia mogą także obejmować tematykę warunków zewnętrznych (odpowiednio wyposażona sypialnia, właściwe materace czy poduszki) oraz informować o zaburzeniach snu oraz jego harmonogramie. W Polsce istnieją szkolenia poświęcone takim zagadnieniom. Na Zachodzie zaś powstały już firmy wyspecjalizowane w higienie snu.
Przeczytaj także: Metoda FUKO. Prosty sposób, żeby poprawić komunikację w pracy
Działania pracodawcy mogą obejmować właściwą organizację pracy, dostosowaną do indywidualnego chronotypu pracownika. Na przykład Nike wprowadziła elastyczne godziny pracy, dostosowane do naturalnych rytmów dobowych osób zatrudnionych. Niektóre przedsiębiorstwa wprowadzają zakaz wysyłania maili w nocy. Odpowiednia organizacja czasu jest szczególnie istotna w pracy zmianowej. Pracodawca powinien minimalizować nagłe zmiany rytmu oraz unikać rozpoczynania zmian we wczesnych godzinach rannych, gdy zmęczenie jest największe. Wówczas rośnie ryzyko popełnienia błędu i spowodowania wypadku.
Wreszcie, firma może poprawić środowisko pracy, tworząc specjalne przestrzenie i udogodnienia sprzyjające odpoczynkowi. Większe przedsiębiorstwa tworzą pokoje ciszy lub „nap pods” – kabiny do drzemek. Takie udogodnienia wprowadziły chociażby Samsung i Google. Pracodawca może także zaproponować aplikację lub urządzenia do monitorowania snu i prowadzenia relaksacji, co będzie wspierać pracowników w dbaniu o zdrowy sen. Do tego celu można wykorzystać także obecne w wielu miejscach pracy benefity sportowe – karnety na siłownię, do klubu fitness czy na basen.
Szukasz inspirujących treści? Sięgnij po kwartalnik Holistic News.
W zależności od wybranego narzędzia do zwiększania jakości snu pracownika pracodawca poniesie mniejsze lub większe wydatki. O ile optymalizacja czasu pracy może nie wiązać się z wysokimi nakładami, o tyle kursy, szkolenia i „nap pods” to już większy koszt.
Jednak zadbanie o jakość snu zatrudnionych osób przyniesie wymierne efekty. Ograniczy nieobecności, liczbę dni na zwolnieniu chorobowym. Przyczyni się do zwiększonej satysfakcji z pracy, a także poprawy relacji między pracownikami. Wyspany kolega nie oskarży Cię o coś, co mu się tylko przyśniło!
Może Cię zainteresować: Są lojalni i gotowi do pracy. Blokuje ich system