Nauka
Uczenie się wymaga synergii. Tak wpływa na nie dopamina i serotonina
03 grudnia 2024
Amerykańscy politycy żądają od Facebooka i Google’a zablokowania aktywności antyszczepionkowców. „Portale społecznościowe nie mogą zakazać wolności słowa” – odpowiadają przeciwnicy szczepień Popularność teorii antyszczepionkowców przetacza się przez kolejne państwa w takim tempie, że Światowa Organizacja Zdrowia wytypowała zjawisko unikania szczepień jako jedno z trzech największych zagrożeń dla zdrowia ludzkości. Ostrzeżenia WHO poważnie potraktowały amerykańskie władze, które postanowiły przyjrzeć się internetowemu […]
Popularność teorii antyszczepionkowców przetacza się przez kolejne państwa w takim tempie, że Światowa Organizacja Zdrowia wytypowała zjawisko unikania szczepień jako jedno z trzech największych zagrożeń dla zdrowia ludzkości. Ostrzeżenia WHO poważnie potraktowały amerykańskie władze, które postanowiły przyjrzeć się internetowemu aspektowi sprawy.
Zdaniem amerykańskich ekspertów ds. zdrowia nośność niebezpiecznym teoriom antyszczepionkowców zapewniły portale społecznościowe. W związku z tym politycy z Partii Demokratycznej zażądali od Facebooka i Google’a natychmiastowej reakcji i podjęcia działań w celu zwalczania dezinformacji na temat szczepień.
Demokraci chcą, by obie platformy nie pozwalały antyszczepionkowcom na rozprzestrzenianie nieprawdziwych treści. W wyniku propagandy, której celem było zdyskredytowanie szczepionki MMR przeciwko śwince, różyczce i odrze, ostatnia z wymienionych chorób – według danych WHO – zbiera coraz większe żniwo w Europie i USA.
Zwolennicy ruchu antyszczepionkowego głoszą tezę, że szczepienia MMR wywołują autyzm u dzieci. Powołują się na badania Andrew Wakefielda, brytyjskiego lekarza, który taką koncepcję przedstawił na łamach pisma „Lancet”. Jego twierdzenie zostało obalone, a tekst uznano za nieetyczny. Wykazano również, że badania przeprowadził nierzetelnie i nieuczciwie.
W odpowiedzi na żądania amerykańskich polityków rzecznik Facebooka zadeklarował, że serwis podejmie działania edukacyjne mające popularyzować wiedzę na temat szczepionek oraz minimalizować negatywne skutki dezinformacji.
„To wciąż za mało!” – komentują jednak amerykańscy i polscy rodzice na forach poświęconych opiece nad dziećmi. Obawiają się o zdrowie swoich pociech i chcieliby, aby Facebook zablokował działanie zamkniętych grup zrzeszających antyszczepionkowców.
„To Facebook pozwolił im (antyszczepionkowcom – red.) rozpętać ten chaos, więc niech teraz pomoże go posprzątać” – mówi matka sześciolatki, która zachorowała na odrę w województwie pomorskim. Dziewczynka zaraziła się od nieszczepionej koleżanki. „Cierpienie mojej córki i tysięcy innych dzieci na świecie to dopiero początek. Jeśli teraz nie podejmiemy zdecydowanych kroków i nie zdelegalizujemy działalności antyszczepionkowców, bezczynność może obrócić się przeciwko naszym bliskim” – dodaje.
Do postulatów demokratów nie odniósł się jeszcze szef Google’a Sundar Pichai. Jak informuje dziennik „The Guardian”, Pichai został poproszony o przedstawienie planu działań, jakie zarządzany przez niego gigant podejmie w odniesieniu do materiałów antyszczepionkowców zamieszczanych na jego platformach, takich jak YouTube.
Z kolei zamknięte grupy zrzeszające antyszczepionkowców odcinają moderatorów Facebooka od zamieszczanych wewnątrz treści, co w praktyce uniemożliwia ograniczanie ich działalności. Antyszczepionkowcy lansujący teorię, że obowiązkowe szczepienia jakoby uderzają w podstawowe prawa człowieka, powołują się na wolność słowa i wolność opinii.
„Nie zgadzamy się na kilkanaście obowiązkowych szczepień, po których często następują powikłania” – mówi jedna z matek przeciwnych szczepieniom (ma dwóch synów w wieku szkolnym). „To stanowczo za dużo. Nie mówię, że wszystkie szczepienia są złe, ale na pewno część z nich jest robiona na siłę. W tym świetle decyzja Facebooka jest słuszna. Portal nie może zabronić nam dzielenia się swoimi poglądami” – dodaje.
Ruch przeciwników szczepień na początku swojej drogi wydawał się produktem przysłowiowego końca internetu. Dziś jest to problem natury globalnej. W wielu państwach, m.in. we Włoszech i Polsce, do parlamentu trafiły projekty ustaw mające zmienić prawo tak, by szczepienia były dobrowolne.
Tam, gdzie liczono na odpowiedzialność rodziców, a szczepienia zależały od ich decyzji, m.in. w Finlandii, wraz z ruchem antyszczepionkowców znacząco wzrosła liczba rodziców odmawiających zaszczepienia dziecka, co w konsekwencji doprowadziło do wybuchu ognisk odry.
„Nieszczepienie dziecka nie jest sprawą prywatną” – oświadczyła fińska minister nauki i szkolnictwa Sanni Grahn-Laasonen. „Jeśli rodzice nie zaszczepią swoich dzieci, to nie powstanie odporność zbiorowa, która zapobiega rozprzestrzenianiu się choroby i zarażeniom np. wśród małych dzieci, zanim jeszcze zdążą być zaszczepione” – dodała.
Minister zaproponowała także, by uzależnić wypłatę świadczenia socjalnego od potwierdzenia wykonania szczepień. „Przymus i obowiązek są ostatecznością, ale czy granica nie została już przekroczona?” – pytała minister Sanni Grahn-Laasonen.
Źródła: The Guardian/BBC/CNN/PAP