Nauka
Ciągle podejmujesz złe decyzje? To wina pewnego nawyku
19 sierpnia 2025
To nie metafora: samotność niszczy organizm bardziej niż 15 papierosów dziennie. Nowe badania potwierdzają, że izolacja prowadzi do zawałów i udarów. Wyjaśniamy, jak działa ten cichy zabójca i jak się przed nim chronić.
Samotność może zabić i to dosłownie. Brzmi dramatycznie, ale to nie przesada. Coraz więcej badań pokazuje, że brak więzi z innymi ludźmi działa na ciało jak powolna, biologiczna bomba z opóźnionym zapłonem. Pozostawia ślady w sercu, mózgu i układzie odpornościowym. Wpływ samotności na zdrowie okazuje się groźniejszy, niż sądziliśmy.
Psychiatra i badacz stresu prof. dr Mazda Adli z berlińskiej kliniki Charité tłumaczy, że trzeba rozróżnić dwa pojęcia: samotność i bycie samemu. Samodzielny spacer w lesie może być przyjemny. Ale samotność staje się toksyczna, gdy nie możemy jej przerwać, choć bardzo byśmy chcieli.
„Toksyczna samotność zaczyna się wtedy, gdy nie jesteśmy w stanie jej sami zakończyć” – podkreśla Adli w rozmowie z niemieckim wydaniem czasopisma Vogue.
W takim stanie organizm reaguje jak podczas zagrożenia. Aktywuje wówczas układ stresowy, który zaczyna produkować kortyzol, hormon stresu. W krótkim czasie jest to mechanizm ochronny. Jednak gdy trwa tygodniami lub miesiącami, zaczyna działać przeciwko nam. Pojawiają się problemy z odpornością, metabolizmem czy sercem.
Polecamy: Świadoma samotność poprawia zdrowie psychiczne
Dwa duże przeglądy badań przeprowadzone przez amerykańską psycholog prof. Julianne Holt-Lunstad z Uniwersytetu Utah pokazały, że osoby samotne są bardziej narażone na przedwczesną śmierć niż osoby palące papierosy czy cierpiące na otyłość.
Ale to nie wszystko. Nowe, jeszcze bardziej szczegółowe dane pochodzą z badania przeprowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Cambridge i opublikowanego w 2025 roku. Wzięło w nim udział ponad 42 tysiące osób z bazy UK Biobank.
Pokazały one, że osoby dotknięte samotnością miały wyraźnie podwyższony poziom białek we krwi, które odpowiadają m.in. za cukrzycę typu 2, choroby serca, stany zapalne i udary. To kolejny dowód na to, że wpływ samotności na zdrowie nie jest już tylko kwestią psychiki.
Przewlekła samotność podnosi ryzyko:
Choć wiele mówi się o starszych osobach, samotność równie mocno dotyka ludzi młodych. Z badań prof. Adliego wynika, że najczęściej samotność deklarują osoby w wieku 18–25 lat oraz seniorzy po 75. roku życia. Wśród młodych przyczyną jest często stres, brak partnera, presja zawodowa i słabe więzi społeczne. U starszych to śmierć bliskich, choroby i ograniczenia w poruszaniu się.
Jak można temu przeciwdziałać? Czasem wystarczy drobny gest jak rozmowa z sąsiadem, czy odezwanie się do starego znajomego, napisać SMS. Warto też spędzać więcej czasu poza domem. Nawet zwykły spacer działa lepiej niż przesiadywanie samotnie w czterech ścianach.
Wpływ samotności na zdrowie nie powinien być dłużej lekceważony. To nie tylko smutek, ale realne zagrożenie dla życia. Samotność nie boli od razu, ale niszczy po cichu. Zauważenie problemu może być pierwszym krokiem do jego pokonania.