Jacek Piekara: Wiedźmin miał zginąć, zanim powstał

Nie ma chyba człowieka na świecie, no może poza ludami zamieszkującymi najbardziej dzikie dżungle i Eskimosami z najdalszych zakątków polarnej północy, który na widok białowłosego mężczyzny z charakterystyczną blizną na twarzy, nie zawołałby: „Geralt!” albo, jeśli zapomniał imienia, to przynajmniej „witcher!” (bo takie jest angielskie tłumaczenie słowa wiedźmin). Ale przecież wiedźmin mógł się nigdy nie pojawić. Nie byłoby ani powieści, ani opowiadań, ani komiksów, nie byłoby ani filmów, ani seriali, ani gier. Dlaczego? O tym poniżej.

Historia powstania Wiedźmina: znany pisarz ujawnia kulisy

Postać wiedźmina Geralta – zabójcy potworów i obrońcy ludzkości – jest najpotężniejszym symbolem polskiej pop kultury, a jego twórca, Andrzej Sapkowski, najlepiej rozpoznawalnym polskim pisarzem w historii. Oczywiście ktoś mógłby się obruszyć i zawołać: ale jak to, a nobliści? Tyle że widzicie: Nobel nie jest żadną nagrodą popularności. To nagroda w praktyce przyznawana przez kilku szwedzkich akademików, którzy kierują się własnym widzimisię.

Często zdarzało się, że dotyczyła autorów nieznanych lub niemal nieznanych, którzy rozpoznawalność zyskiwali dopiero dzięki niej. Poza tym któż by spamiętał nazwiska wszystkich noblistów? Bardzo często są to twórcy, którzy zostali wyciągnięci z nicości, przeżywają krótką chwilę triumfu, po czym wracają w nicość i pies z kulawą nogą o nich więcej nie pamięta. No, może poza znawcami gatunku czy historykami literatury. Tymczasem Sapkowski może się pochwalić nie tylko gigantycznymi nakładami swoich książek (czołowe miejsca na liście bestsellerów New York Timesa), ale również ekranizacjami (trzy seriale, film fabularny oraz produkcje animowane) i przede wszystkim cyklem gier, który jest uważany za jedno z najważniejszych dokonań w historii gier komputerowych i który może chlubić się rekordem 75 milionów sprzedanych egzemplarzy!

To właśnie na sukcesie Wiedźmina, podupadająca wcześniej, firma CD Projekt zbiła gigantyczny majątek, a jej właściciele trafili do pierwszej dziesiątki najbogatszych ludzi w Polsce z majątkiem liczonym nie w setkach milionów, a w miliardach złotych! Można więc powiedzieć, że Sapkowski, dzięki wiedźminowi, nie tylko stał się multimilionerem, ale również wykreował miliarderów.

Warto przeczytać również: Jacek Piekara: Fantastyka to lustro rzeczywistości

Początki kariery Sapkowskiego. Gdyby opowiadanie o Wiedźminie zostało odrzucone, autor zamierzał zrezygnowac z kariery literackiej. Fot Wojciech Wybranowski/Grok
Historia powstania Wiedźmina. Gdyby opowiadanie zostało odrzucone, autor zamierzał zrezygnować z kariery literackiej. Fot Wojciech Wybranowski/Grok

Każdy wyobrażony świat istnieje naprawdę

Niedawno, w czasie spotkań Holistic Talk, miałem przyjemność prowadzić prelekcję na temat światów alternatywnych, na temat tego, że częścią teorii strun w fizyce kwantowej jest teoria wieloświatów. Mówi ona, że nasz wszechświat w każdej chwili rozdziela się na szereg innych wszechświatów, czasami niemal identycznych z naszym (różnice zachodzą na poziomie kwantowym), a czasami całkowicie różnych. Dlatego są w naszym multiwersum światy, w których ludzkość nigdy nie powstała, w których do tej pory żyją dinozaury, w których na całej planecie zatriumfował komunizm czy też takie, w której naszej planety w ogóle nie ma, gdyż uległa kosmicznej katastrofie.

Krótko mówiąc, każdy świat, jaki tylko sobie możemy teoretycznie przedstawić istnieje naprawdę, tyle że w innym wymiarze. Niektóre z tych światów bardzo łatwo nam sobie wyobrazić, inne wymagają od nas dużej wiary w cudowne zbiegi okoliczności. Z historii wiemy, że czasami naprawdę jedna drobna decyzja jednego człowieka może zaważyć na losach świata. Jeden uparty mężczyzna może zmienić nie tylko los oskarżonego (tak jak w filmie Dwunastu gniewnych ludzi), ale (tak jak w opisywanym przypadku) los światowej literatury i popkultury.

Wiedźmin miał przepaść bez śladu

Świat, w którym nie istnieje popkulturowy fenomen Wiedźmina był na wyciągnięcie ręki. A jak to się dokładnie stało, że jednak zaistniał? Otóż Andrzej Sapkowski zdecydował się, za namową syna, wysłać opowiadanie na konkurs literacki miesięcznika Fantastyka, w którym szefem działu literatury polskiej i głównym jurorem konkursu był redaktor Maciej Parowski. Sapkowski był wtedy osobą kompletnie nieznaną w świecie literackim, ale dzięki solidnemu wykształceniu i świetnej znajomości kilku obcych języków (w PRL rzecz unikatowa) odnosił sukcesy jako międzynarodowy handlowiec. Ponieważ jednak pasjonował się literaturą fantastyczną i czytał mnóstwo książek, zarówno po angielsku jak i po rosyjsku, postanowił spróbować sił jako autor.

Tak właśnie powstało pierwsze opowiadanie o wiedźminie Geralcie, zatytułowane po prostu Wiedźmin. I w konkursie przepadłoby bez śladu. Dlaczego tak by się stało? Otóż Parowski żywił awersję do czegoś, co nazywał literaturą rozrywkową lub „amerykańską”. Dla niego fantastyka miała być głęboka, społeczno-polityczna, najlepiej skomplikowana albo wręcz niezrozumiała dla dużej części czytelników, tak aby jedynie wtajemniczeni erudyci odbierali jej prawdziwy sens. Ot, takie „kino moralnego niepokoju” w wydaniu fantastycznym.

Ciekawy temat: Jacek Piekara: Psijaciele są na zawsze

Historia powstania Wiedźmina. Fot. Wojciech Wybranowski/Gemini
Historia powstania Wiedźmina. Słynnego pogromcę potworów uratował jeden człowiek. Fot. Wojciech Wybranowski/Gemini

Historia powstania Wiedźmina: uratował go jeden człowiek

Wiedźmin ze swoją prostą, sensacyjną fabułą bardzo nie pasował do owego modelu. Dlatego miał z konkursu wylecieć bez żadnej nagrody, nie zostać nawet zauważony.

To, że w końcu otrzymał 3 miejsce (sic!) zawdzięcza Lechowi Jęczmykowi, znawcy literatury anglosaskiej i rosyjskiej, wybitnemu tłumaczowi (między innymi książki Kurta Vonneguta, Philipa K. Dicka czy Paragraf 22 Josepha Hellera) i legendarnemu redaktorowi tak kultowych serii, jak Kroki w nieznaneRakietowe szlaki. Jęczmyk od razu rozpoznał diament zarówno w opowiadaniu, jak i talencie Sapkowskiego i zagroził, że odejdzie z redakcji Fantastyki, jeśli opowiadanie nie zostanie nagrodzone oraz opublikowane. No i dopiero pod wpływem tego szantażu Parowski się ugiął…

Smaczku dodaje fakt, że Sapkowski wielokrotnie zapewniał, zarówno publicznie, jak i w rozmowach prywatnych, iż jeśli jurorzy Fantastyki odrzuciliby jego tekst, to straciłby motywację do napisania czegoś więcej. To miała być pierwsza i ostatnia próba, taki finalny sprawdzian literackich sił. A Sapkowski miał wtedy 38 lat, więc jak na debiut był to wiek bardzo, bardzo zaawansowany.

Spójrzcie więc, że wiedźmina przed niebytem uratował jeden człowiek – Lech Jęczmyk – i jego przeświadczenie, że mamy do czynienia z utworem wybitnym i autorem świetnie rokującym na przyszłość. Opinię tę potwierdzili potem czytelnicy, którzy zakochali się zarówno w bohaterze Sapkowskiego, jak i w stylu samego autora: swobodnym, błyskotliwym, zabawnym, pełnym kąśliwych dialogów, z których wiele fraz wręcz weszło do języka potocznego.

Początki kariery Sapkowskiego i… podejrzenia o plagiat

Popularności na tym początku kariery niewątpliwie przysporzyło Sapkowskiemu oskarżenie o plagiat, szeroko komentowane zarówno na łamach Fantastyki, jak i w środowisku twórców oraz czytelników (którzy murem stanęli za Sapkowskim). Otóż autor owego oskarżenia dowodził, że pomysł Sapkowskiego na opowiadanie został zaczerpnięty z opowiadania Strzyga autorstwa żyjącego w połowie XIX wieku Romana Zmorskiego. I jest to po części prawda, że pod względem koncepcji fabularnej Wiedźmin przypomina Strzygę. Chociaż występują również niezwykle istotne różnice, jak np. sama postać głównego bohatera. U Zmorskiego jest to wiejski głupek Marcin, u Sapkowskiego jest to inteligentny i świetnie wyszkolony Geralt — zawodowy zabójca potworów.

A pamiętajmy, że literatura polega również na twórczym przetwarzaniu mitów, legend, baśni i bajek, na czerpaniu z dotychczasowego dorobku artystycznego naszej cywilizacji. Sapkowski skorzystał z tego prawa tak jak tysiące innych artystów w każdej dziedzinie sztuki. A dodał od siebie tak wiele zarówno w treści, jak i stylu, że stworzył całkowicie nową jakość.

Na koniec jeszcze anegdota. Nie ma ponoć rzeczy, która bardziej by denerwowała Sapkowskiego niż dość powszechna na Zachodzie opinia, że napisał swoje opowiadania i powieści w oparciu o serial lub gry komputerowe. To się rzeczywiście często zdarza w USA, że np. powieść jest pisana według filmu kinowego, serialu, czy systemu role-play, ale w naszym przypadku oczywiście to Sapkowski jest twórcą Wiedźmina, jego towarzyszy i otaczającego ich świata z całą tego świata złożonością społeczno-polityczną. Filmowcy i twórcy gier z dobrodziejstw tego świata tylko skorzystali.

No więc, jeśli ktoś uważa twórcę za odtwórcę, to jasne, że musi to samego twórcę gniewać i boleć. Pamiętajcie więc, by na spotkaniach z Sapkowskim nie pytać, czy cieszy się, że dano mu szansę napisania książki o świecie stworzonym przez autorów cyklu gier. No chyba, że chcecie dostać fangę w nos…

Warto przeczytać również: Jacek Piekara: Świat inkwizytorów się nie kończy

Opublikowano przez

Jacek Piekara

Dziennikarz


Jacek Piekara: jeden z najpopularniejszych polskich pisarzy fantasy, dziennikarz i publicysta. Autor głośnego „Cyklu Inkwizytorskiego”, kilkudziesięciu książek, całego szeregu opowiadań. Współpracował również z prasą branżową i popularną, w tym z czasopismami „Click!” i „Gambler”. Poza literaturą Piekara zajmuje się scenariuszami do gier komputerowych i publicystyką.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.