Nauka
Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
20 grudnia 2024
Ramadan, święty miesiąc islamu to nie tylko okres modlitwy, lecz także restrykcyjnego postu i zakazu wszelkich rozrywek. Ale za sprawą technologii coś zaczęło się zmieniać
Ramadan, święty miesiąc islamu to nie tylko okres modlitwy, lecz także restrykcyjnego postu i zakazu wszelkich rozrywek. Okres, w którym muzułmanie wstrzymują się od spożywania posiłków, napojów, rozrywek, w teorii ma służyć „odcięciu wiernych od doczesnych spraw”.
Obowiązuje od wschodu do zachodu słońca wszystkich zdrowych, dorosłych muzułmanów. Oznacza powstrzymywanie się także od palenia tytoniu i współżycia seksualnego.
Z danych raportu ruchu w sieci, które analizuje agencja Associated Press, wynika, że Ramadan (w tym roku trwa od 6 maja do 4 czerwca) jest także „świętym” miesiącem dla reklamodawców i mediów społecznościowych. To właśnie wtedy giganci komunikacyjni zarabiają najwięcej w regionach zamieszkiwanych przez muzułmanów.
Wyznawcy Allaha spędzają w internecie znacznie więcej czasu w Ramadanie niż przed nim. Według Rameza Shehadiego, dyrektora zarządzającego Facebookiem w regionie Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, użytkownicy portalu spędzają w nim ok. 2 mln godzin więcej każdego dnia (58 mln godzin w trakcie całego świętego miesiąca).
Podobne skoki oglądalności notują Instagram oraz YouTube. Google, czyli właściciel drugiego z serwisów, podał informację o wzroście publiczności o ponad połowę (taki wynik osiągnęły m.in. seriale i opery mydlane udostępniane na platformie).
Co za tym idzie, jest to złoty okres dla reklamodawców, którzy próbują w tym czasie wypromować swoje produkty w internecie. „Im więcej i dłużej nasi użytkownicy przeglądają treści, tym bardziej chcą do nich dotrzeć reklamodawcy” – wskazał Shehadi w wywiadzie dla AP.
„Zachód postrzega nas jako ultrareligijnych, ale prawda jest taka, że niewiele różnimy się od chrześcijan. Tak jak wy mamy swoje słabości, a Ramadan uważam za miesiąc wielkiej hipokryzji” – mówi Omar, 28-letni Marokańczyk, w rozmowie z Holistic. News.
„Zdaję sobie sprawę, że wielu wiernych islamu obraziłoby się za te słowa. Jednak my, młodzi ludzie, jesteśmy podobni do Europejczyków, tak samo siedzimy w telefonach i cieszymy się z nieco luźniejszego okresu” – dodaje.
„Dla mnie te dane są zaskakujące” – mówi Zara, 40-letnia Jordanka. „To dużo mówi o uzależnieniu młodych od telefonów. Nasza święta księga – Koran – wyraźnie mówi o zakazie rozrywek w okresie Ramadanu, tymczasem w internecie muzułmanie poświęcają więcej czasu na gry mobilne” – dodaje.
Rzeczywiście, w należącej do Google’a platformie z aplikacjami mobilnymi Play na Bliskim Wschodzie dużą popularnością cieszą się teraz gry takie jak Stack Ball oraz aplikacje do strumieniowania treści wideo, np. Vu czy Shahid oraz platformy sprzedażowe Noon i Jolly Chic.
Z kolei oglądalność treści religijnych podczas Ramadanu rośnie o 27 proc. W Egipcie, Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratach Arabskich zwiększa się także zainteresowanie tematyką sportową (o 22 proc.) i podróżniczą (30 proc.). Poszczególne gatunki gier wideo interesują zaś tamtejszych widzów o 10-20 proc. więcej.
„Na te wyniki duży wpływ może mieć to, że wielu z nas w czasie Ramadanu szybciej kończy pracę. Dodatkowo po zmroku ucztujemy, więc długo nie idziemy spać. To także są kolejne potencjalne godziny w sieci” – tłumaczy Omar.
30-dniowy post wyznawców islamu przypada na dziewiąty miesiąc roku muzułmańskiego. Liczony w ten sposób rok jest krótszy o 11 dni od roku tradycyjnego, określanego czasem obiegu Ziemi wokół Słońca. Podobnie jak w przypadku katolickiej Wielkanocy, Ramadan jest świętem ruchomym, opartym na fazach księżyca.
Ścisły post w Ramadanie jest jedną z pięciu najważniejszych zasad (filarów) islamu, obok wyznania wiary, modlitwy, jałmużny i pielgrzymki.
Ramadan obchodzą także polscy muzułmanie. Jak szacuje Muzułmański Związek Religijny, w naszym kraju pościć będzie ok. 25 tys. wyznawców islamu. Na początku czerwca post zakończy radosne święto Ramadan Bajram.
Źródła: Associated Press, PAP, Polsat News, Aljazeera