Humanizm
Duże dzieci dużo wydają. Biznes zarabia na nostalgii dorosłych
17 grudnia 2024
Mimo że islam nie jest religią atrakcyjną dla europejczyków, to jego wpływy na starym kontynencie wzrastają. Dlaczego? Wśród obywateli krajów Starego Kontynentu mamy do czynienia z coraz liczniejszym odchodzeniem od duchowości, religijności na rzecz pustki, konsumpcjonizmu albo parareligijnej obrzędowości, neopogaństwa. Tymczasem na skutek migracji rośnie liczba wyznawców islamu – zwraca uwagę Jan Wójcik, założyciel Euroislam.pl w rozmowie z Wojciechem Wybranowskim.
Wojciech Wybranowski: Według danych z raportu „Study of Global Christianity”, przygotowanego przez badaczy religii z Bostonu, wzrosła liczba chrześcijan na świecie. Jest ich już powyżej 2,6 miliarda. Najszybciej jednak rośnie liczba członków islamskich grup wyznaniowych. W 2023 r. przekroczyła liczbę 2 mld wyznawców. Rośnie też znaczenie islamu w Europie. Jak wskazują inne raporty, daje się zauważyć spadek liczby wyznawców religii chrześcijańskiej, szczególnie katolików na jednym kontynencie – w Europie.
Jan Wójcik*: Te dane wskazują na postępujący kryzys chrześcijaństwa w Europie, odchodzenie Europejczyków od religii chrześcijańskiej. Podobne dane przedstawiał też raport Pew Research Center. Chrześcijaństwo i islam w kolejnych latach będą największymi, najbardziej ze sobą konkurującymi religiami, przy czym warto zauważyć, że według autorów wspomnianego raportu – do 2060 roku chrześcijaństwo wciąż będzie religią najbardziej liczną jeśli chodzi o liczbę wyznawców, ale islam będzie je doganiać. W pewnym momencie obie religie będą szły – mówiąc kolokwialnie – łeb w łeb.
Warto natomiast zauważyć, że przyrost liczby wyznawców tych dwóch religii tak naprawdę ma miejsce w Afryce subsaharyjskiej i jeszcze w Azji południowo-wschodniej, co ma też związek ze wzrostem demograficznym. Natomiast w samej Europie nie ma wzrostu liczby wyznawców chrześcijaństwa, ta liczba powoli się zmniejsza, ale nie rośnie też liczba wyznawców islamu.
Polecamy: Czy islam i Zachód są skazane na wieczną konfrontację?
Przy czym jednak tenże Pew Research Center wskazywał kilka lat temu, że liczba muzułmanów w Europie wzrośnie w ciągu dekady co najmniej trzykrotnie. Biorąc pod uwagę, że raport pochodzi z 2017 r., można powiedzieć, że szacunki były nieco zaniżone.
Ale nie wynika to z konwersji, czyli przejścia wiernych z chrześcijaństwa na islam. Takie zjawisko w Europie jest marginalne. Natomiast jest to efekt i na to też wskazywał ten raport, migracji z krajów muzułmańskich do Europy. Ten wzrost zależny jest od rozwoju różnych scenariuszy migracyjnych. Natomiast, i to bardzo chciałbym podkreślić, nie ma żadnych wiarygodnych danych, które wskazywałyby na znaczącą liczbę konwersji.
Podobnie też ten wzrost liczby wyznawców islamu w Europie nie rozwija się przez demografię, dlatego, że dziś wskaźniki demograficzne muzułmanów w Europie są mniej więcej na poziomie odnawialności, około 2,3. I w kwestii demografii – to nasza populacja Europejczyków demograficznie się zmniejsza, a nie muzułmanów rośnie.
Natomiast do tego dochodzi imigracja, która jest główną przyczyną rozwoju islamu w Europie.
Jednak skoro przypadki konwersji z chrześcijaństwa na islam są bardzo rzadkie, to można powiedzieć, że islam nie stał się religią, której zasady, wartości wypierałyby chrześcijaństwo. Zasady islamu nie stały się atrakcyjne dla Europejczyków.
Gwoli ścisłości, pojedyncze przypadki konwersji chrześcijan na islam można oczywiście wskazać, ludzie znajdują w islamie pewne rzeczy, które są dla nich interesujące, ale mówimy tutaj o skali społecznej. Powody, dla których pewne grupy chrześcijan dokonują takiej konwersji, są przeróżne. Na przykład zainteresowanie sufizmem, mistyką wschodnią. Powodem może być to, że islam jest religią, która wiele spraw mocno porządkuje, jest pełna ostrych, jasnych zasad przeplatanych prawem – oczywiście niestosowanym w Europie.
Te zasady są jasne, nawet powstało coś takiego jak Europejska Rada Fatw i Badań, która ustala interpretację praw dla wyznawców islamu żyjących w krajach europejskich i to niektórym ludziom się bardzo podoba. Kilka lat temu przeprowadziłem wywiad z Piotrem Ibrahimem Kalwasem, który przeszedł na islam. Dzisiaj jest bardziej zafascynowany mistycyzmem, ale w początkowej fazie potrzebował czegoś, co uporządkuje mu życie. Dla innych jest też ważne, że w islamie jest bezpośrednia rozmowa z Bogiem, nie ma pośredników, imam jest tylko osobą prowadzącą modlitwę. I to jest kilka przykładowych rzeczy, które mogą przyciągać Europejczyków do islamu, ale – podkreślam – to nie jest duża grupa.
Natomiast, co jest bardzo ważne, jeśli popatrzymy na statystyki Pew Research Center, to bardzo wyraźnie widać jak wielu ludzi w Europie staje się osobami nieprzyznającymi się do żadnej religii. Ludźmi, których nie interesuje żadna duchowość, czasami można ich po prostu nazwać konsumpcjonistami, bo to niekoniecznie muszą być ateiści, tylko ludzie, którzy w ogóle nie zajmują się sprawami wiary czy filozofii życiowej.
Polecamy: Polityka Erdoğana odmienia kulturowe oblicze Turcji. Modernizm kontra islamizacja
Faktycznie, wiele danych wskazuje na spadek religijności obywateli krajów europejskich, na odchodzenie od głównych wyznań.
W Europie to zjawisko idzie w setki tysięcy osób w ciągu roku. Natomiast jeżeli spojrzeć na Bliski Wschód to tam takie zjawisko prawie w ogóle nie występuje, wskaźnik jest bardzo niski. I tu pojawia się pytanie o powody. Czy islam jest taki atrakcyjny? Barierą są kary za odchodzenie od islamu, społeczne i prawne? Czy wpływa na to fakt, że część mieszkańców krajów Bliskiego Wschodu nie przyznaje się, że od islamu odeszło? To wszystko powoduje, że religia islamu wydaje się tą, która rozwija się szybciej, niż inne religie.
Mimo wszystko jednak dziś 70 proc. obywateli Unii Europejskiej deklaruje przynależność do jednego z wyznań chrześcijańskich: 46 procent określa się jako katolicy, 11 proc. jako protestanci i 8 proc. jako wyznawcy prawosławia. Tylko ok. 5 proc. obywateli UE deklaruje się dziś jako wyznawcy islamu. To może oznaczać, że jednak islam nie wyprze, a przynajmniej nie zastąpi chrześcijaństwa w Europie.
Jeżeli spojrzymy tylko na dane, które podajesz to tak, można powiedzieć, że przesadzone są twierdzenia, jakoby islam miał wyprzeć chrześcijaństwo w Europie. Ale to błędny sposób myślenia. Dlaczego? Nie bierzesz pod uwagę tych dwóch czynników, o których mówiliśmy wcześniej. Czyli: odchodzenia Europejczyków od jakiejkolwiek duchowości, religijności i przy tym migracji wyznawców islamu do Europy. Trzeba brać pod uwagę scenariusz, w którym znaczenie islamu w Europie będzie większe. Z tych konkretnych powodów: imigracji i negatywnej demografii wiernych należących do grup wyznaniowych chrześcijańskich.
Polecamy: Emiraty już nie takie arabskie, czyli nowe centrum świata
Trzeba też brać pod uwagę kryzys chrześcijaństwa w Europie, postrzegany jako kryzys Kościoła. Problem pedofilii, kryzys wiary, przemiany obyczajowe. Chantal Delsol, francuska profesor filozofii politycznej, wieszczy koniec świata chrześcijańskiego. Stawia tezę, że chrześcijanie muszą zaakceptować fakt, że są mniejszością, i że nie tworzą już praw.
Część muzułmanów będąc w Europie, zaczyna się sekularyzować. I to nie będzie miało takiego przełożenia, że religia islamu stanie się alternatywnie atrakcyjna. Raczej widzę bardziej to, że w Europie ludzie w ogóle odchodzą od religii, niż żeby szukali innej.
Natomiast mamy przykłady muzułmanów przechodzących na chrześcijaństwo, uchodźcy z innych krajów zwiększyli swoją obecność w kościołach w Niemczech, Oczywiście są dyskusje czy oni to robią, aby uzyskać łatwiej status uchodźcy, czy rzeczywiście spotkali ludzi, którzy im pomogli i dlatego przeszli na ich wiarę. A może byli chrześcijanami, ale w swoich krajach nie mogli się z tym ujawnić. To nie jest jeszcze dokładnie zbadane.
Jest nawet raport Europejskiego Centrum Praw i Sprawiedliwości, które twierdzi, że w Europie od 4 do 30 tys. dotychczasowych muzułmanów przechodzi rocznie na chrześcijaństwo. To jest bardzo duża rozpiętość. I jak słyszymy, że w Niemczech 4 tys. osób rocznie przechodzi na islam, albo 5 tysięcy w Wielkiej Brytanii to żeby 400 tysięcy osób przeszło w Niemczech na islam potrzeba stu lat.
Polecamy: Tranzycja małoletnich z dysforią płciową jest koniecznością? Dla Holistic News mówi Łukasz Sakowski
Francuski dziennikarz Guillaume Faye, znany z dość zdecydowanego sprzeciwu wobec multikulturowości, uważał jednak, że islam jest tak totalitarny w swojej istocie, że będzie podbijał Europę mimo niekompatybilności z naszą kulturą.
To w mocnym stopniu zależy od skali migracji. Zależy, jaka będzie polityka. W mojej ocenie bardziej prawdopodobna jest teoria dużej imigracji muzułmanów do Europy. W ten sposób większa liczba muzułmanów pojawi się na Starym Kontynencie. To bardziej prawdopodobne niż twierdzenia, że nagle Europejczycy zaczną przyjmować islam masowo.
Zobacz, zgadzamy się, że w Europie mamy do czynienia z coraz liczniejszym odchodzeniem od duchowości, religijności na rzecz albo takiej pustki duchowej, konsumpcjonizmu albo jakiejś dziwnej parareligijnej obrzędowości, neopogaństwa, New Age. I skoro Europejczycy odchodzą od chrześcijaństwa, bo nie chcą żadnych zasad, norm, które chrześcijaństwo wprowadza, chcąc po prostu zwykłego, świeckiego życia, to dlaczego mieliby przyjmować islam? Nawet pod wpływem presji rosnącej liczby wyznawców islamu. Jest to przecież religia, która również ustanawia bardzo trudne, twarde prawa i zasady.
I tu niestety pojawia się kwestia bardzo poważnych, coraz większych wraz z rosnącą migracją, potencjalnych zgrzytów społecznych.
Już mamy z tym do czynienia. Francja walczy dziś z islamistycznym separatyzmem, dzielnicami „wykluczonymi”, podobny problem ma Szwecja ze strefami „no go”. To jest właśnie problem nieprzystawania ortodoksyjnego islamu do naszej kultury europejskiej i wprowadzania przez część muzułmanów niechęci, a nawet wrogości wobec państwa, w którym są.
Wrogości nie tylko z przyczyn kulturowych, ale też religijnych, społecznych, także z powodów doświadczanej lub tylko postrzeganej dyskryminacji. Zwrot „postrzeganej” jest tu istotny, bo często bywa tak, że w tych środowiskach działają ludzie, którzy przedstawiają wszystkie problemy w kontekście domniemanej dyskryminacji. To może doprowadzać do różnych tarć.
Polecamy: Nowy islamski świat. Czy kraje Półwyspu Arabskiego wyznaczą trendy rozwojowe?
*Jan Wójcik – założyciel Euroislam.pl, redaktor Układu Sił i publicysta Infosecurity24, DGP, wp.pl. Od 20 lat zajmuje się problemami radykalizacji islamistycznej i imigracji.