Rodzic to nie kumpel. Jak być przewodnikiem dla nastolatka

Co jest gorsze dla nastolatka – rodzic autorytarny czy całkowicie liberalny? Oba modele zawodzą. Coraz więcej ekspertów mówi o trzeciej drodze: rodzicu przewodniku. To ktoś, kto nie ocenia i nie rozkazuje. Zamiast tego słucha, wspiera i mądrze wyznacza granice. Czy właśnie tego potrzebują współczesne dzieci?

Jak rozmawiać z nastolatkiem we współczesnym świecie?

Współczesny świat oferuje dzieciom i młodzieży chaos. Mnóstwo bodźców i życie w dwóch równoległych światach: realnym i wirtualnym. Burzenie starego porządku, aby zbudować własny, nowy, lepszy. Do tego dochodzą naturalne problemy z rodzicami w okresie dojrzewania. Młodzi szukają nowych autorytetów. W takich realiach coraz trudniej współczesnym nastolatkom budować stabilność i dojrzałość emocjonalną. Gubią się, bo nie wiedzą, czyjego głosu słuchać. To rodzi kolejne dysfunkcje psychiczne i emocjonalne. Głęboka samotność i poczucie bycia niezrozumianym to najczęściej wskazywane trudności, z którymi borykają się nastolatki. Jak im pomóc? Jak rozmawiać z nastolatkiem?

Model autorytarny. Rodzic zawsze wie lepiej

Można odnieść wrażenie, że rodzice współczesnych nastolatków sami zostali skazani na dwa modele wychowania. Ten, który dobrze znają z autopsji, czyli model autorytarny, i nowy model, który proponuje współczesny świat – model liberalny.

W pierwszym modelu rodzic zawsze wie lepiej. Jest przecież starszy, a przez to bardziej doświadczony i ma wiedzę o życiu, której jego dziecko jeszcze nie posiada. To on decyduje, co jest dobre dla podopiecznego i pilnuje dyscypliny w domu. Nie pyta swojej pociechy o jej zdanie czy preferencje. Rozmowy o emocjach, przeżyciach i wewnętrznych doświadczeniach raczej słabo mu wychodzą. Pokolenie dzisiejszych 40- i 50-latków w większości zostało wychowane właśnie w ten sposób, więc jest on im po prostu znany i w pewien sposób wdrukowany.

Jak rozmawiać z nastolatkiem: ojciec stoi w drzwiach i mówi do syna
Fot. Kindel Media / Pexels

Model liberalny. Podążaj za dzieckiem

Druga opcja wychowawcza kieruje się hasłem: „podążaj za swoim dzieckiem” i zupełnie inaczej rozkłada akcenty. Kluczową kwestią jest poszanowanie prawa dziecka do wyrażania własnego zdania i swoich uczuć, do samodzielnego dokonywania wyborów, do mówienia „nie”. Ważna jest pozytywna motywacja, zatem nacisk położony jest na nagradzanie, a nie na karanie. Podążanie za dzieckiem oznacza między innymi komunikację bez przemocy. Słuchanie, obserwowanie, wychodzenie naprzeciw potrzebom, które dziecko samo wyraża. A nie narzucanie mu celów, planów i organizacji życia wedle grafiku, który ustali rodzic.

Obserwacja dzieci wychowywanych w taki sposób, jak i rozmowy z ich rodzicami, pokazują zagubienie obu stron. Rodzic ma dobre intencje i chce uszanować wolność dziecka. Tylko że z czasem zaczyna mu ono „wchodzić na głowę”, a wolność przemienia się w terror w wykonaniu młodego człowieka. Nie ma wytycznych od dorosłego, nie ma nakazów i zakazów, a więc w świadomości dziecka dominuje opcja „wszystko mogę”. Taki świat staje się nie do zniesienia zarówno dla dziecka, jak i dla dorosłego.

Skrajne modele i ich rezultaty

Skutki funkcjonowania w dwóch tak skrajnych wizjach wychowawczych były i są łatwe do przewidzenia. Model autorytarny nie może być skuteczny w obliczu dzisiejszej wiedzy psychologicznej, medycznej, pedagogicznej, dzięki której wiemy zdecydowanie więcej o sposobie kształtowania się osobowości młodego człowieka, niż 40 lat temu wiedzieli nasi rodzice. Przez te lata świat dookoła nas przeszedł gruntowną rewolucję technologiczną i światopoglądową, która w oczywisty sposób musi rzutować na współczesne wychowanie młodego człowieka. Z drugiej strony radykalny liberalizm ani się nie sprawdza w wychowaniu dziecka, ani tym bardziej nie służy jego dobru. Dawanie dziecku absolutnej wolności rozwoju i niestawianie granic prowadzi w nim do poczucia zagubienia i samotności. Dziecko w którymś momencie coraz bardziej czuje się pozostawione samo sobie, bez oparcia i często potrzebnych konkretnych wytycznych czy wskazówek. Na czym więc powinna opierać się trzecia droga, nie skupiona ani na karaniu, ani rozpieszczaniu?

Ważny temat: Mamo, coś się stało. Jak rozmawiać z dzieckiem o złym dotyku

Jak rozmawiać z nastolatkiem. Mądre towarzyszenie

Trzeba jasno i wyraźnie powiedzieć, że opcja towarzyszenia dziecku jest rozwiązaniem pośrednim pomiędzy dwoma wymienionymi powyżej. Dla młodego, kształtującego się dopiero człowieka, rodzic przewodnik jest zdecydowanie bardziej potrzebny niż „nadzorca” czy „kumpel”. Kim miałby być taki przewodnik i na czym polegałaby jego rola wychowawcza?

Przede wszystkim psychologowie zwracają uwagę na potrzebę bycia zrozumianym przez nastolatka, a nie ocenianym. Dorosły, wchodząc w rolę rodzica, często w naturalny sposób przypisuje sobie prawo wartościowania wyborów swojego dziecka. Zdecydowanie rzadziej zadaje sobie trud zrozumienia, czemu latorośl zachowała się w taki, a nie inny sposób. Nie ustala, co stoi u podstaw wyboru dziecka i czym się kierowało. Oceniać jest łatwiej. Zrozumieć – trudniej.

Żeby jednak zrozumieć, trzeba najpierw chcieć i umieć słuchać. Model rozsądnego towarzyszenia i „bycia przy”, a nie „bycia obok” czy „bycia nad” dzieckiem oznacza w praktyce dopuszczenie do głosu tej drugiej strony. Bynajmniej nie jest tak, że my dorośli posiadamy monopol na wiedzę i rację z powodu swojego wieku czy większego doświadczenia życiowego. A co za tym idzie: przemawianie do młodszych pokoleń w trybie nieustającego monologu to próżny trud. Jeśli chcesz zrozumieć, to naucz się słuchać. Wstrzymaj się czasami od nawykowego dawania dobrych rad i pouczeń. Zacznij otwierać się na przekaz płynący z zewnątrz.

Szukasz treści, które naprawdę dają do myślenia? Sięgnij po kwartalnik Holistic News.

magazyn Holistic News 03/2025
Kwartalnik „Holistic News” możesz kupić TUTAJ

Przewodnik, który podpowiada i wskazuje drogę

Bycie przewodnikiem to sposób współistnienia z drugim człowiekiem, który już w starożytności propagował wielki filozof Sokrates. Jego nauki do dziś są często wykorzystywane w modelu rozsądnego towarzyszenia młodym ludziom na drodze ich rozwoju. Grecki myśliciel wychodzi z założenia, że prawda (wiedza) jest w człowieku, tylko on nie zawsze umie ją z siebie wydobyć. Właśnie do tego potrzebny jest ktoś starszy: rodzic, nauczyciel, pedagog, bo potrafi spojrzeć z innej perspektywy. Widzi coś, czego młody człowiek sam jeszcze nie umie dostrzec. Ale właśnie na tym ma polegać rola podprowadzającego: kierować ku wiedzy, podpowiadać tropy, ale ich nie narzucać.

Takie wspólne kroczenie przez życie w naturalny sposób odbywało się w atmosferze wzajemnego zaufania i szczerości. Młody człowiek czuł się zaopiekowany i bezpieczny, a nie zdominowany i pouczany. Nie był jednak pozostawiany sam sobie w codziennych wyborach i decyzjach. Pisarz Andrzej Pilipiuk zauważa w książce pt. Raport z północy: „W życiu przydaje się mentor, nauczyciel. Ktoś życzliwy, kto popchnie nas nawet leciutko, ale we właściwym kierunku. Puknie palcem w mapę i wskaże drogę, której początku sami nie umieliśmy odnaleźć”.

Bycie przewodnikiem dla dziecka oznacza także wyznaczanie jasnych, lecz zdrowych granic, unikając przy tym nadmiernego rygoryzmu. Wydaje się to wielkim wyzwaniem dla współczesnego rodzica, który decyduje się na jedną z dwóch skrajnych opcji: albo wojskowy dryl, albo totalny luz i swoboda. Po ustaleniu granic należy konsekwentnie egzekwować ich przestrzeganie. Jak rozmawiać z nastolatkiem, gdy zrobi coś nie tak? Nie trzeba grzmieć: „Złamałeś prawo – czeka cię kara”. Lepiej, gdy przekaz odwołuje się do czegoś innego. „Mieliśmy umowę…, coś wspólnie ustaliliśmy, razem postanowiliśmy…”. Słowa mają ogromną moc. Dzięki nim dziecko może poczuć się jak ofiara, ale może także – gdy dojdzie do przewinienia – poczuć się jak partner pewnego układu, w którym zawiodło kogoś, kto mu zaufał.

Przeczytaj też: Ojciec jak truteń. Millenialsi i pokolenie Z powielają stare błędy

Jak rozmawiać z nastolatkiem. Troska, miłość i granice

Warto rozmawiać i tłumaczyć dziecku, które w naturalny sposób buntuje się przeciwko stawianym mu ograniczeniom, że nie służą one kontrolowaniu jego samodzielności i odbieraniu mu niezależności, tylko są wyrazem troski i miłości. Nastolatek musi wiedzieć, z jakich pobudek rodzica wynikają stawiane mu granice i czemu mają one służyć. Każda próba spokojnej rozmowy opartej na tłumaczeniu, a nie narzucaniu, minimalizuje możliwość wybuchu kolejnej rodzinnej awantury. Im więcej i lepiej dorosły będzie chciał wyjaśnić, tym mniejsza szansa, że w efekcie usłyszy: „To niesprawiedliwe”. Albo w skrajnej formie: „Nienawidzę cię! Jesteś beznadziejny i żałuję, że się urodziłam!”.

Bycie rodzicem nie jest łatwe. Podobnie jak bycie dzieckiem, o czym trzeba pamiętać. Naszą rolą jako dorosłych jest wprowadzanie młodych ludzi w meandry dojrzałości w sposób jak najbardziej właściwy i odpowiedzialny. Oczywiście nigdy nie unikniemy błędów, ale możemy cały czas starać się, aby być bardziej świadomymi i lepiej rozumieć współczesny świat. Ta wiedza pomaga w coraz lepszym podprowadzaniu w dorosłość współczesną młodzież. Mądre towarzyszenie i wspieranie w trudach dorastania wydaje się być obecnie najbardziej sprawdzoną metodą wychowawczą.

Może Cię zainteresować: Gdzie kończy się człowieczeństwo? Kryzysy stawiają nas przed lustrem

Opublikowano przez

dr Magdalena Kozak

Autorka


Doktor filozofii, zajmuje się przede wszystkim współczesną filozofią francuską w nurcie egzystencjalizmu, filozofii dialogu i relacji oraz fenomenologii. Prywatnie pasjonatka klimatów śródziemnomorskich, kryminałów – najchętniej skandynawskich oraz miłośniczka zwierząt i długich spacerów. W otaczającym świecie, niestety, już coraz mniej ją dziwi.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.