Teksty partnerów
Jak zadbać o ekologię w codziennym życiu bez wielkich wyrzeczeń?
06 września 2025
Uczucie spokoju, którego doświadczasz, gdy głaszczesz kota, ma potencjał terapeutyczny. Już po kilku minutach interakcji ze zwierzakiem w organizmie może spaść poziom kortyzolu, czyli hormonu stresu, a tętno się uspokaja. Sprawdź, co jeszcze zyskujesz.
81-letni Terry Lauerman przychodzi do schroniska dla kotów Safe Haven Pet Sanctuary w Green Bay w stanie Wisconsin niemal codziennie. Bawi się z nimi, czesze, ale przez większość czasu… po prostu śpi. Siada na fotelu lub kanapie, koty kładą się na jego kolanach i Terry urządza sobie drzemkę. Dzieje się tak regularnie, a kocie drzemki mają pomagać zarówno kotom, jak i samemu mężczyźnie. „Myślę, że zmniejszyło to moje ciśnienie krwi” – twierdzi Terry w filmie z serii 60 Minute Docs. Starszy mężczyzna potwierdza tym samym pozytywny wpływ kotów na swoje zdrowie.
Historia emerytowanego nauczyciela z Wisconsin stała się internetową sensacją, jednak czy uroczy starszy mężczyzna drzemiący z chorymi kotami uczy nas czegoś o zdrowiu? Okazuje się, że tak. Naukowcy od lat badają pozytywny wpływ kotów na nasze zdrowie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Co daje nam kontakt z mruczkami?
Nieprzypadkowo użyłem przed chwilą słowa „mruczki”. Przyjemny, niski dźwięk, który koty wydają w momentach zadowolenia, może mieć zbawienny wpływ na nasze zdrowie. Kocie mruczenie ma częstotliwość od 25 do 140 herców. Powyższy przedział obejmuje również zakres, który wykazuje pozytywne oddziaływanie na układ kostny człowieka. W badaniu z 2014 roku grupa naukowców ze Stony Brook University w Nowym Jorku wystawiła na wibrację o częstotliwości 30 herców starsze owce. Wystarczyło poddawać zwierzęta działaniu wibracji przez 20 minut dziennie przez pięć dni w tygodniu, aby jakość kości zwierząt się poprawiła.
Podobnie pozytywne efekty u ludzi dały wibracje o częstotliwości 10–50 herców. Grupa włoskich naukowców przeprowadziła w 2016 roku metaanalizę badań zajmujących się tą tematyką. Eksperymenty wykazały, że drgania podobne do dźwięków, które wydaje kot, wzmacniają tkankę kostną, stawy i ścięgna.
Jakie tajemnice kryje świat zwierząt? Zajrzyj na nasz kanał na YouTubie.
To jednak nie wszystko. Według portalu News in Health interakcja z jakimikolwiek zwierzętami domowymi zmniejsza poziom kortyzolu, hormonu powiązanego ze stresem. Na początku tego stulecia badacze z Uniwersytetu Stanu Nowy Jork w Buffalo zbadali 120 małżeństw posiadających domowe zwierzęta. Podczas eksperymentu uczestnikom dano do wykonania stresujące zadania (zagadki matematyczne, włożenie rąk do miski z lodem). Zbadano wpływ wielu zmiennych – badani wykonywali zadania sami w pomieszczeniu, albo w obecności kota lub psa, albo razem z małżonkiem lub małżonką, albo wspólnie z małżonkiem/małżonką i zwierzakiem. Okazało się, że posiadacze kotów wykazywali objawy stresu w najmniejszym stopniu – mieli najniższe tętno i ciśnienie krwi podczas wykonywania stresujących czynności. Lepiej radzili sobie też z zadaniami matematycznymi. Efekty były szczególnie widoczne, gdy kot był obecny w pomieszczeniu.
Terry Lauerman wspominał, że drzemanie z kotami zmniejszyło jego nadmierne ciśnienie krwi. Badania z 2016 roku przeprowadzone przez naukowców z Cornwall College wskazują, że faktycznie może tak być i to nie tylko w sytuacjach stresujących. Uczestnikami eksperymentu byli właściciele kotów oraz wolontariusze ze schroniska. Podczas badania okazało się, że już po 10 minutach kontaktu z kotem tętno oraz ciśnienie krwi spadało. Przywiązanie do zwierzęcia miało tu znaczenie – spadek był o wiele większy u właścicieli zwierząt niż u osób zajmujących się nimi w schronisku. Jeżeli masz więc problemy z nadciśnieniem lub innymi dolegliwościami układu krążenia, przygarnięcie do swojego domu mruczka i spędzanie z nim czasu może być bardzo dobrym pomysłem.
A może bardziej lubisz psy? Sprawdź artykuł: Psy naprawdę oglądają telewizję. Naukowcy zdradzają, co je wciąga
Darmowa dostawa* w Księgarni Holistic News: użyj kodu DOSTAWA0
* Oferta ważna tylko do końca września!