Znamy granice ludzkiej wyobraźni. Nasz mózg umie… zaskakująco mało

Jakie są granice wyobraźni: mężczyzna otoczony kolorowymi bryłami, trzyma jedną z nich przed twarzą. Fot. J. Balla Photography

Wyobraźnia wydaje się nie mieć granic – możemy zamknąć oczy i przywołać obrazy całych światów. Nowe badanie z Harvardu udowadnia coś innego. Ustalono, jakie są granice dla naszych umysłów, a uzyskane wyniki zaskoczyły nawet samych naukowców.

Co widać oczami wyobraźni?

Jak wiele obiektów człowiek jest w stanie śledzić wzrokiem? Według psychologów i neurologów do 4 do 5 poruszających się przedmiotów. Nadal pozostawało jednak pytanie o to, co dzieje się poza granicami zmysłów, w naszym umyśle. Jak dużo jesteśmy sobie w stanie wymyślić? Gdzie leżą granice ludzkiej wyobraźni?

„Chcieliśmy sprawdzić, jakie są limity wyobraźni. Okazało się, że jest to… jeden obiekt” – mówi współautor badania opublikowanego w Nature Communications, prof. Tomer D. Ullman z Uniwersytetu Harvarda. Odkrycia, opisane na portalu uczelni, wydają się zaskakujące. Przecież w powszechnym rozumieniu wyobraźnia nie zna granic. Faktycznie, biorąc pod uwagę naturę tego, co możemy sobie wyobrazić, nie musimy ograniczać się niczym. Jednak nasz wewnętrzny generator doznań zawodzi, gdy przychodzi do przewidzenia ruchów i zachowań więcej niż jednego obiektu.

Jakie są granice wyobraźni?

W badaniu przeprowadzanym online uczestnicy oglądali animację piłeczki odbijającej się od ścian – jak w sali do squasha – która w pewnym momencie znikała z pola widzenia. Zadanie polegało na przewidzeniu, kiedy i gdzie upadnie. W tej wersji eksperymentu większość radziła sobie dobrze. Trudności zaczynały się wtedy, gdy na ekranie pojawiały się dwie piłki poruszające się w różnym tempie. Wówczas nawet najbardziej uważni uczestnicy gubili trop. „To było trudniejsze, niż się spodziewaliśmy” – przyznał Ullman.

Naukowcy porównali dwa modele „umysłowej symulacji”. Pierwszy zakładał, że wyobraźnia może przesuwać kilka obiektów równolegle, niczym komputer uruchamiający wiele programów naraz. Drugi – że radzimy sobie tylko w trybie szeregowym, przesuwając każdy obiekt po kolei. Wyniki były jednoznaczne: wyobraźnia człowieka działa raczej jak procesor obsługujący jedno zadanie, a nie jak wielordzeniowy komputer. Nawet gdy badacze oferowali dodatkowe pieniądze za poprawne odpowiedzi, uczestnicy nie potrafili „wymusić” na sobie pracy w trybie równoległym.

Dwie wyobrażone w naszym umyśle piłki mogą być wytworem niesamowicie bogatej fantazji. Pokryte futrem, ziemią, klejnotami, wydające różne dźwięki przy odbiciu, latające nie między ścianami kortu do squasha, tylko chmurami lub dzikimi pnączami. Może ich być nawet nie dwie, a trzy, pięć, 20 czy 500. Ale jeśli spróbujemy w naszej głowie zasymulować jednocześnie ich ruch, okaże się to niemożliwe.

Chcesz wiedzieć, jak działa ludzki umysł? Odkryj nasz kanał na YouTubie.

Iluzja bogatszej wyobraźni

Niektórzy czytelnicy mogą się oburzyć. Przecież wystarczy nieco wysilić umysł i już jesteśmy w stanie wyobrazić sobie jednoczesny ruch dwóch przedmiotów. „Jeśli zamknę teraz oczy, mogę zobaczyć wieżę klocków przewracającą się na bok. To nie wydaje się ograniczone” – zauważa Ullman.

Eksperymenty pokazują jednak, że to wrażenie bywa złudne. Wyobrażanie sobie ruchu dwóch obiektów naraz występuje do momentu, kiedy pozostają one widoczne. Taki eksperyment zresztą również przeprowadzono. Gdy piłki nie znikały z pola widzenia, uczestnikom łatwiej było zaplanować ich trasę. W innej wariacji badania pokazano obiekty poruszające się w tandemie, a nie niezależenie od siebie. Tutaj również wyobraźnia sprawiła się lepiej. Wariant ten jednak nie zakłada poruszania w głowie dwóch piłeczek o zupełnie różnych trasach. Dzięki temu umysł mógł wykonać zadanie „grupowo”, co w przypadku zupełnie niezależnych od siebie ruchów było niemożliwe.

„Przez dekady badano, jak umysł wykorzystuje sprytne sztuczki, aby śledzić to, co masz przed sobą. Ale niemal nikt nie pytał o ograniczenia i triki oka wyobraźni. Wyobrażam sobie, że jest tu jeszcze ogrom pracy do wykonania” – podsumowuje Ullman.

Przeczytaj także: Życie to nie bajka, ale istnieje narrator. Wewnętrzny głos umysłu

Opublikowano przez

Maciej Bartusik

Dziennikarz


Dziennikarz, absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego. Doświadczenie zdobywał w radiu i mediach internetowych. Na koncie ma dziesiątki publikacji na temat nowych technologii i eksploracji kosmosu. Zainteresowany współczesną energetyką. Wielbiciel włoskiej kuchni, szczególnie makaronu w każdej postaci.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.