Jung, kamień filozoficzny i pogoń za Atalantą. Pomost między psychiką i materią

Kamień filozoficzny to centralne pojęcie tradycji alchemicznej, która jest jednym z najbardziej enigmatycznych fenomenów kultury. Karl Gustaw Jung, jeden z twórców psychologii głębi uznał, że twórcy tej tradycji zmierzali do uchwycenia pomostu pomiędzy sferą materialną a psychiczną. Współczesne badania prowadzone na gruncie historii nauki, kulturoznawstwa i antropologii kulturowej widzą w alchemii przednaukowy etap rozwoju wiedzy chemicznej. Podkreśla się, że ukazanie jej wpływu na postęp cywilizacji jest znacznie bardziej skomplikowane, niż zakłada to prosty zabieg uznania jej za prymitywne i cyniczne hochsztaplerstwo.

Czy wiemy, czym jest?

Alchemia, wraz z magią i astrologią, wyznaczała korpus wiedzy ludzkiej, który oparty był na przekonaniu o wzajemnej korespondencji i synergii wszystkich składowych rzeczywistości. Tradycja ta była obecna w różnych okresach dziejów – od starożytności do modernizmu, a także we wszystkich obszarach geograficznych, od wschodu do zachodu. Była zjawiskiem kultury, które w pełni wpisuje się braudelowską ideę długiego trwania. Rozwój tej formy ludzkiej wyobrażeniowości towarzyszył przemianom cywilizacyjnym i religijnym. 

Jej początków można doszukiwać się w akcie ujarzmienia ognia, które zainicjowało drogę do panowania nad naturą. Najstarsze historyczne ślady uprawiania alchemii zostały zidentyfikowane w kulturze starożytnego Egiptu. W XIX wieku zostały odkryte zbiory papirusów – nazwane sztokholmskim i lejdejskim – w których zapisano 250 receptur opisujących metody pozłacania i posrebrzania metali, wytwarzania imitacji kamieni szlachetnych i barwników, a także procedury otrzymywania różnych związków chemicznych, na przykład kwasu siarkowego.

Praktyka alchemiczna określała istotny komponent wiedzy ludzkiej aż do XVII wieku. W tej epoce został ukonstytuowany nowożytny paradygmat poznania naukowego. Jednym z jego filarów było odrzucenie tej części ludzkiej wiedzy, która nie spełnia nowoczesnego kryterium racjonalności. Alchemia została uznana za przykład działalności pseudonaukowej.

Polecamy: Są rzeczy w laboratorium, które nie śniły się filozofom

Czarna legenda

Utrwaliło się przekonanie, że była ona chaotycznym połączeniem irracjonalnych przekonań, wypaczonej duchowości i praktyk rzemieślniczych. W istocie uznano, że była swoistą intelektualną aberracją, którą wykorzystywali różnej maści szarlatani, a w najlepszym razie była namiętnością niepoprawnych marzycieli. Emblematycznym, w tym kontekście, jest pojęcie kamienia filozoficznego, który miał być substancją lub formułą umożliwiająca przemianę metalu nieszlachetnego w złoto, ewentualnie w srebro.

Alina Vilchenko / Pexels

Tak jak wiadomo, nierealizowalna obietnica, rozumiana jako nieograniczona możliwość wytwarzania złota, stała się kamieniem węgielnym czarnej legendy alchemii, która została nierozerwalnie skojarzona z niemożliwymi do spełnienia pragnieniami człowieka, oszustwem i fałszerstwem. 

Na przełomie XIX i XX wieku, w wyniku kryzysu tradycyjnych poglądów religijnych, alchemia została w swoisty sposób odkryta na nowo. Uznano, że traktaty alchemiczne należy intepretować nie jako zapisy operacji chemicznych wyrażonych w hermetycznym języku,  ale jako posiadające głębsze i ukryte przesłanie. W ten sposób tradycja alchemiczna została rozpoznana jako forma duchowego doświadczenia, a tym samym otwarta została droga do ujęcia tej działalności w kategoriach psychoanalitycznych.

Odkryta na nowo 

Twórcą psychoanalizy był Zygmunt Freud. Nomen omen jego koncepcja wpływu nieświadomości na przebieg życia jednostki jest przez wielu, tak jak alchemia, uznawana za przykład pseudonaukowych dociekań. Jednym z najbliższych współpracowników ojca psychologii głębi był Carl Gustaw Jung.  Za sprawą jego prac, w szczególności dzieła pod tytułem Psychologia a alchemia z 1944 roku, alchemia została ponownie odkryta dla dyskursu humanistycznego.

Tym razem została wprowadzona do psychologii. Podczas prac terapeutycznych zauważył on, że szereg symboli pojawiających się w marzeniach sennych pacjentów ma swoje pierwowzory, a raczej odpowiadające im motywy, w treściach zawartych w traktatach alchemicznych. Odnotował, że symbolika alchemiczna jest bardzo bliska wytworom nieświadomości jego współczesnych pacjentów. Uznał, że ta odpowiedniość nie jest dziełem przypadku, ale wskazuje na to, że alchemicy pracując na substancjach materialnych aktywowali pokłady swojej nieświadomości.

Polecamy: Anarchoprymitywizm. Niebezpieczna ideologia, która stworzyła Unabombera

Wspólna partycypacja

Jung buduje na tej podstawie swoją teorię archetypów i nieświadomości zbiorowej. Archetypy mają być wzorcami instynktownych reakcji człowieka, a ich zbiór tworzy rodzaj kolektywnej sfery nieświadomości. Każdy przedstawiciel gatunku homo sapiens partycypuje w niej, mając swój indywidualny dostęp do archetypowych wzorców, które są realizowane indywidualnie, ale w podobnym zakresie poprzez poszczególne jednostki.

W ten sposób wyjaśnia się zagadka analogii pomiędzy symboliką wyrażającą się w snach pacjentów Junga, a symbolami przedstawionymi przez alchemików w ich traktatach. W obu przypadkach pradawni alchemicy i współcześni ludzie partycypują we wspólnej przestrzeni kolektywnego zbioru wzorców określających postawy psychologiczne. 

W najogólniejszym sensie alchemiczny kamień filozofów był czynnikiem aktywizującym proces przemiany transmutacyjnej. Był identyfikowany na wiele sposobów, zarówno jako substancja chemiczna, a także kres swoistej procedury prowadzącej do uzyskania udoskonalenia materiału wyjściowego, na przykład metalu nieszlachetnego. Sceptyczne nastawienie nowożytnej nauki wobec alchemii wynikało, między innymi z tego, że pomimo niepowodzeń tak wielu ludzi wierzyło w istnienie i poszukiwało kamienia filozoficznego. Trudno rozstrzygnąć, czy to był objaw zbiorowej iluzji, a może spisku szarlatanów? Tak czy inaczej, idea odnalezienia kamienia filozoficznego zawładnęła wyobraźnią wielu ludzi.

Polecamy: Metoda ABC Ellisa w psychoterapii. Modyfikowanie pamięci może uleczyć psychikę

Jeden czynnik twórczy

Jak dziś wiemy, na gruncie współczesnej nauki i teorii materii, istnienie kamienia filozoficznego jest niemożliwe. Jednakże, co warto podkreślić, idea transmutacji nie była sprzeczna ze stanem wiedzy okresu nowożytnego, czyli czasu, kiedy ukształtowany został nowoczesny styl uprawiania nauk przyrodniczych. Nie istniała żadna teoria, która wykluczała możliwość przeprowadzenia  transmutacji w sposób zakładany przez alchemików.

Co więcej, idea kamienia filozoficznego była głęboko zakorzeniona w systemie przekonań filozoficznych, wyznaczających ramy światopoglądu ówczesnego człowieka. Fundamentalne w tym kontekście było założenie, że u podstawy wszystkich zjawisk leży jeden górujący nad wszystkim i uprzywilejowany czynnik twórczy. Tym samym umiejętność manipulowania tym konstytuującym rzeczywistość elementem musi umożliwiać plastyczne i swobodne przekształcanie świata w wymiarach materialnym i duchowym.

Metaforyka drzemiąca w idei kamienia filozoficznego i opowieści o jego poszukiwaniu charakteryzuje się wielowymiarową ornamentyką. Za jego sprawą odsyłani jesteśmy do wielu kontekstów myślenia i do zmieniających się znaczeń. Niewątpliwie ogromny potencjał kulturotwórczy tego pojęcia zaszczepił w Jungu przekonanie, że nie była to tylko forma kształtująca zbiorową kulturową jaźń, ale przede wszystkim wyraz indywidualnego psychologicznego doświadczenia. Jung w swojej pracy Archetypy i nieświadomość zbiorowa stwierdza, że centralna kategoria pojęciowa jego koncepcji, indywiduacja, musi być ujmowana: „w znaczeniu procesu, w wyniku którego powstaje indywiduum psychologiczne, czyli wyodrębniona, niepodzielna jedność, całość”. 

Racjonalizująca się mrzonka

Przypomnijmy, że kamień filozoficzny alchemików był w swojej istocie obietnicą możliwości uchwycenia tej fundamentalnej, kreującej jedności wszystkiego ze wszystkim zasady. Z kolei w przywoływanej już pracy Psychologia a alchemia Jung podkreśla, że „problematyka procesu rozwoju osobowości, procesu indywiduacji, jest właśnie tym, co wyraża się w symbolice alchemicznej”.

Z tej perspektywy alchemiczna mrzonka w psychologicznej koncepcji człowieka Junga  racjonalizuje się w postaci drogi samorozwoju i pracy nad sobą. Oczywiście podróż ta prowadzi niejednokrotnie krętą ścieżką, wiąże się z koniecznością skonfrontowania się z archetypami doświadczenia ludzkości. Nasz indywidualny rozwój intelektualny, duchowy, społeczny, emocjonalny, kulturowy i każdy inny, zanurzony jest w utrwalonym na przestrzeni dziejów wyobrażeniu rzeczywistości.     

Gonić Atalantę

Jednym z najoryginalniejszych zabytków emblematycznego piśmiennictwa alchemicznego jest traktat Michaela Maiera z 1618 roku zatytułowany Atalanta fugiens. Jest to niezwykłe połączenie tekstu, symbolicznych reprezentacji mitologicznych toposów z pięćdziesięcioma fugami muzycznymi. To tekst, obraz, muzyka w pełnej synergii znaczeń. Strona tytułowa traktatu jest ilustracją mitu o Atalancie. To młoda, szybkonoga dziewczyna, która zadeklarowała, że odda rękę tylko temu mężczyźnie, który zdoła ją dogonić podczas wyścigu.

Wielu zalotników oglądało tylko plecy uciekającej Atalanty i odchodziło ze złamanym sercem.  W końcu pojawia się Hippomenes, który wygrywa z Atalantą. Jednak nie w uczciwej walce. Wyprzedził ją, upuszczając trzy złote jabłka, podarowane mu przez Wenus, tak aby odwrócić uwagę dziewczyny od wyścigu. Historia pomimo zastosowanego fortelu kończy się szczęśliwie.

Polecamy: Mitologia Jedi jest wciąż aktualna. Jej źródła mogą zaskoczyć

Pojedynek Atalanty i Hippomenesa symbolizuje procedurę wytwarzania i poszukiwania kamienia filozoficznego, która w świetle myśli jungowskiej materializuje się w ideę samorozwoju jednostki. Co prawda oszustwo daje Hippomenesowi spełnienie, chociaż nie wiemy, czy Atalanta nie przymknęła oka na ten fortel.

Patrząc na proces indywiduacji przez pryzmat mitu Atalanty i alchemicznego kamienia filozofów trzeba stwierdzić, że praca nad sobą, uczestnictwo w wyścigu do bycia doskonalszym, jest procesem niekończącym się w życiu każdego człowieka. Lepiej ciągle oglądać plecy Atalanty i gonić swoje cele oraz marzenia, niż poddać się w wyścigu. Mądrzej jest też systematycznie biec do mety, niż zadowalać się zwycięstwem na dopingu.


Dowiedz się więcej:

Źródła

P. J. Forsham, Michael Maier and Mythoalchemy, Furance and Fuge: A Digital Edition of Michael Maier’s Atalanta fugines (1618) with Scholarly Comementary, Charlottesville, Universitity of Virgina Press, 2020 [online].

M. L. von Franz von, Alchemia. Wprowadzenie do symboliki i psychologii, tłum. M. Kalinowska, Poznań 2015.

C. G. Jung, Psychologia a alchemia, tłum. R. Reszke, Warszawa 1999.

R. T. Prinke, Zwodniczy ogród błędów. Piśmiennictwo alchemiczne do końca XVIII wieku, Warszawa 2014.

Opublikowano przez

prof. Radosław Kazibut

Autor


Profesor na Wydziale Filozoficznym UAM, filozof przyrody i nauki, prowadzi badania nad wpływem czynników kulturowych na procesy uznawania wiedzy za wartościową poznawczo. Jest miłośnikiem twórczości Umberto Eco, włoskiego wina, jedzenia i kultury Półwyspu Apenińskiego, kruków, labiryntów i szarych klusek.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.