Nauka
Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
20 grudnia 2024
„Edukacja powinna się niejako zbliżyć do poziomu dziecka” – mówi w wywiadzie dla Holistic News Jarosław Kordziński – trener, coach, mediator, moderator procesów rozwojowych osób i organizacji głównie w obszarze edukacji, a także autor publikacji poświęconych oświacie, rozwojowi zawodowemu nauczycieli i wyzwaniom stojącym przed edukacją XXI wieku.
Jarosław Kordziński będzie jednym z mówców zaproszonych na konferencję Holistic Talk. Eksperta edukacji będzie można posłuchać na żywo, 17 lutego, w Cavatina Hall w Bielsku-Białej. Kod zniżkowy umożliwiający zakup biletu na konferencję w specjalnej cenie znajdziesz na końcu tego tekstu.
Adam Chabiński: Dlaczego edukacja jest ważna?
Jarosław Kordziński: Odpowiem nie wprost. Jedno z rodzimych wydawnictw pedagogicznych obok swojego logotypu umieszcza hasło „edukacja jest podróżą”. Rozwijając tę parafrazę, dopowiem, że każda podróż ma sens, jeśli ma cel i jest pełna rozwijających nas atrakcji. Tak więc edukacja jest możliwością wyboru spośród wielu zmiennych. Kiedy wiem, kiedy potrafię sformułować pytanie, kiedy jestem w stanie określić własne predyspozycje i zasoby, to się rozwijam. Staję się wtedy ciekawszy, atrakcyjniejszy, bardziej zadowolony z siebie i – w konsekwencji – interesujący dla innych. Właśnie z tych powodów edukacja jest ważna.
Czym jest dobra edukacja?
Zaryzykuję twierdzenie, które zabrzmi paradoksalnie. Otóż nie ma dobrej edukacji. W tym kontekście raczej powinno się mówić, co powoduje, że dokonuję właściwych wyborów. Wyborów, które pozwalają mnie jako człowiekowi stawać się zadowolonym i przydatnym społeczeństwu. Twierdzenie, że edukacja może być dobra lub nie jest jednoznaczne z przyjęciem panującej na świecie koncepcji zakładającej istnienie miary określającej czy szkoła pracuje tak, jak należy.
Podejmując próbę odpowiedzi na to pytanie, można założyć, że edukacja jest dobra wtedy, gdy osoba z niej korzystająca uzyskuje maksimum możliwości skutecznego działania i poczucia „bycia po coś”, bycia ważnym człowiekiem również dla samego siebie.
Czy systemem rodzimej edukacji w XXI wieku wymaga zmiany?
Oczywiście, że wymaga zmiany. My ciągle myślimy o edukacji jako o placówkach, które mają szkolić niewyszkolonych. Takie podejście zakłada, że nowo narodzone dziecko jest niczym tabula rasa, na której dorośli mają umieścić odpowiednie znaki. Warto jednak mieć świadomość, że człowiek rozwija się bardzo szybko.
Kiedy przychodzi na świat i w tym świecie funkcjonuje, uczy się bez szkoły, bez edukacji. Zdobywa wiedzę częściowo dzięki zasobom, które dały jego mózgowi natura i poprzednie pokolenia, a częściowo poprzez zdobywane doświadczenie. W związku z tym szkoła powinna umożliwić uczniom korzystanie z naturalnych zasobów, którymi dysponuje każdy człowiek, umieć je identyfikować i na ich podstawie budować swoje człowieczeństwo.
Ponadto szkoła powinna stwarzać możliwość doświadczania rozmaitych sytuacji, w których będzie można je poznawać, nazywać po swojemu i weryfikować po to, aby pobierający w niej naukę uczniowie w przyszłości mogli rozwiązywać napotykane problemy w kolejnych latach ich życia.
Jakie wyzwania stoją przed uczniami ich rodzicami i nauczycielami?
Podoba mi się wypowiedź niemieckiego neurobiologa, a zarazem specjalisty od edukacji Geralda Hüttera, który powiedział, że „dorosły powinien się trochę pochylić”. Ta myśl zawiera przesłanie, mówiące o tym, że podczas rozmowy z dzieckiem należy się pochylić. Rzecz jasna chodzi o przenośnię.
Podobnie jak Hütter uważam, że edukacja powinna się niejako zbliżyć do poziomu dziecka. My, dorośli, mamy poczucie swojej wyjątkowości i swoich szczególnych praw wobec naszych podopiecznych, a powinniśmy nauczyć się posługiwać językiem osób, które wkraczają w dorosłość. W związku z tym zachęcałbym nauczycieli i rodziców do tego, żeby przede wszystkim rozmawiali ze sobą, ponieważ są to swego rodzaju zwaśnione plemiona. Rodzice bowiem niejednokrotnie chcą czegoś innego niż nauczyciele. Trudno jest więc skutecznie wychowywać dzieci i młodzież, kiedy podmioty decydujące o rozwoju uczniów nie mogą się porozumieć.
Błędnym założeniem systemu edukacji jest założenie, że człowiek ma wiedzieć coś i umieć rozwiązywać zadania za pomocą określonych algorytmów. W mojej opinii człowiek dysponuje określonym zbiorem kompetencji, które warto rozwijać, a które nie mają wiele wspólnego z zasobem wzorów i zasad postępowania znajdujących się w podręczniku. W związku z tym my, dorośli, powinniśmy się zastanowić, nad jakimi kompetencjami warto pracować i w jaki sposób uczniowie mogą owe zdolności rozwijać, żeby mogły im one pomagać w dobrym i sprawnym funkcjonowaniu.
Uczniowie z kolei stoją w obliczu ogromnej odpowiedzialności. Muszą bowiem zrozumieć, że nie będą mogli przez całe życie oczekiwać na to, że ktoś coś za nich zrobi. Mam wrażenie, że ta odpowiedzialność nie tyle jest coraz większa, ile w przypadku niektórych osób przedłuża się w czasie. Kolejnym wyzwaniem, z którym muszą zmierzyć się nastolatkowie, jest potrzeba znalezienia w sobie poczucia sprawczości.
To widać już u trzy-, pięciolatków, które, wracając z przedszkola, mówią: „mamo, pokażę ci, jak się robi ciasteczka”. Młody człowiek odczuwa więc potrzebę „uczenia” dorosłych poprzez dzielenie się swoją skutecznością i sprawczością. Dziecko powinno zrozumieć, że wkraczanie w dorosłość oznacza odpowiedzialność, sprawczość i również ponoszenie kosztów za popełnione błędy. I tego właśnie warto się uczyć.
Rozmawiał: Adam Chabiński
___
Przyjdź na konferencję Holistic Talk (17 lutego, w Cavatina Hall w Bielsku-Białej), aby wysłuchać na żywo prelekcji Jarosława Kordzińskiego zatytułowanej Szkoła nie musi być po nic.
Pełny program wydarzenia znajdziesz i wszystkich mówców znajdziesz na: https://holistictalk.pl/.
Bilety w specjalnej cenie 99 złotych, wyłącznie dla czytelników Holistic News, zakupisz na: https://cavatinahall.pl/events/holistic-talk/. Dokonując zakupu, wpisz kod: HTpartner24.
Zobacz, czego możesz się spodziewać na Holistic Talk:
Zapraszamy!