Nauka
Roboty sprzątające AI i ChatGPT. Sztuczna inteligencja na co dzień
20 listopada 2024
Działania na rzecz ochrony środowiska przybierały różne formy. Były bojkoty, blokady i protesty. W ostatnich latach wiele grup zrzeszających tzw. aktywistów klimatycznych podjęło próby radykalnych protestów, których forma jest co najmniej kontrowersyjna. Oblewanie farbą dzieł sztuki, blokowanie ulic czy przyklejanie się do dróg i pasów startowych to metody współczesnych ekologów. Kim są i do jakich grup należą?
Aktywiści, którzy uprzykrzają życie zwykłym obywatelom, twierdzą, że ich protesty mają na celu zwrócenie uwagi opinii publicznej na degradację środowiska i zmiany klimatyczne. Mimo tych wyjaśnień wielu mieszkańców nadal zupełnie nie rozumie, jaki cel ma uprzykrzanie życia ludziom, co ma dać dewastowanie dzieł sztuki.
Szukając odpowiedzi na te pytania trzech badaczy z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w USA, dokonało kompleksowego przeglądu artykułów, książek oraz postów w mediach społecznościowych, które dotyczyły protestów. W ostatnich latach niektórzy aktywiści klimatyczni zaczęli organizować różne formy pozornie pokojowych, ale w rzeczywistości destrukcyjnych akcji. Radykalne działania, takie jak zakłócanie ruchu drogowego, zatrzymywanie pociągów i strajki szkolne Grety Thunberg zwane „Fridays for Future”, przyciągnęły dużą uwagę mediów. To, czy takie działania pomogły, czy wręcz przeszkodziły w osiągnięciu celów aktywistów, jest kwestią bardzo dyskusyjną.
Zobacz też:
Jak piszą badacze, niektórzy naukowcy twierdzą, że takie radykalne działania sprawiają, że bardziej umiarkowane i lepiej znane stowarzyszenia, takie jak „Greenpeace” i „Citizens’ Climate Lobby”, wydają się urzędnikom na tle ekstremy całkiem rozsądne, a ich żądania postrzegane są jako umiarkowane i bardziej uzasadnione. Wcześniejsze badania nazwały to „efektem radykalnej flanki”.
W momencie przedstawienia swoich ustaleń w maju 2023 r., naukowcy z Uniwersytetu Waszyngtońskiego zidentyfikowali 16 grup powiązanych z 38 udokumentowanymi protestami roku poprzedniego. 36 z nich przypisano zorganizowanym grupom działającym w muzeach, w krajach ich pochodzenia. Szczególną uwagę zwrócili na następujące grupy:
Naukowcy zauważają, że grupą koordynującą działania „Ultima Generazione”, „Just Stop Oil” i „Letzte Generation” jest organizacja „A22 Network”. Stowarzyszenie to wymienia zresztą powyższe organizacje jako swoich członków. „A22 Network” opisuje się jako „grupę wzajemnie powiązanych projektów zaangażowanych w szalony wyścig: aby spróbować ocalić ludzkość”.
Na stronie organizacji można przeczytać o jej projektach. Większość z nich to działania radykalne, takie jak blokowanie ruchu czy dewastacja dzieł sztuki w muzeach. W deklaracji opublikowanej na stronie A22 Network możemy przeczytać:
Jesteśmy Ostatnim Pokoleniem starego świata. Jesteśmy tu dzisiaj, aby powiedzieć, że stworzymy nowy świat — w którym ludzkość obejmie siebie, wybaczy sobie, pokocha siebie i zobowiąże się do kontynuowania naszej wielkiej przygody (…). Stary świat umiera. Jesteśmy w ostatniej godzinie, najciemniejszej godzinie. Ten świat jest dziesiątkowany na naszych oczach. Jesteśmy pomiędzy momentami. To, co zrobimy teraz, zadecyduje o losie zarówno tego świata, jak i następnego
Aktywiści klimatyczni dążą do ochrony dziewiczej przyrody i stworzenia zrównoważonego rozwoju we współczesnym społeczeństwie. Chcą również zwrócić uwagę na wpływ ekologii na codzienną egzystencję osób biednych. Badacze zauważają jednak, że społeczeństwo nie rozumie radykalnej formy ich protestów, więc pozostaje „głuche” na ich postulaty.
Polecamy: Francja zaostrzy prawo? Aktywiści klimatyczni na celowniku
W zrozumieniu zamiarów aktywistów może pomóc wypowiedź jednego z nich, reprezentującego „Just Stop Oil”. Brał on udział w zdewastowaniu dzieła Vermeera w Hadze.
Jak się czujesz, gdy widzisz coś pięknego i bezcennego, co najwyraźniej jest niszczone na twoich oczach? Czujesz się oburzony? Dobrze. A gdzie jest to uczucie, gdy widzisz niszczoną planetę?
– pytał aktywista.
Praca zespołu badawczego kończy się wyrażoną niepewnością. Jeśli polityka klimatyczna będzie się zmieniać, ale powoli, to czy będziemy świadkami dalszej radykalizacji taktyk i celów aktywistów? A może rozwiązaniem będzie współpraca między aktywistami, rządami i korporacjami? Czy „radykalny efekt flanki” zmotywuje rządy do reagowania w znaczący sposób? Ostatecznie, destrukcyjna taktyka wandalizmu rodzi więcej pytań, niż odpowiedzi.
To może cię również zainteresować: