Humanizm
Najpierw intuicja, potem kultura
20 grudnia 2024
WHO i Komisja Europejska nawiązały partnerstwo w dziedzinie zdrowia cyfrowego. Zgodnie z tym porozumieniem, w czerwcu 2023 roku WHO przejmie system certyfikacji cyfrowej COVID-19 Unii Europejskiej. Celem jest stworzenie systemu, który ma m.in. zapewnić obywatelom ochronę przed pandemiami. Pojawią się także głosy krytyczne, mówiące, że działania WHO i UE stanowią zagrożenie dla suwerenności krajów.
Dr Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor generalny WHO, oświadczył, że Światowa Organizacja Zdrowia planuje udostępnić wszystkim państwom członkowskim swoją cyfrową platformę zdrowotną opartą na otwartym kodzie źródłowym. Tedros podkreślił, że celem tego systemu jest umożliwienie ludziom na całym świecie szybszego i skuteczniejszego dostępu do wysokiej jakości usług zdrowotnych.
W czerwcu 2023 roku, Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przejmie system certyfikacji cyfrowej COVID-19, który dotychczas leżał w gestii Unii Europejskiej (UE). Jak twierdzą urzędnicy, głównym celem ich działań ma być stworzenie globalnego systemu, który ułatwi swobodne przemieszczanie się osób na całym świecie oraz zapewni ochronę zdrowia obywateli przed obecnymi i przyszłymi zagrożeniami, włączając w to pandemie. Ten krok stanowi pierwszy element Globalnej Cyfrowej Sieci Certyfikacji Zdrowia WHO (GDHCN). Ma ona na celu rozwinięcie różnorodnych zdrowotnych produktów cyfrowych.
Wraz z zapowiedzią współpracy w zakresie rozwoju, zarządzania i wdrażania Globalnej Cyfrowej Sieci Certyfikacji Zdrowia WHO, podniosły się głosy krytyczne. W sieci pojawiły się petycje, których autorzy wzywają do zablokowania współpracy między WHO a UE. W odezwie czytamy, że porozumienie w istocie dąży do odebrania krajom części ich kompetencji w zakresie ochrony zdrowia. Ponadto przeciwnicy współpracy zwracają uwagę, że kooperacja będzie miała wpływ na krajową politykę w kwestii przyszłych pandemii. Według oponentów WHO otrzyma możliwość nakazania rządom krajów sygnatariuszy wprowadzenia bezwzględnego obowiązku szczepień czy lockdownów.
Zobacz tez:
Kluczem do rozsądnej i skutecznej walki z pandemią nie powinno być zarządzenia na poziomie organizacji międzynarodowych czy wręcz światowych, ale wypracowanie strategii opartej na badaniach i wiedzy naukowej, poprzedzonej poważną akademicką debatą
czytamy na stronie jednej z petycji
Działania WHO i Unii Europejskiej mogą wydawać się słuszne. Jednak możliwość nakazania krajom członkowskim wprowadzenia lockdownów powinna budzić przynajmniej wątpliwości. W trakcie poprzedniej pandemii, gdzie praktycznie cały świat był trzymany w strachu przed wirusem, lockdowny dały się najbardziej we znaki. Nawet dzisiaj, po dwóch latach od ich zakończenia, wiele krajów wciąż boryka się z problemami wywołanymi przez ówcześnie wprowadzone ograniczenia. Trudno mierzalne skutki izolacji (depresje, samobójstwa) obywateli, mogą być odczuwalne jeszcze przez dziesięciolecia.
Doświadczenia z pandemii dały nam wiedzę na temat tego jak działają instytucje pokroju Światowej Organizacji Zdrowia. Możemy się zatem obawiać, że decyzje podejmowane na najwyższym szczeblu nie będą w żaden sposób służyły obywatelom.
Nauczeni tymi doświadczeniami, powinniśmy krytycznie spojrzeć na próby ustanowienia międzynarodowego prawa, które w jawny sposób stawia się ponad krajowym ustawodawstwem. Czy choć raz WHO mogłoby stanąć na wysokości zadania i zastosować podejście racjonalne? Niestety, wszystko wskazuje na to, że i tym razem będziemy musieli podporządkować się chorym zakazom garstki ekspertów, którzy jeszcze dwa i pół roku temu twierdzili, że z powodu koronawirusa ludzie będą umierali na ulicach.
Źródła:
Może cię również zainteresować: