Nauka
Koniec z rafineriami? Naukowcy znaleźli sposób, by paliwo robić z trawy
27 października 2025

Ukryty wśród meksykańskich wzgórz, wyglądał jak zwykła hałda ziemi. Dopiero teraz naukowcy z Cambridge odkryli, że to pradawny zegar słoneczny w kształcie skorpiona – stworzony przez lud, który mierzył czas ruchem Słońca
Przez setki lat nikt nie wiedział, że pod ich stopami kryje się coś niezwykłego. O jego istnieniu świat dowiedział się dopiero w 2014 roku, gdy archeolodzy z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin i meksykańskiego INAH natrafili w dolinie Tehuacán na niezwykłe uformowanie terenu przypominające skorpiona.
Kopiec przez lata był uznawany przez lokalnych mieszkańców i wcześniejszych badaczy za zwykłe, przypadkowe skupisko kamieni usuniętych z pól uprawnych. Dopiero mapowanie GPS i zdjęcia z drona wykonane przez zespół Jamesa Neely’ego ujawniły jego celowy i precyzyjny kształt skorpiona.
Im dłużej naukowcy badali teren, tym bardziej tajemnica gęstniała. Przez lata nikt nie potrafił wyjaśnić, czemu miał służyć ten 62-metrowy kopiec. Dopiero badania opublikowane w sierpniu 2025 roku przez naukowców z Cambridge ujawniły, że to starożytny zegar słoneczny, idealnie zestrojony z ruchem słońca. Ale to dopiero połowa historii.
Dopiero szczegółowe badania ujawniły, że gigantyczny skorpion wyrzeźbiony w ziemi to precyzyjna konstrukcja o długości ponad 62 metrów i szerokości sięgającej 22 metrów. Zbudowany z warstw kamieni i ziemi, z wyraźną głową, masywnymi szczypcami i uniesionym żądłem, nie mógł powstać bez udziału człowieka. Archeolodzy postanowili sprawdzić, jak głęboko sięga tajemnica skorpiona.
Pod trawertynową warstwą archeolodzy odkryli ziemny nasyp i kawałki kamieni celowo uformowane w kształt stylizowanych szczypiec. To przekonujący dowód, że kopiec skorpiona w Meksyku był przemyślaną konstrukcją – a nie dziełem natury. Naukowcy mieli dowody na ludzką rękę, ale brakowało im jednego — odpowiedzi „dlaczego?”.
Jednak prawdziwa tajemnica kryje się nie w kamieniach, lecz w znaczeniu. W wierzeniach ludów Mezoameryki skorpion był potężnym symbolem niebios i przemiany. Uosabiał bóstwo porannej Wenus – Tlāhuizcalpantēcuhtli – i łączył się z bogami deszczu i życia: Tlalokiem oraz Quetzalcoatlem.
W tej części świata był znakiem światła, wody i odrodzenia – sił, które decydowały o przetrwaniu. Dlatego kopiec w jego kształcie mógł być nie tylko pomnikiem wiary, ale także punktem, w którym ziemia spotykała się z niebem. Z biegiem lat badacze odkryli, że w tym kształcie kryje się coś więcej niż mit.
Badanie opublikowane w Cambridge University Press ujawniło coś, czego nikt się nie spodziewał – układ kopca skorpiona nie był przypadkowy. Jego kształt i orientacja tworzyły starożytny kalendarz, zapisany nie w kamieniu, lecz w świetle. To, co z początku wyglądało na rytualny symbol, okazało się czymś znacznie bardziej praktycznym.
Dla ludzi, którzy tu żyli ponad tysiąc lat temu, słońce było jedynym zegarem. Od jego wschodów i zachodów zależało wszystko – zasiewy, zbiory i przetrwanie. Kopiec skorpiona łączył więc ziemię i niebo w doskonały rytm: duchowy symbol i praktyczne narzędzie w jednym.
Dopiero obserwacje wschodów i zachodów słońca pokazały, jak genialny był to plan. Latem, gdy pierwsze promienie świtu pojawiały się między szczypcami skorpiona, był to znak – czas siać. To był system tak dokładny, że nawet dziś trudno pojąć jego precyzję.
Zimą, gdy słońce znikało dokładnie za jego żądłem, rolnicy wiedzieli, że nadszedł kres roku i pora odpoczynku. To nie był przypadek. To był precyzyjny plan, dzięki któremu mieszkańcy Mezoameryki potrafili mierzyć czas z dokładnością, jaka dziś budzi podziw naukowców.
Badaczy zaskoczył jeszcze jeden fakt – kopiec nie miał być wieczny. Zbudowano go celowo, by przez pewien czas przypominał skorpiona, a potem stopniowo wrócił do krajobrazu. To tak zwany kopiec efemeryczny, czyli konstrukcja tworzona na krótko i z konkretnym znaczeniem. W Mezoameryce to prawdziwa rzadkość – większość świętych budowli powstawała z kamienia i miała przetrwać pokolenia.
To odkrycie nie kończy historii kopca – wręcz przeciwnie, otwiera nowy trop.
W Ameryce Północnej takie formy spotyka się częściej. Tamtejsze kopce służyły nie tylko do obserwacji słońca, ale też jako miejsca kultu i życia codziennego. Wokół nich odkryto systemy nawadniające i ślady planowej zabudowy.
Wszystko wskazuje na to, że już tysiąc lat temu różne ludy potrafiły tworzyć skomplikowane i dobrze zorganizowane wspólnoty, kierując się obserwacją natury i nieba. Na ten temat głos zabrał też jeden z autorów badań.
„To pierwsza wskazówka, że wiedza i kontrola nad zjawiskami astronomicznymi, opartymi na obserwacjach słońca, nie była całkowicie zarezerwowana dla klasy elit” – wyjaśnił prof. James Neely, autor badania dla portalu LiveScience.
Wnioski z badań wykraczają daleko poza archeologię.
Odkrycia archeologiczne w Meksyku pokazują, że starożytne społeczeństwa nie żyły w chaosie, lecz według rytmu, który wyznaczało słońce i wiara. Kopiec w kształcie skorpiona był dla nich nie tylko miejscem kultu, ale także praktycznym kalendarzem, pomagającym przetrwać i planować codzienne życie.
Dzięki takim znaleziskom możemy dziś zobaczyć, jak ściśle połączone były wtedy nauka, natura i duchowość – w świecie, który mimo upływu wieków wciąż potrafi nas zaskakiwać.
Szukasz więcej podobnych ciekawostek? Zajrzyj na nasz kanał na YouTube.
Warto przeczytać: Zagadka z Meksyku. Archeolodzy wykopali kości mamutów
Do 31 października możesz skorzystać z darmowej dostawy paczkomatem.
Wpisz kod HNEWS0 finalizując zakupy w Księgarni Holistic News