Nauka
Uczenie się wymaga synergii. Tak wpływa na nie dopamina i serotonina
03 grudnia 2024
Księża katoliccy ruszają do boju ze śmieciami, które porzucają strajkujący na Sycylii śmieciarze „Sycylia gnije!” – głosi graffiti na jednej z ulic Palermo, głównego miasta na wyspie. Wielu Włochów i turystów zgadza się z tym hasłem. Zaśmiecone plaże, snujące się po ulicy plastikowe torby, masa butelek porzuconych przy drogach i góry odpadów zalegające na ulicach miast to widok wpisany w krajobraz „egzotycznego raju” – jak określają Sycylię niektóre z biur podróży. […]
„Sycylia gnije!” – głosi graffiti na jednej z ulic Palermo, głównego miasta na wyspie. Wielu Włochów i turystów zgadza się z tym hasłem. Zaśmiecone plaże, snujące się po ulicy plastikowe torby, masa butelek porzuconych przy drogach i góry odpadów zalegające na ulicach miast to widok wpisany w krajobraz „egzotycznego raju” – jak określają Sycylię niektóre z biur podróży.
Niestety, zamiast rajskiej bryzy w nos wgryza się częściej smród rozkładu. A największa wyspa Morza Śródziemnego dawno straciła status „luksusowego kurortu”.
Strajki pracowników służb sprzątających często doprowadzały do sytuacji kryzysowych. Zdarzają się one co kilka lub kilkanaście miesięcy – śmieci zalegają na ulicach i skrzyżowaniach, uniemożliwiając autom przejazd. Niektórzy ludzie nie mogą nawet wyjść z domów, bo drzwi blokują im zalegające worki z odpadami.
Alfonso Cammarata, ksiądz z jednej z parafii w mieście Caltanissetta, postanowił wprowadzić w życie zasady proekologicznej encykliki papieża Franciszka „Laudato si’”. Innowacyjny projekt proboszcza nazwano „Za ogrodzeniem parafii”. To właśnie za tytułowym ogrodzeniem stworzono punkt przyjmowania i segregowania śmieci dostarczonych przez mieszkańców. Pomaga w tym 20 ochotników, a śmieci wywozi firma, która współpracuje z parafią.
Efekt? W miejscowości dwukrotnie wzrósł odsetek segregowanych śmieci – o czym donosi Polska Agencja Prasowa. Władze sycylijskich miast, zaskoczone tak pozytywnym modelem segregacji i wywozu śmieci, zaproponowały pozostałym parafiom w innych miastach zaadaptowanie pomysłu księdza Cammaraty. Za wzięcie udziału w projekcie oferują parafiom część pieniędzy zaoszczędzonych na wywozie. Suma ta, według księży, trafia do ubogich rodzin.
Wiele z 1,8 tys. sycylijskich parafii podpisało z urzędem miasta dwuletnie kontrakty, zapewniające ciągłość akcji. Co ciekawe, w porozumieniu zawarto zapis przewidujący poruszanie kwestii ekologicznych w kazaniach księży. Od niedawna można więc w kościołach Sycylii usłyszeć, jak duchowni żywo namawiają wiernych do segregacji odpadów.
Wiele osób, szczególnie młodych, podkreśla hipokryzję Kościoła katolickiego, który zdecydował się wpłynąć na postawy wiernych dopiero, gdy zaoferowano mu pieniądze. Na szczęście wśród księży oskarżonych o taki rodzaj „przekupstwa” znajduje się wielu przedstawicieli kleru, którym naprawdę zależy na czystym i przyjaznym środowisku Sycylii.
Trudno wyobrazić sobie podobne kazania lub projekty w polskich parafiach. Mimo ekologiczno-społecznej encykliki papieża Franciszka, wciąż słyszy się negatywne opinie na temat ekologii od katolickich duchownych. Ksiądz Tadeusz Guz nazwał ją w 2017 roku „zielonym nazizmem” (słowa padły na konferencji zorganizowanej przez Ministerstwo Środowiska).
Źródła: PAP/Corriere della Sera/Gazeta Wyborcza/BBC