Drożyzna zjada pensje. Eksperci ostrzegają: „to dopiero początek”

Osoba robiąca zakupy w sklepie spożywczym, trzymająca bochenek chleba nad koszykiem z produktami, symbolizująca rosnące koszty życia w Polsce.

Choć oficjalne statystyki brzmią uspokajająco, codzienność Polaków pokazuje coś zupełnie innego. Koszty życia w Polsce rosną tak szybko, że pensje przestają nadążać za wydatkami, a podstawowe potrzeby pochłaniają coraz większą część domowych budżetów. Ekonomiści ostrzegają, że nadchodzące podwyżki mogą być jeszcze bardziej dotkliwe.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zarabiamy więcej, a portfele są… coraz bardziej puste

Coraz więcej Polaków kończy miesiąc z poczuciem, że pieniądze zniknęły szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Wzrost kosztów życia widać już nie tylko w paragonach i rachunkach, lecz także w codziennych decyzjach od zakupów spożywczych, po leczenie i edukację dzieci.

Drożyzna zmienia codzienne życie

„Jestem załamana i nie wiem już co robić. Zarabiam kilka stów więcej niż najniższa ale życie jest tak cholernie drogie, że nie udaje mi się w żadnym miesiącu nic zaoszczędzić. Zawsze pojawi się jakiś nieplanowany wydatek i nie jestem w stanie nic odłożyć. Już nie wiem, gdzie mam ciąć wydatki, by cokolwiek zaoszczędzić, czuję się po prostu fatalnie”. 

– napisała jedna z internautek na grupie Biedawka – sekcja taniego życia na Facebooku.

Jej słowa to tylko jedna z wielu podobnych historii. Im częściej pytamy ludzi o codzienne wydatki, tym wyraźniej widać rosnącą przepaść między tym, co pokazują statystyki, a tym, co dzieje się w realnym życiu.

Urzędowa wersja: warunki życia w Polsce się poprawiają

Zapytaliśmy Główny Urząd Statystyczny o dane dotyczące wzrostu wydatków polskich rodzin w 2025 r. Jak poinformowała nas Marta Jankowska, zastępca dyrektora Departamentu Edukacji i Komunikacji GUS, dziś urząd takimi danymi nie dysponuje, badania są w toku.

„W długim okresie na podstawie wyników badania budżetów gospodarstw domowych można stwierdzić, że warunki życia się poprawiają. Nominalnie wzrosły zarówno dochody, jak i wydatki, jednak dynamika wzrostu dochodów była wyższa w porównaniu ze wzrostem wydatków.”

przekonuje Jankowska, odpowiadając na pytania dziennikarki Holistic News. Tyle że ten optymistyczny obraz mocno różni się od tego, co Polacy widzą na co dzień.

Dlaczego stać nas na coraz mniej?

Eksperci, z którymi rozmawiał Holistic News wskazują, że w długim trendzie 15-letnim Polacy są bogatsi niż 10–20 lat temu, ale drożyzna zjadła już część tego wzrostu.

W dodatku GUS odpowiadając na pytania Holistic News mówi o nominałach, a nie realnej sile nabywczej. Rzeczywiście – nominalnie zarabiamy więcej, ale realnie płacimy dziś znacznie więcej za podstawowe potrzeby. A trzeba jeszcze zwrócić na istotny aspekt, o którym mówi dr Sławomir Kuźmar, ekspert UEP.

Liczby wyglądają dobrze, ale portfele coraz gorzej

„Większa część społeczeństwa zarabia zdecydowanie poniżej przeciętnego poziomu dochodów. Ta sytuacja może nie być w pełni dostrzegalna np. przez rządzących.”

zauważa dr Sławomir Kuźmar z Katedry Makroekonomii i Badań nad Rozwojem Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Ekspert wskazuje też:

„Z danych wynika, że przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło powyżej 8700 zł, ale w rzeczywistości niewielka część społeczeństwa ten średni dochód uzyskuje, a koszty życia zdecydowanie wzrosły. Mówiąc krótko skumulowany wzrost cen z ostatnich lat znacząco obniżył siłę nabywczą większości gospodarstw domowych.”

A te różnice między statystykami a codziennością widać jeszcze wyraźniej, gdy spojrzymy na to, jak szybko rosną realne koszty życia.

Osoba układająca monety w stosy na stole, symbolizująca wzrost kosztów życia i konieczność kontrolowania domowego budżetu
Fot. Towfiqu barbhuiya/Unsplash

Koszty życia drenują portfele Polaków

Dane GUS nie pozostawiają wątpliwości wydatki Polaków już w ciągu poprzedniego roku (w stosunku: 2023-2024) poszybowały w górę w niemal każdej kategorii. Rekordy bije transport (36 proc. więcej), tuż za nim edukacja (35 proc.), rekreacja i kultura (28 proc.) oraz zdrowie (24 proc.). A nic nie wskazuje, by w 2025 r. miały obniżyć się w znaczący sposób.

To tak duże skoki, że jak podkreślają eksperci, z którymi rozmawialiśmy nie mogą wynikać tylko z „bogacenia się” Polaków, ale także z mocnego wzrostu kosztów codziennego funkcjonowania. Przede wszystkim jak wskazuje w rozmowie z Holistic News prof. Robert Gwiazdowski kosztów energii.

„Koszty energii przerzucane są bowiem na wszystko. Statystyczny człowiek nie widzi tego w swoich rachunkach, bo częściowo chronią go tarcze osłonowe, ale przedsiębiorcy takiej ochrony nie mają. W efekcie muszą to sobie zrekompensować, co prowadzi do wzrostu cen wielu towarów i usług.”

mówi prof. Robert Gwiazdowski.

A to dopiero początek. Bo wzrost cen energii szybko przekłada się na kolejne rosnące koszty, które najbardziej odczuwają rodziny.

Marzenia dzieci kontra rachunki rodziców

Wzrost wydatków na edukację może być zaskoczeniem. Dlaczego? Nauka w Polsce jest bezpłatna, a część uczniów otrzymuje darmowe podręczniki. Mimo to główny problem leży gdzie indziej:

„Koszty wyprawki szkolnej nie są tak wielkim obciążeniem, jak np. wycieczki szkolne. W tym roku, w szkole podstawowej moich dzieci zaproponowano wyjazdy 2–3 dniowe w cenach mieszczących się w przedziale 700 – 1200 zł za wyjazd w przeliczeniu na jedno dziecko. Dodatkowo, w roku szkolnym jest także kilka wycieczek jednodniowych, których koszty mieszczą się w przedziale 80–100 zł. Wyjazdy oczywiście nie są obowiązkowe, ale jednak ważne dla edukacji dzieci. Nie znam też dziecka, które nie czeka na taki klasowy wyjazd.”

powiedziała nam Anna, mama trójki dzieci uczących się w jednej ze szkół podstawowych w Małopolsce. 

Chcesz rozwoju dziecka? No to płacz i płać

Edukacja to nie tylko obowiązkowe lekcje i wycieczki. Wiele placówek oferuje zajęcia dodatkowe, które mogą pomóc w rozwoju dziecka. Tyle że odpłatnie. A z roku na rok ceny tych usług znacznie wzrastają:

„Przykładowo, koszykówka, piłka nożna lub basen to miesięczny koszt miedzy 200 a 400 zł za dziecko, zajęcia szachowe – 250 zł miesięcznie, robotyka lub programowanie – 200 – 300 zł, grupowe zajęcia z języka obcego – 200 – 300 zł, plastyka 120 – 200 zł, ale już lekcje gry na instrumencie – od 100 zł za 45 min. Łatwo policzyć, że jeśli w rodzinie jest więcej niż jedno dziecko, to koszty potrafią być niebotyczne. Ale oczywiście nie są to zajęciaz obowiązkowe, ani niezbędne. Dodam jeszcze, że wszystkie zajęcia są o 20-30 proc. droższe niż w ubiegłym roku szkolnym”

– podsumowała Anna.

Opieka medyczna – drogo, coraz drożej

Co ważne, wydatki na zdrowie także w opisywanym okresie 2023-2024 wzrosły i to o prawie 24 proc., a 2025 r. nie przyniósł spadku cen. W teorii te liczby może i nie są zbyt duże, ale realnie ceny leków i wizyt lekarskich potrafią przyprawić o zawrót głowy.

Przykładem jest Andrzej, dziennikarz i publicysta z Poznania. Mężczyzna po 50-tce, zmaga się cukrzycą i innymi problemami ze zdrowiem. Jak mówi z goryczą – jeśli chce mieć szanse i nie czekać miesiącami w kolejkach, to musi leczyć się prywatnie. A koszty takich wizyt – w ciągu ostatnich miesięcy znacznie wzrosły:

„Gdy pierwszy raz pojechałem do nefrologa, u którego się leczę, płaciłem około 200 zł za wizytę. Teraz płacę już blisko 300 zł. U diabetyka wzrost też o około 100 zł w ciągu roku – za 15 minutową wizytę. Do tego dochodzą koszty leków. I nagle człowiek zaczyna się zastanawiać, czy stać go na leczenie”

– skwitował Andrzej.

Osoba robiąca zakupy warzyw w sklepie, wkładająca świeżą zieleninę do koszyka — symbol rosnących kosztów życia w Polsce.
Fot. Mike Jones/Pexels

Żywność – konieczność, która sporo kosztuje

Mimo że wzrost wydatków na jedzenie i napoje wg. danych GUS w 2024 nie był tak wysoki jak w innych kategoriach, ale i tak odnotował skok o 7 proc. w porównaniu z 2023 r.

„Ja już kupuję tylko na promocjach. Sprawdzam gazetki i porównuję ceny. Mam to szczęście, że mieszkam w miejscu, gdzie są różne sieci sklepów. Czasem przez internet coś zamówię, gdy wychodzi taniej. No ale i tak daje po kieszeni. Rzadko coś kupuję po regularnych cenach. Zbliżają się święta – jeśli nie będzie premii w pracy, to ja nie wiem, jak wyprawię Wigilię” – skarży się Joanna, 46-letnia mieszkanka Bydgoszczy.

Te historie są jednymi z wielu, które mają wspólną podstawę: wzrost kosztów życia.

Dlaczego ceny rosną w takim tempie?
Istnieją cztery główne czynniki, które wpływają na wzrost kosztów życia. Są to:

  • podwyżki cen podstawowych artykułów spożywczych – są one wyższe niż obecny wskaźnik inflacji,
  • wysokie stopy procentowe kredytów – ich skutkiem są coraz wyższe raty kredytów hipotecznych oraz konsumenckich, które stanowią coraz większą część budżetu,
  • niepewność na arenie międzynarodowej – dynamiczne zmiany w geopolityce wpływają na wzrost cen surowców oraz zakłócają ich dostępność,
  • wzrost cen energii.

Duży skok cen dopiero przed nami

Na ostatni czynnik – wzrost cen energii – szczególnie mocną uwagę zwracają eksperci, z którymi rozmawiał Holistic News.

„Jesteśmy jeszcze przed największymi ciosami w tym zakresie. Wydaje mi się, że ceny wzrosną znacznie, bo wzrosną też koszty energii. Tak się dzieje w każdej podobnej sytuacji, podobnie jak to się wydarzyło w czasie wojny i w czasie Covidu. Przedsiębiorcy wykorzystują okazję do wypychania cen i wypychania marż”

mówi nam Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Nasz rozmówca dodaje też, że należy zwrócić uwagę, jak będzie się kształtować nasza polityka migracyjna, bo to ona zapewniała w Polsce relatywnie niskie w stosunku do naszego obszaru gospodarczego ceny w wielu sektorach, na przykład w hotelarstwie czy ogólnie rozumianych usługach.

Nowe przepisy UE uderzą w portfele Polaków

Z kolei prof. Robert Gwiazdowski zwraca uwagę na wejście w życie ETS2. European Trading System 2 to nowy unijny mechanizm handlu emisjami, którego zadaniem jest ograniczenie ilości gazów cieplarnianych w branżach dotąd pomijanych przez wcześniejsze regulacje – przede wszystkim w transporcie oraz w sektorze budynków.

„Jako że wybory są w kilku krajach unijnych w 2027, w związku z powyższym ETS, który miał wejść w 2027, wejdzie w 2028 r., po wyborach. A po wejściu w życie ETS2 zdrożeje wszystko, jeśli chodzi o życie i mieszkanie.”

twierdzi prof. Gwiazdowski.

Ciekawostka:
42 proc. kobiet deklaruje niezadowolenie z własnej sytuacji finansowej, podczas gdy u mężczyzn to 27 proc. Winne są m.in. utrzymujące się różnice w wynagrodzeniach, dłuższe przerwy zawodowe związane z opieką nad dziećmi oraz częstsza praca kobiet w słabiej opłacanych branżach.

Jak rosnące koszty życia wpływają na domowy budżet?

Fundamentalnie wskazują eksperci.

„Wymuszają skoncentrowanie się na zabezpieczeniu wydatków egzystencjalnych, niezbędnych do codziennego funkcjonowania. Zaliczają się do nich przede wszystkim: żywności, energia, ubrania, mieszkanie, koszty paliwa czy komunikacji itp.”

mówi nam dr Krzysztof Tenerowicz, ekonomista, wykładowca akademicki i współtwórca Centrum im. Władysława Grabskiego.

Ekonomista dodaje, że w konsekwencji gospodarstwa domowe decydują się ograniczać wydatki na dobra niekonieczne, nawet te nieluksusowe, które wcześniej mogły być traktowane jako standardowe potrzeby lub element poprawy komfortu życia czy statusu społecznego.

Był mocny skok do przodu. Teraz będzie gorzej?

Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, w rozmowie z Holistic News zwraca uwagę na wzrost siły nabywczej Polaków w ciągu ostatnich 10-15 lat. Mówi o nowej rzeczywistości, w której znalazła się Polska.

„Jeśli weźmie się jakiekolwiek koszyki zakupowe to Polaka stać na wielokrotnie więcej niż 10-15 lat temu. Poziom życia w Polsce wzrósł w przeciągu ostatniej dekady gigantycznie. Od wejścia do Unii Europejskiej do tego roku nasze PKB się zwiększyło czterokrotnie. To jest coś nieprawdopodobnego, co się jeszcze w naszej historii nie wydarzyło.”

podkreśla rozmówca Holistic News. Ale czy ten trend się utrzyma? Jak rosnące koszty życia wpłyną na strukturę wydatków przeciętnego gospodarstwa domowego?

„Ona się zmieniała przez ostatnie lata korzystnie. Mieliśmy coraz więcej środków na rzeczy, które nie są już w tym pierwszym koszyku konsumpcyjnym. Natomiast teraz raczej można się spodziewać odwrócenia tego trendu”

zauważa prof. Robert Gwiazdowski.

5,5 mln Polaków żyje poniżej przeciętnych standardów

W połowie października tego roku EAPN Polska opublikował raport Poverty Watch 2025 oparty na danych GUS za 2024 r. Wynika z niego, że aż 1,9 mln osób w Polsce (2,5 mln w 2023 r.) żyje poniżej minimum egzystencji. Jednocześnie znacząco wzrósł poziom ubóstwa relatywnego: z 4,6 mln do 5 mln. To oznacza, że aż 5 mln Polaków żyje na poziomie, który coraz bardziej odbiega od przeciętnego standardu życia w kraju.

Masz wśród znajomych kogoś kogo interesuje sytuacja ekonomiczna w Polsce? Wyślij mu ten tekst.

Więcej ciekawych treści znajdziesz na naszym kanale na YouTube.

Warto przeczytać: Obliczono koszt wychowania dziecka w Polsce


Black Friday & Cyber Monday

Black Friday przez cały listopad! -20% na cały koszyk z kodem: BLACK20
Do zobaczenia!
Księgarnia Holistic News

Opublikowano przez

Patrycja Krzeszowska

Dziennikarz


Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Rzeszowskiego. W mediach pracuje od 2019 roku. Współpracowała z redakcjami newsowymi oraz agencjami copywriterskimi. Ma ugruntowaną wiedzę psychologiczną, zwłaszcza z psychologii poznawczej. Interesuje się także tematami społecznymi. Specjalizuje się w odkryciach i badaniach naukowych, które mają bezpośredni wpływ na życie człowieka.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.